Przejdź do zawartości

Lucyan/Rozmowa II

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Krasicki
Tytuł Lucyan
Pochodzenie Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym
Wydawca U Barbezata
Data wyd. 1830
Miejsce wyd. Paryż
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron


ROZMOWA II.
Pluton, Krezus[1], Midas[2], Sardanapal[3], Menip.

Krezus. Jedynowładco podziemnego państwa! oddal od nas tego szczekacza Menippa; niepodobna jest rzecz wytrwać w jego towarzystwie. Każ mu ustąpić, albo my gdzieindziej obierzemy siedlisko nasze.
Pluton. Co on wam złego uczynić może? Wszakto tylko tak, jak i wy, cień marny.
Krezus. Wówczas gdy my narzekamy i płaczemy nad przeszłem niezwrotnie szczęściem naszem, kiedy Midas żałuje złota, Sardanapal rozkoszy, ja zbiorów; on nas wyszydza, śmieje się z nieszczęścia naszego, i śmie nas zwać najwzgardzeńszymi z ludzi. Czasem gdy my płaczem, on jakby na złość głuszy nas niewczesnem śpiewaniem swojem zgoła wytrwać z nim nie możemy.
Pluton do Menippa. Słyszysz, co tu oni o tobie mówią?
Menip. Prawdę : poprzysiągłem nieprzyjaźń wieczną podłym i zbrodniom; nie dość im na tem, iż nieprawie żyli, chcą jeszcze i po śmierci zachować przywiązanie do tego, co ich w życiu łudziło. Największa tu moja pociecha, gdy mogę ich ustawicznie prześladować.
Pluton. Ale to nie jest dobrze : wiele stracili, i przynajmniej im wybaczyć można, iż żałują swojej straty.
Menip. Cóżto ja słyszę? Pluton im pobłaża.
Pluton. Nie pobłażam, ale nie chciałbym, żebyście się ustawicznie swarzyli.
Menip. Niech będzie co chce, ja wam mówię, i powtarzam najniegodniejsi z Lidyjczyków, Frygów, i Assyryanów; nigdy was prześladować nie przestanę : moja przytomność będzie waszem ustawicznem udręczeniem.
Krezus. Nie jestżeto ostatni sposób zuchwałości?
Menip. Nie jest dla was, podłe dusze! dla was, którzyście za żywota chcieli się za bogów udawać, czyniąc z waszych poddanych, wam miłe, im nieznośne igrzysko; jak gdybyście tak, jak i oni niebyli podlegli śmierci, po której dopiero czujecie zgryzoty wasze. Płaczcie nędzni postradanych rozkoszy, i tych baśni, które was rozkosznie pieściły, i utrzymywały w ślepocie waszej.
Krezus. Ach! gdzież są teraz owe rozległe państwa moje!
Midas. Kto mi złoto moje powróci?
Sardanapal. Miła rozkoszy! jakżeś prędko znikła.
Menip. Nie ustawajcie w narzekaniu, płaczcie do woli : ja wam razwraz powtarzając to przysłowie : iż każdy znać się na sobie powinien, będę łączył głos mój z narzekaniem waszem.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Krasicki.
  1. Krezus król Lidyi, niezmiernych bogactw posiadacz, mniemał, iż był najszczęśliwszym z ludzi i wzgardził Solonem za to, iż się w tej mierze zdaniu jego sprzeciwił. Doznał wkrótce potem odmiany losu, gdy zwyciężony od Cyrusa państwo stracił i życia ledwo nie postradał.
  2. Midas król Frygji nienasyconego łakomstwa przykład, prosił Jowisza, aby wszystko czego się dotknie, w złoto się obracało; gdy chciał brać pokarm, kruszce znalazł, i z głodu umarł.
  3. Sardanapal król Assyryjski, cały się rozkoszy oddał; gdy wśród nałożnic przebranego za niewiastę, Arbaces rządca Medyi obaczył, podniósł bunt przeciw niemu i zwyciężywszy w bitwie, obległ w stolicy. Król nie mając obrony, ani nadziei ocalenia się, na stosie skarbów spalił się wraz z nałożnicami swojemi.