Inwokacja (Hollender, 1938)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Tadeusz Hollender
Tytuł Inwokacja
Pochodzenie Ludzie i pomniki
Wydawca Księgarnia F. Hoesicka
Data wyd. 1938
Druk Józef Zielony
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

INWOKACJA


Nie wiem czy grzeszny, nie wiem czy prawy,
wiem, że dwadzieścia pięć trudnych lat,
wiem, że wzburzony, wiem, że ciekawy,
wiem, że zdumiony patrzę na świat.

Wiem — duma, wielkość, słowo — dźwięk pusty,
nicość i trwoga, śmieszny mój gniew,
w korzeniach świata czerw złotousty
wysyłam nikły, nędzny swój śpiew.

Wiem — w kuli niebios ziemia jest kulą
wśród centyljonów błądzących gwiazd,
wiem — jak na kropli błota się kulą
punkciki ludzi, zwierząt i miast.

Wiem — padnę kiedyś dwunożne zwierzę,
ubrane w sztuczną, fabryczną sierść,
bo też niezmiennie, bo twardo wierzę
w bezwzględnie celną wieczność i śmierć.

Za ciało własnem zapłacę ciałem,
jak ptak i ryba, drzewo i zwierz,
i — czytelniku — mrówko zuchwała
prędzej czy później zapłacisz też.

Nie po to tylko żyłem na świecie,
bym mrówczą chwałę w spiż zakuć miał,
lecz żebym śpiewał, żebym szedł przeciw
wielbiącym siłę, przemoc i gwałt.

Dawno poznałem złość twą i małość,
swych skaz i pęknięć nie zdołasz skryć
Epoko wojny, krwi, kapitału,
trzeba uparcie w twą nicość bić.

— O, czytelniku — nie mów. — Nie warto,
trzeba się nieraz skrwawić tym ustom,
trzeba niezłomnie zachować krok.
Trzeba ryć, rzeźbić gwiazdę upartą.

— Ja wiem, że czarno, wiem, że jest pusto,
wiem — że jest mrok.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Tadeusz Hollender.