Kronika Jana z Czarnkowa/O zjeździe odbytym przez ziemian w Sieradzu

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan z Czarnkowa
Tytuł Kronika Jana z Czarnkowa
Podtytuł archidyakona gnieźnieńskiego podkanclerzego królestwa polskiego (1370-1384).
Wydawca E. Wende i Sp.
Data wyd. 1905
Druk Jan Cotty
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Józef Żerbiłło
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
75. O zjeździe[1] odbytym przez ziemian w Sieradzu.

Gdy nadeszła sobota Biała, dnia 28-go miesiąca marca[2], panowie królestwa zjechali się w Sieradzu, jak powiedziano wyżej, dla wysłuchania odpowiedzi królowej węgierskiej i dania jej nawzajem swojej. Na tym zjeździe wielu panów królestwa spodziewało się, że Ziemowit, książę mazowiecki, będzie ogólnie na króla polskiego — jak tego sobie życzyli — obrany. I w rzeczy samej, kiedy Bodzanta, arcybiskup gnieźnieński, w kościele sieradzkim w obecności całego tłumu szlachty, donośnym głosem zapytał, czy chcą mieć królem polskim Ziemowita, księcia mazowieckiego, — wielu obecnych krzyknęło: „Chcemy, chcemy i prosimy, aby przez was, panie arcybiskupie, był na króla polskiego koronowany!” Aliści niespodzianie, jeden ze szlachty, Jaśko z Tęczyna, kasztelan wojnicki, syn Andrzeja, niegdyś wojewody krakowskiego z Tęczyna, nakazawszy milczenie, przemówił temi słowy: „Bracia szlachta![3] Nie godzi się wam tak śpieszyć z obiorem księcia, winni bowiem jesteśmy dotrzymać obietnicy wierności, którą daliśmy Jadwidze, córce króla węgierskiego, Ludwika. A zatem, jeżeli na najbliższe święto Zesłania Ducha Ś. ma ona przyjechać, a będzie chciała pozostać z nami ze swym mężem i rządzić jako pani, — poczekajmy do jej przybycia, i dopiero w przeciwnym razie zaczniemy myśleć o książęciu dla siebie, jak to niegdyś było pomiędzy zmarłym Ludwikiem a nami ułożone i właściwemi umowami tudzież listami stwierdzone.” Tę mowę jego prawie wszyscy jednogłośnie pochwalili i dali następującą odpowiedź posłom węgierskim, biskupowi wesprymeńskiemu i N. rycerzowi: iż jeśli wspomniana królowa pani węgierska młodszej swej córki Jadwigi na nadchodzące święto Zesłania Ducha Ś.[4] nie wyprawi lub nie przywiezie do Krakowa, w tym celu, aby aż do śmierci sprawowała rządy w królestwie polskiem, to (ziemianie polscy) będą się odtąd uważali za wolnych od wszelkich obietnic; oprócz tego żądano, aby królowa pani znowu połączyła z królestwem polskiem ziemię ruską, oraz wcieliła do tegoż królestwa i jego korony, przywróciwszy do stanu pierwotnego, księstwa: dobrzyńskie, kujawskie, wieluńskie, i zamki z miastami: Ostrzeszów, Bolesławiec, Krzepice, Kłobucko, Częstochowę, Olsztyn i Bobolice, które mąż jej, Ludwik, król węgierski i polski, księciu panu Władysławowi opolskiemu (który na owym zjeździe był obecny i na nim za to, że nie chciał się zgodzić na elekcyę Ziemowita, księcia mazowieckiego, którego siostrę rodzoną miał za żonę, miał być uwięziony), nadał i odstąpił, — w przeciwnym bowiem razie z pełnym rozmysłem przystąpią do obioru nowego króla, nie zważając na żadne układy, wbrew temu zawarte.





  1. de colloquio.
  2. Długosz 400.
  3. „O nobiles et fratres!...”
  4. 10 maja 1383 r.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Jan z Czarnkowa i tłumacza: Józef Żerbiłło.