Meandry (1904)/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Felicyan Faleński
Tytuł Meandry
Podtytuł Strzępy myśli rozwianych
Wydawca Michał Arct
Data wyd. 1904
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
63.

Zmrok zapada — tylko jeszcze w dali
Czerwonawy płonie blask przez drzewa.
U mogiły klęczy smutna dziewa...
Wieje od niej ból na wiatru fali...
Ona płacze — ona w głos się żali,
A tuż przy niej słowik dźwięcznie śpiewa.

Słowik śpiewa — a kukułka sprosna
Szydzi z płaczu i przedrzeźnia łkanie.
I swawolnie kusi gwiazd mruganie,
I przez kwiaty wieje wonna wiosna,

I z mgły nocnej czarodziejskie krosna
Całun snują na spłakanym łanie.

Ach mój Boże! W głosów tych rozterce:
Czy pokusę, która zdradzi snadnie —
Czy pociechę, czy śmiech z żółcią na dnie —
Co tu wybrać? z czem tu związać serce?
Współczujący gdzie tu? gdzie szyderce?
Kto tu dobry? kto zły duch? — Któż zgadnie!



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Felicjan Faleński.