Ocieski, kanclerz koronny, dziwnie się o to gniewał, kto, u jego stołu jedząc, obrus kiedy oplusnął. Panu Wolskiemu, kasztelanowi czerskiemu, trafiło się to, że jedząc u niego, oblał obrus. Gospodarz, jako to był zwykł, okazał, że mu to niemiło. Co pan czerski obaczywszy, kazał chłopcu grosz na stół położyć, mówiąc: Niech to praczce dadzą, aby ten obrus uprała.