Na dworzec

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Birkenmajer
Tytuł Na dworzec
Pochodzenie Dziecięce Kłopoty
Wydawca Wydawnictwo Polskie R. Wegnera
Data wyd. 1929
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tomik
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


NA DWORZEC.

„Mój miły panie szoferze,
niech mnie pan z sobą zabierze,
bo prawdę muszę ci orzec:
boję się spóźnić na dworzec.


Benzyny czemprędzej dolej
i jedź co siły na kolej,
jedź prosto, najkrótszą drogą,
tylko nie przejedź nikogo!“

Pan szofer z pod oka zerka,
co to też za pasażerka,
i rzecze: „Pani, jak sądzę,
ma na tę podróż pieniądze?

Za darmo nikt nie je chleba,
za pracę płacić wszak trzeba,
i mnie też trzeba z tej racji
zapłacić za kurs do stacji!“

„O, niechaj pan się nie stroszy!
Dam panu dwadzieścia groszy,
a w automacie pan za nie otrzyma
dwie czekoladki „Optima“.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Birkenmajer.