Umilkły struny; wkoło cicho, głucho,
Sam szczęk oręża odzywa się zdala;
Natężam oczy, i nadstawiam ucho...
Jakiż to pożar serce me rospala?
Czy ożył w piersiach świetny bój Grochowa?
Spieszę... wylatam... lutnio! bądź mi zdrowa.
Tyś mnie lekkiemi czarodziejko, skrzydły
Wiodłaś z roskoszą w lube marzeń kraje;
Tam, gdzie złotemi umysł malowidły
Złudzony, młode widzi wkoło raje.
Dziś nikną mary... żyje bój Grochowa,
Ty z rąk wypadasz... lutnio! bądź mi zdrowa.
Garstka mych braci doszła cierpień mety,
Czyliż ich dusze nieszczęście przemogło?
Śpiewałem dla nich; lecz nigdy niestety!
Ramie za tobą polecić niemogło.
Dziś ramie leci... gdzież jest bój Grochowa?
Witam cię mieczu!.. lutnio! bądź mi zdrowa.
Na znakach Piastów nasz orzeł już świeci,
Tam tłum najezdców... i czegoż się trwożę?
Krwią ich najemną dłoń się ma nasyci,
Nim na ich trupach krwawe znajdę łoże.
Ośmiel się wrogu! pomnisz bój Grochowa?
Witam cię mieczu!.. lutnio! bądź mi zdrowa!