Przejdź do zawartości

Legion/Scena V

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Wyspiański
Tytuł Legion
Wydawca nakładem autora
Data wyd. 1900
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
SCENA V.

(Cela księdza Aleksandra Jełowickiego; bielona izba cicha; przez małe okna u szczytu ścian: słońce, powódź słoneczna. Ksiądz zajęty pisaniem listów, wśród stosu papierów porozkładanych na stole i paru krzesłach obok; — posadzka ceglana, biały płócienny chodnik. Adam Mickiewicz uchyla drzwi i staje u progu).

MICKIEWICZ.

Witajcie, niech będzie pochwalon


KSIĄDZ.

na wieki. — Z dalekiej drogi, — ?


MICKIEWICZ.

z dalekiej. — Burzami powalon
mój Duch, jak kolumny Romy
strzaskane, w gruzach świątynie


KSIĄDZ.

pogańskie, — w gruzach poganie
a moc Chrystusowa słynie.
Kościoły Rzymu w potędze.
Potęgą stolica Piotrowa.


MICKIEWICZ.

Duch z pętów wyzwolon płynie,
wśród gruzów przystanął chwilę,
duma, — na przeszłości mogile,
zanim krew odtryśnie w nim nowa,

nim przez serce strugami popłynie
wśród nowych walk


KSIĄDZ.

w błędów winie;
niechaj przódzi zadumany ginie,
niechaj przódzi słupem skamienieje
po za sobą mając grzech Sodomy. —
Dusza błędami skalana,
niech ją w nowe obłędy idącą,
przywalą sklepienia Romy


MICKIEWICZ.

z pod gruzów, oto z pod ruin
dźwigam się, dłonie podnoszę;
w pustyni wołam, w posuszy,
spragniony zdroju świeżego,
dla duszy o litość proszę,
spragnionym, jako beduin,
błądzący w pustynnej posuszy


KSIĄDZ.

podajęć dłoń przyjacielską


MICKIEWICZ.

o nie taką, nie taką mów mową,
bo ona sercu surową


KSIĄDZ.

oddajęć serce w szczerości;
dawna w nim przyjaźń gościła;
da Bóg, — że jutro zagości


MICKIEWICZ.

o nie takiej pragnąłem radości.
Oddajęć serce w szczerości;

daj mi pociechę Anielską,
a nie taką, nie ziemską mów mową,
bo ona sercu surową


KSIĄDZ.

bądźmyż bracie wzajem sercem prości;
da Bóg, że miłość zagości;
oddajesz serce w szczerości,
jeno dziwną taką mówisz mową,
że ona sercu surową;
jakoż Bóg w sercu zagości


MICKIEWICZ.

bądźmy bracie wzajem sercem prości.
Daj mi, ziści pociechę Anielską,
Chrystus poda nam dłoń przyjacielską,
w sercach skruszonych zagości


KSIĄDZ.

— Szedłeś do mnie próżen, po próżnicy.


MICKIEWICZ.

Do Jeruzalemu lgnę, do Stolicy


KSIĄDZ.

czemuż wziąłeś za strój ziemskie złudy


MICKIEWICZ.

— czemu jeno widzisz plamy i brudy.
W strój się przyodziałem godny
a ty mnie przyjmujesz chłodny;
czylim darmo podjął żmud i trudy,
drogę wybrałem skalistą.
Czemu jeno widzisz plamy i brudy


KSIĄDZ.

cóżeś podjął żmud i trudy
i drogę wybrał skalistą;
jakoż mniemasz, że witam cię chłodny


MICKIEWICZ.

Otom ujrzał Upiorzycę ojczystą;
ścigam ją wszędy i gonię,
dla niej Serce i Ducha roztrwonię,
dla niej drogę wybrałem skalistą
i najboleśniejsze trudy.
Oto pragnę Słowem zbawiać ludy


KSIĄDZ.

ścigasz ja wszędy i gonisz
dla niej jednej Serce, duszę trwonisz;
przez nią chcesz zbawiać ludy. ?


MICKIEWICZ.

O Boże, przez nią jedyną,
o Polsko, święty upiorze!
bracie, Was błagam w pokorze,
dajcie mi pociechę Anielską.
Chrystus poda nam dłoń przyjacielską,
oto pragnę jak On zbawiać ludy
Słowem! — podejmę męczeństwo
rozbudzę duchowe Słowieństwo


KSIĄDZ.

bracie, ta Męka bluźnierstwo;
O Polsko! straszliwy upiorze,
rozdzierasz krwi pełne serca,
w krwi się świeżej lubując zapachu,
Pychy uświęcasz braterstwo,

pościgasz widmami Strachu.
Któryż cię Archanioł przemoże,
by nam Chrystus dał dłoń przyjacielską


MICKIEWICZ.

bracie, te słowa bluźnierstwo. —
Któryż nam Archanioł pomoże!
Z pokorą mój ślub i braterstwo;
przychodzę tu w Imię Boże
po Słowa-bożego pociechy;
chcę tu z siebie zmyć oszczerstwo,
chcę brudy ostawić i grzechy


KSIĄDZ.

chcesz Spowiedzi świętej


MICKIEWICZ.

chcę spowiedzi.
Spojrzy na mnie, jak Duch się mój biedzi


KSIĄDZ.

jak twarz twoja rysami zorana,
jaka brzydka


MICKIEWICZ.

brzydotą cierpienia


KSIĄDZ.

więc przyszedłeś żalić się do Boga


MICKIEWICZ.

więc przyszedłem pożalić się Panu,
bym wieczne osiągnął zbawienia,
bym usłyszał słowa przebaczenia,
by się moja rozjaśniła droga


KSIĄDZ.

uklęknij, mów w Imię Boga;
bracie mój, kapłan cię słucha


MICKIEWICZ.

W Imię Ojca; Syna i Ducha.
............

(dzwonek na południe).




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Wyspiański.