III Opiłki z poematu Diament/III

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ernest Buława
Tytuł III Opiłki z poematu Diament
Podtytuł III. Dla Polykratesa
Pochodzenie Piołuny
Wydawca Jana Ignacego Kraszewskiego
Data wyd. 1869
Druk J. I. Kraszewski
Miejsce wyd. Drezno
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
III.
Dla Polykratesa.

Gdy się przy sercu twojém wiolonczela
Kochanka twoja, namiętnie rozszlocha,
Do samotnego serca przyjaciela
Poszlij jéj tony — on je zna, i kocha —
Jak stado ptaków wędrownych powita,
Każdemu pieśnią na pieśń się odzowie;
Jak tęczę wspomnień o przeszłość zapyta,
Chociaż wspomnienia, przeszłości są wdowie!
Czasem na most ten, pójdź łukiem rzucony,
Nad szumem rzeki w bluszczach skołtuniony,
Przy czarnéj bramie trupich głów, cmętarza,
Przy nizkiéj chatce rudego grabarza...
I wspomnij noc, gdy na ten most przypadkiem
Zaszliśmy w północ po tak świetnym balu,
I na poryczy jego (wszak śmierć świadkiem!?)
Siedliśmy spocząć jeszcze pełni szału...

Smutni, poczęliśmy ową dysputę
ludzkiéj duszy tam!... nieśmiertelności,
Gdzie dośpiewuje duch poczętą nótę
Tak jak ją począł — w świetle lub ciemności!…
Siądź na tym moście czasem — i wspomnienia
Poszli w ten błękit gwiazdami odziany,
A w nurt spieniony górskiego strumienia
Rzuć kamień — z mostu w złotéj fali piany...
Tylko te gwiazdy! na niebiosach sztuki!
Zresztą — tu niema nic — węże i kruki!...
Jeźli tam powóz nadjechałby nocą,
Nie rzuć, kamienia — wzgarda będzie procą!
W téj sali czasem — pod kolumną białą
Stań, gdziem tak czysto wsparł czoło w zwyczaju.
Gdy Beethowena myśli, echo grzmiało
Jak gdyby ocean — leciał z Sinaju!...
Dziś — bądź zdrów — z uczuć zbyt bujnych nasienia
Urasta hydra piekielna zwątpienia...
Bądź zdrów — niech w względach fortuna cię chowa.
Grzmi niebo — dzwoni już trąbka pocztowa...
Burzą mnie życie otacza dokoła —
Łodzią jest życie — falami nadzieja...
A jednak płynę z wytrwaniem sokoła
Choć tak daleko moja Leukoteja!...






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.