Koran (tłum. Buczacki, 1858)/Rozdział XXXVIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Koran |
Rozdział | S. (Sad) |
Pochodzenie | Koran |
Wydawca | Aleksander Nowolecki |
Data wyd. | 1858 |
Druk | J. Jaworski |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Jan Murza Tarak Buczacki |
Tytuł orygin. | القُرْآن |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst Cały zbiór |
Indeks stron |
1. Przysięgam na Koran pełen przestróg, niewierni żyją w dumie i buncie przeciwko Bogu i Prorokom.
2. Wieleż plemion zniszczyliśmy przed nimi! Wszyscy prosili pomocy, lecz już nie było czasu uwolnić się od kar.
3. Niewierni nie dowierzają aby człowiek zrodzony pomiędzy nimi mógł być Prorokiem; oni mówią: to jest czarnoksiężnik, oszust.
4. Czyż chce zrobić ze wszystkich naszych bóstw jednego Boga? Prawdziwie to jest zadziwiającem.
5. Ich przywódcy odłączają się, mówiąc[2]: idźcie i trwajcie w czci waszych bogów, żądają po was abyście porzucili cześć im oddawaną.
6. My nie słyszeliśmy o niczem podobnem w ostatniéj wierze[3], wiara Mahometa jest szalbierstwem.
7. Czyżby pismo przestróg było objawionem tylko jemu jednemu z pomiędzy nas. Tak oni powątpiewają o moich przestrogach, bo jeszcze nie doświadczali kar moich.
8. Czyż mogą rozrządzać skarbami Boga wszechmogącego, szafarza wszystkich dobrodziejstw?
9. Mogąż władać królestwem nieba i ziemi i jestestwami na nich będącemi? Niech sprobują wznieść się tam za pomocą liny.
10. Choćby najliczniejsze armje były na ich usługi, zostaną one rozproszone.
11. Przed nimi także lud Noego, Adejczycy i Faraon, pan srogich pali[4], posądzali swych Proroków o oszustwo.
12. Temudejczykowie, lud Lota, Madjanici, tak samo postępowali, oni formowali nieprzyjacielskie spiski przeciw posłańcom Boga.
13. Wszyscy ci, którzy posądzali naszych posłańców o oszustwo, ciężką karę mieć będą w zapłacie.
14. Czegoż czekają mieszkańcy Mekki; jest to głos który do nich idzie z nieba, i który gdy ich zachwyci, nie da im spoczynku.
15. Mówią; Panie! daj nam prędzéj to, co nas czeka; przed dniem rachunku.
16. Znoś cierpliwie ich szepty Mahomecie, i powołaj do siebie mojego sługę Dawida, człowieka wiele mogącego, który często zwraca się ku nam.
17. Zniewoliliśmy góry do głoszenia naszéj chwały wraz z nim wieczorem i przy wschodzie słońca.
18. Zwierzęta które się przy nim zgromadziły, i często przychodziły do niego.
19. Umocniliśmy jego państwo i daliśmy mądrość i zdolność godzenia zwaśnionych.
20. Czy znasz historję dwóch processujących się, którzy przeszedłszy mur weszli do świątyni.
21. Gdy przyszli przed Dawida on przestraszył się widząc ich[5]. Nie bój się, powiedzieli mu, my jesteśmy dwaj nieprzyjaciele. Jeden z nas postąpił niesprawiedliwie względem drugiego. Osądź nas sprawiedliwie, oddaj co komu należy.
22. Oto mój brat miał 99 owiec, a ja miałem tylko jedną; żądał abym mu oddał do pilnowania, usłuchałem go, a on mi ją zabrał zupełnie.
23. Czyn twojego brata jest niesprawiedliwy, odpowiedział Dawid, gdyż umowom pomiędzy ludźmi często towarzyszy zdrada i podstęp; sami tylko wierni cnotliwi są sprawiedliwymi, lecz jakaż mała ich liczba! Dawid poznał żem go chciał doświadczyć i padłszy twarzą do ziemi, błagał przebaczenia grzechów swoich[6].
24. Przebaczyłem mu, osypałem dostatkami; a raj był dla niego nagrodą.
25. Dawidzie! uczyniłem cię Królem na ziemi, sądź ludzi według sprawiedliwości; nie trzymaj się ślepych żądz twoich, one cię sprowadzą z prawej drogi, bo męczarnie przeznaczone dla tych, którzy zapomniawszy o dniu Sądu, pozostają w ciemnościach.
26. Stworzenie Nieba, Ziemi, i całego Świata: mojem jest dziełem; nie jest to skutkiem przypadku, jak utrzymują bezbożni niewierni. Biada im, oni zostaną pastwą ognia.
27. Wierni którzy zachowywali się dobrze, czyż podobni są do bezbożnych, którzy nie znali innego prawa prócz gwałtu? Człowiek cnotliwy i występny, jednakowegoż mieliby doświadczać losu?
28. Posłałem tobie Księgę Świętą, wierni czytać ją będą gorliwie, i jej przykazania zapiszą w sercu swojém.
29. Dawid miał syna Salomona, on był sługą pobożnym i sprawiedliwym.
30. Jednego wieczora, przyprowadzono mu konie, które tylko trzema nogami stojąc na ziemi, czwartą ledwo jej dotykały.
31. On rzekł: Przeniosłem dobro téj ziemi nad wspomnienie Pana: nie mogłem nasycić się widokiem tych koni dopóki dzień nie znikł pod osłoną nocy. Przyprowadźcie je do mnie.
32. A gdy przyprowadzono przed niego, poucinał im golenia i głowy[7].
33. Kusiłem Salomona, dopuszczając Szatanowi usiąść na tronie jego w postaci człowieka[8]. Przejęty żalem Salomon wrócił do mnie.
34. Panie! zawołał on, przebacz słudze twojemu, dozwól mi królowania najświetniejszego na ziemi, jakie nigdy nie było. Ty jesteś Najwyższym dobroczyńcą.
35. Dałem mu panowanie nad wiatrami, one przebiegały ziemię podług woli jego.
36. Szatani, poddani jego woli, stawiali pałace, i zajmowali się łowieniem pereł;
37. A innych, trzymał okutych w kajdany.
38. Mówiłem do niego: Używaj moich darów, rozdawaj je bez miary, albo zatrzymuj podług twej woli.
39. Osypany dostatkami ziemskiemi Salomon, został wprowadzony do wiekuistego mieszkania.
40. Wysławiaj Joba, sługę mojego, który podnosząc głos swój w Niebo, wołał: Panie! kusiciel zgromadził na mnie wszystkie nieszczęścia.
41. Uderz o ziemię nogą, rzekł Bóg do niego, źródło wody czystéj wytryśnie z tego miejsca, dla orzeźwienia i oczyszczenia ciebie.
42. Powróciłem mu jego rodzinę, przez samo miłosierdzie; pomnożyłem jego bogactwa, dla nauki mądrych.
43. Kazałem wziąć pęk rózg, i niemi uderzyć jego żonę, iżby wypełnił swoją przysięgę[9], on był posłuszny.
44. Wierny sługa, on często w niebiosa przesyłał modły czystego serca.
45. Głoś cnoty i roztropność sług moich: Abrahama, Izaaka i Jakóba.
46. Rozmyślanie o wiekuistych przybytkach, zachowało ich niewinność.
47. Oni należą do liczby moich wybranych.
48. Opiewaj pochwały: Izmaela, Elizeusza i Dulkefla[10], szczególnych sług moich; ziemia cieszy się ich pamięcią.
49. Ci którzy bać się będą Pana, użyją szczęśliwości.
50. Bramy ogrodu Edenu przed niemi otworzą się;
51. Na uczcie Boskiej, podadzą im wyborne owoce i przyjemne napoje;
52. Obok nich, będą młode, w równym z niemi wieku, piękności ze skromnem spojrzeniem[11].
53. Takie są rozkosze, które wam obiecuje dzień Sądu.
54. Te dobra, rzekną oni, które wam ofiarowano, są wiekuiste.
55. Tak będzie istotnie; koniec grzeszników będzie straszliwy.
56. Piekło będzie ich mieszkaniem, oni jęczyć będą na łożu boleści.
57. Nasycajcie się męczarniami, powiedzą im, połykajcie wrzącą wodę, i zgniliznę ciekącą z ciał zepsutych.
58. Takowy napitek, i inne niemniéj bolesne i obrzydliwe kary będą ich zapłatą.
59. Powiedzą tam do przywódców: Ta gromada, która szła za wami, zostanie z wami w otchłań rzucona. Nie powiedzą im, bądźcie pozdrowieni, bo oni w ogniu paleni będą.
60. Niewierni mówić będą do swoich zwodzicieli: wy nie warci jesteście pobłażania, wyście nam przewodniczyli w błędach, i dla tego mieszkania nasze są okropne.
61. Panie! pomnóż męczarnie tych, którzy nas przywiedli do niedowiarstwa; powiększ dla nich gorącość ognia.
62. Dla czego nie widzimy tych, których liczyliśmy do niegodziwych.
63. My z nich najgrawalismy się, czyż ich oddalono z oczu naszych?
64. Tak będą mówić mieszkańcy piekła.
65. Powiedz im: ja jestem tylko waszym Apostołem; nie ma Boga innego, prócz Boga Jedynego Wszechmogącego.
66. Władcy Nieba, Ziemi, i ogromnych przestrzeni; Potężnego i Miłosiernego.
67. Księga ta jest historją prawdziwą.
68. Wy oddalacie się od jéj prawd.
69. Nie posiadam żadnych wiadomości o zgromadzeniu duchów Niebieskich, gdzie rozprawiano o stworzeniu człowieka.
70. (To mi objawione zostało ponieważ jestem prawdziwym apostołem).
71. Bóg rzekł do Aniołów: utworzę człowieka z gliny.
72. Skoro wykonam moje dzieło i wleję w nie cząstkę mego ducha, dla uczczenia oddacie mu pokłony.
73. Wszyscy byli posłuszni na rozkaz Stworzyciela.
74. Tylko dumny Eblis, nie chciał usłuchać.
75. Dla czego, rzekł doń Bóg, nie kłaniasz się dziełu rąk moich?
76. Czy cię pycha oślepia? — wielkość twoja czyż przez to zostanie upokorzoną?
77. Jestem, rzekł duch nieposłuszny, doskonalszego przyrodzenia niż on, mnie utworzyłeś z ognia, a jego z gliny.
78. Wynijdź z tego mieszkania, będziesz ukamienowany[12].
79. Przekleństwo moje ścigać cię będzie aż do dnia Sądnego.
80. Panie! odpowiedział Eblis, odłóż Twą zemstę do dnia zmartwychwstania.
81. Odłożę ją, rzekł Najwyższy.
82. Ona cię ukarze w czasie oznaczonym.
83. Przysięgam na Twoją potęgę, dodał Eblis, iż uwiodę wszystkich ludzi.
84. Tylko Twoi prawdziwi słudzy zostaną ocaleni.
85. Przedwieczny wyrzekł te słowa: Jestem prawdą, a pogróżki moje są sprawiedliwe i prawdziwe; napełnię piekło tobą i tymi, których uwiedziesz.
86. Mów: nie żądam od was nagrody za moje opowiadanie; gorliwość moja, będzie mi nagrodą.
87. Księga ta jest przestrogą dla ludzi śmiertelnych.
88. Kiedyś przekonacie się, iż nauka jéj jest nieomylną.
- ↑ Podług niektórych litera ta ma oznaczać wyraz Sidk t. j. prawda.
- ↑ Kiedy Omar przyjął Islamizm, starsi z pomiędzy Korejszytów udali się do Abutaleba z użaleniem na Mahometa, że swoją wymową pozbawia ich najgodniejszych ludzi, i naprowadza na drogę herezji i bezprawia. Lecz zastawszy tam Mahometa, zawstydzeni przez niego, wrócili z największem niezadowoleniem do domów swoich.
- ↑ To jest w wierze opowiadanéj przed Mahometem, a tą jest Chrześciańska.
- ↑ Tem imieniem nazywano Faraona, z powodu że męczył ludzi przywiązując im ręce i nogi do cztereh pali wbitych w ziemię.
- ↑ Dwóch Aniołów w postaci ludzkiéj przyszło do króla Dawida prosząc o rozsądzenie ich sprawy. Dawid mając swój czas podzielony na różne zatrudnienia, jedną część dnia poświęcał szczególnie modlitwom i pisaniu Psalmów i wówczas nikogo nie przyjmował, Aniołowie właśnie weszli w téj porze, niespodzianie i to strwożyło króla.
- ↑ Dawid zabrał żonę Urjaszowi, i rozkazał postawić go podczas wojny w pierwszym rzędzie, by został zabitym, potem żałował swojego postępku.
- ↑ Powiadają że Salomon zabrał tysiąc najlepszych koni w Damaszku i Nisibis, inni utrzymują że one były zabrane przez króla Dawida u Amalecytów i zostawione synowi w dziedzictwie; inni zresztą utrzymują, że te konie pochodziły z morza i miały skrzydła. Pewnego dnia Salomon był tak zajęty swojemi końmi że zaniedbał modlitwy, spostrzegłszy swój błąd, kazał z nich zabić dziewięćset Bogu na ofiarę, zostawiwszy sobie sto najpiękniejszych. Bóg przyjął ofiarę Salomona, a chcąc go pocieszyć po tak wielkiéj stracie, oddał mu pod władzę wiatry czterech stron świata.
- ↑ Salomon zawojowawszy Sydon i zabiwszy króla téj bogatéj stolicy, wziął sobie córkę jego za oblubienicę. Ta zyskawszy po niejakim czasie szczególne względy u Salomona, otrzymała pozwolenie mieć w swojem mieszkaniu statuę ojca swego, któréj oddawała tajemnie ze swojemi słuzącemi cześć Bogu należną. Salomon uwiadomiony o tem bałwochwalstwie przez swojego Wezyra Asafa, kazał natychmiast zniszczyć statuę, Bóg jednak go ukarał za to następnym sposobem.
Salomon miał zwyczaj idąc do łaźni powierzać swój pierścień, który zarazem był talizmanem wszechwładztwa wiatrów i genjuszów, najulubieńszéj swojéj Aminie. Pewnego dnia gdy jéj powierzył ten pierścień, i sam udał się do łaźni, genjusz imieniem Sakhar, przyszedł z rozkazu Boskiego do niéj w postaci Salomona, wziął pierścień i objął rządy państwa, robiąc rozmaite zmiany praw podług upodobania. Salomon wróciwszy z łaźni miał tak zmienione oblicze, że był zmuszonym wydalić się z pałacu, gdyż nikt nie uznawał go za króla, i jako żebrak błąkał się przez dni czterdzieści po mieście, to jest tyle dni, ile odbywało się bałwochwalstwo w pałacu jego. Po upływie tego czasu Genjusz rzucił pierścień w morze, ryba go połknęła, a złowiona przez rybaka, sprzedaną została kuchmistrzowi królewskiemu, ten znalazłszy w niéj pierścień, wrócił go Salomonowi, który na nowo objął rządy państwa. Złośliwy genjusz Sakhar został związany z rozkazu króla i rzucony w morze. Cała ta powieść do któréj Mahometanie wielką przywiązują wiarę, jest wyjętą z dzieł Hebrajskich, patrz Midr Jalkut 1. K. o królach. Rozd. 6, w. 182: oraz Tr. Sanhedrin fol. 20. - ↑ Małżonka Joba imieniem Rahmat (według innych Lia), wnuczka Józefa, niewiasta wielce pobożna, pilnowała męża swego z największą czułością w czasie jego ciężkiéj choroby, o której mówiliśmy wyżéj (Rozd. XXI). Pewnego dnia objawił się jéj szatan w miłéj postaci, a przywiodłszy na pamięć jéj świetny byt którym cieszyła się niegdyś, oświadczył że jeśli mu złoży cześć Bogu należną, to wróci wszystkie bogactwa i uzdrowi męża. Rahmat radziła się Joba jak ma postąpić w tym wypadku, rozgniewany mąż poprzysiągł że za myśl tak zbrodniczą, da jéj po wyzdrowieniu sto rózg. Gdy wkrótce potem cudownym sposobem wrócił do zdrowia, Bóg zwolnił Joba od przysięgi, dozwalając uderzyć żonę raz jeden gałązką palmową mającą sto listków, inni utrzymują że pękiem trzciny zawierający sto pręcików; inni nakoniec powiadają że Bóg rzekł do Joba: weź wielką trzcinę i bij nią, ale nie dodając co ma bić; ten ustęp Koranu upoważnia do uwolnienia się podobnym wybiegiem od zbyt uciążliwéj lub nierozważnie uczynionéj przysięgi.
- ↑ O Dulkeflu patrz Rozd. XXI. Al-Bei-Dawi powiada, że on utrzymywał własnym kosztem stu Izraelitów, którzy przeszli do niego po pewnéj batalij, i że niezawodnie ztąd otrzymał swoje nazwisko, gdyż słowo Kafala od którego ono pochodzi znaczy utrzymywać kogo, opiekować się, mieć staranie o kim.
- ↑ Podług Komentatorów około trzydziestu lub trzydziestu trzech lat.
- ↑ Szatan jest ukamienowanym przez Abrahama, jak mówiliśmy o tém wyżéj, oraz przez Aniołów, którzy rzucają kamieniami wówczas gdy się zbliża do nieba dla podsłuchania mowy. Znaczy to także przeklęty, i prawie zawsze wyraz ten dodawany bywa przy wspomnieniu szatana.