Jesień 2.

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Michał Koroway-Metelicki
Tytuł Jesień
Podtytuł 2.
Pochodzenie Poezye
Wydawca Księgarnia Polska Br. Rymowicz
Data wyd. 1893
Druk W. L. Anczyc i S-ka
Miejsce wyd. Petersburg
Źródło Skany na Commons
Inne Cały cykl „Sonety ukraińskie”
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała część pierwsza
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Jesień.

2.

Zgniewana jesień narzekaniem ludzi,
Raz jeszcze daje pogodniejszy dzionek
I — patrząc słońcem z po za chmur osłonek —
Cieplejszą dłonią świat do życia budzi;

Choć jej łaskami nikt się zbyt nie łudzi,
Choć już odleciał śpiewak pól — skowronek,
Choć mrozów pierwszych bielił się już szronek,
Niepróżno lice uśmiechami trudzi,

Bo ucieszony z fal słonecznych blasku
Na przyźbie[1] chaty grzeje się dziad stary,
Wnuczęta przy nim bawią się na piasku;

Świergocąc — wróbli ulatują chmary,
A pośmieciuszki[2] dzwonią im do pary,
I sroczka skrzecze w niedalekim lasku.

1889 r. 29 października.
Jarowe.




  1. Przyźba = część chaty zewnętrzna — do siadania.
  2. Pośmieciuszka = dzierlatka.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Michał Koroway-Metelicki.