Na Karabeli dziadów

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Tarnowski
Tytuł Na Karabeli dziadów
Pochodzenie Poezye Studenta Tom I
Wydawca F. A. Brockhaus
Data wyd. 1863
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
NA KARABELI DZIADÓW.
DUMA.


Na karabeli dziadów dziś oparty
Lach młody, smutnie pochylił dłoń,
Bo duszy jego urągają czarty,
A łańcuch dzwoni o jego dłoń. —
Hej Lachu! Lachu! gdzie dni te święte,
Co karabela widziała twa?
Odrosły hydrze łby przez nią ścięte —
Patrz! ona w słońcu błyska jak łza. —
Słońce, o słońce — szepcze promieniom —
O, przyświecałoś Baru natchnieniom,
I Samossierry rozdarłoś cień! —
Tak szepcze, grając światła iskrami
W dłoni prawnuka hetmańska stal.
Skier tych nie zgasi Polak dziś łzami,
Łzy wszystkie spłakał — jest krew i żal!
Jak błyskawica, gra stal promieniem
Młodziana bardziej piorunny wzrok:
On w niebo spojrzał ducha westchnieniem,
Dał znać, że blizki nasienia rok! —






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.