Kronika Marcina Galla/Księga II/O nowej na Pomorzan wyprawie i zjeździe z Kolomanem

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Gall Anonim
Tytuł Kronika Marcina Galla
Data wyd. 1873
Druk Drukarnia Józefa Sikorskiego
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Zygmunt Komarnicki
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


29.  O nowéj na Pomorzan wyprawie i zjeździe z Kolomanem.

Hufom owym rycerskim przecież, po znojach tak dalekiej i uciążliwej wyprawy, spoczynku nazbyt długiego używać nie dozwolił, wnet na tychże Pomorzan je powiódł, nie znosząc cierpliwie niedoprowadzenia do skutku, poprzedniego zamiaru. A właściwie pobudkę mu dał do tej wyprawy nowej, Swatobor, pewnym stopniem pokrewieństwa z nim złączony[1], którego ród wierności władcom polskim nigdy nie dochował. Zdrajcy[2] wtrącili go do więzienia na Pomorzu a kogoś innego ze swoich, w miejsce jego zwierzchnikiem swym postanowili. Owoż waleczny Bolesław pragnąc krewniaka na wolność wydostać, przedsięwziął na Pomorzan całemi uderzyć siłami. Rzeczeni atoli wichrzyciele pomorscy świadomi potęgi i odwagi Bolesława, na chytry wzięli się sposób, i sami, nieczekając jego przybycia, dobrowolnie krewniaka mu zwrócili, przez co starali się gniew jego rozbroić i nieunoszonego zapędu ramienia jego uniknąć. Po takiem danem sobie zadosyć uczynieniu, dodom wróciwszy Bolesław, umówił się z królem Węgier Kolomanem, wszystkich władców spółczesnych przewyższającym nauką obszerną[3], o dzień i miejsce zjazdu; król przecież Węgier następnie zawahał się z przybyciem, z obawy zasadzki z jego strony. Podtenczas wszakże wygnany z Węgier Almus[4], znajomy książę, znalazł był gościnne przyjęcie na dworze Bolesława. Później jednak przez wzajemne poselstwa z sobą się porozumieli, zjazd do skutku doszedł, obaj zaś monarchowie przy rozstaniu, obiecali sobie braterstwo i przyjaźń niewzruszoną.









  1. Swatobór, pewnym stopniem pokrewieństwa z Bolesławem Krzywoustym złączony. — Komentator nasz Bielowski, wydając (str. 429) w związek małżeński córkę Władysława Hermana za Świętopełka pomorskiego, teraz by znowu (str. 447), w miejsce Świętopełka podstawiał Swatobora. Lecz i dla kogo innego genealogija to niepewna. Nie dziw, że się waha w dowodzeniach.
  2. Zdrajcy wtrącili go do więzienia. — Nowe zastosowanie wyrazu „traditores“ naprowadzające na myśl o możnowładztwie na Pomorzu. „Że był ciężki na nie (Swatobor)“ — wyjaśnia Bielski — „do więzienia go wsadzili.“
  3. Koloman wszystkich władców spółczesnych przewyższający nauką obszerną. — Wie Gallus o zaletach wyższéj intelligencyi w Kolomanie, a życiopisarz jego własny, znajduje w tém jego zwracaniu uwagi na naukę dowód, iż kronikarz był także w stosunku właściwym, wyższą intelligencyą na niwie piśmiennictwa dziejowego. Zdawałoby się, że w tém, jakby na sposób tyralierski, według swego programu, kreśleniu faktów, o istotnéj powinności historyka nie wiedział. Ale tak źle nie jest. Światło przezeń rzucane na dzieje spółczesne, w zastosowaniu, ma swe rozleglejsze również znaczenie. Nadchodzą właśnie z porządku wypadki, w których jego Krzywousty, z młodzieńca porywczego do bojów z sąsiadami, musi, jak na dojrzéwającego w pomysłach przystało, oględniéj się rachować ze swémi siłami. Cóż mu po tém, iż królowie czescy, od daty zwłaszcza Wratysława II, jakby się tylko stawali żołdakami na wysługi u cesarzów niemieckich? Niezgody wewnętrzne w samychże Niemczech, za panowania Henryka IV. cesarza, nie czyniły może tak pilném zebrania ducha w monarsze słowiańskim. W r. 1106 Henryk IV. schodzi ze świata; następca zaś tegoż, wydaje się nawet na wstępie do panowania, z zaborczymi przeciw sąsiadom słowiańskim, planami. Obudzą więc czujność królów, węgierskiego i polskiego. Bolesław rękę piérwszy podaje Kolomanowi do przymierza. W dalszym przypisie okoliczność przytoczymy, dla czego światły Koloman, tak zaraz naprędce z myślą Bolesława się nie oswaja?
  4. Almus na dworze Bolesława. — „Nie ujmujący z powierzchowności Koloman, lecz silny na duchu, rozumny“, słowa są Palackiego, w dziejach Czechii pod r. 1108 „krótko przedtem pod berło swe zaganiał słowiańskie królestwa Kroacyi i Dalmacyi, a swego młodszego brata Almusa, na którego z układów swego królewskiego domu Kroacya przypadała, odstępując mu cząstkę Węgier, za stratę doznaną chciał wynagrodzić. Na tém się jednak nie skończyła waśń między braćmi. W końcu jeden drugiemu z drogi musiał ustąpić. Ma się rozumieć, iż słabszy Almus ustąpił.“ To, co Palackiemu w dziejach Czechii, z porządku rzeczy wypadało napomknąć, objaśnia téż jednę stronicę dziejów Polski za Krzywoustego. Dodajmy, że porozumiewając się wkrótce Bolesław z Kolomanem, odgadywali z poróżnienia o trzeciego, wzajemnie grożące sobie niebezpieczeństwo ze strony Henryka V. cesarza. Ręka więc w rękę idąc daléj, wiedzą co mają czynić nadal, odnośnie do tegoż Henryka i nowego jego żołdaka, od roku zeszłego na tronie czeskim, Świętopełka.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Gall Anonim i tłumacza: Zygmunt Komarnicki.