Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)/Okres I/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Karwowski
Tytuł Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)
Część Okres I
Rozdział Poglądy rektora Kaulfussa i ministra Altensteina
Wydawca Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów
Data wyd. 1918
Druk Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały okres I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Poglądy rektora Kaulfussa i ministra Altensteina.

„Język ojczysty — pisał rektor gimnazyum poznańskiego, dr. Jan Samuel Kaulfuss w programie z r. 1817 — musi być głównym przedmiotem nauki w każdym dobrze urządzonym instytucie naukowym. Gruntowna znajomość i własność stosownego i łatwego w nim myśli swoich oddania jest zasadą uporządkowanego umysłowego wykształcenia, a wszelkie w tym względzie ćwiczenia, z odpowiednią celowi uwagą kierowane, najzbawienniejszą praktyczną logiką dla dziecka i młodzieńca.”
Taką zasadę wyznawał też odnowiciel państwa pruskiego, minister Stein, a po nim minister oświecenia Antenstein, który w reskrypcie z 23 grudnia 1822 r. do królewskiej rejencyi w Poznaniu w ten wyrażał się sposób:
„Co się tyczy rozpowszechnienia języka niemieckiego, to nasamprzód o to chodzi, aby jasno wiedzieć, co w tym względzie czynić można i trzeba, czy tylko dążyć do tego, aby ludność polska tamtej prowincyi język niemiecki w ogólności rozumiała, albo czy zamiar powziąć cały naród wprawdzie powoli i nieznacznie, ale nie mniej przeto o ile możności najzupełniej zgermanizować. Podług sądu ministerstwa tylko pierwsze jest potrzebne i wykonalne, drugie zaś odradza się i jest niewykonalne. Albowiem, żeby być zupełnie dobrymi poddanymi i żeby w korzyściach instytucyi państwa uczestniczyć, jest wprawdzie dla Polaków pożądaną rzeczą, iżby język krajowy (ma znaczyć niemiecki) i urzędowy rozumieli i w nim tłomaczyć się umieli, nie konieczną zaś jest rzeczą, aby dla tego swój język plemienny zaniechać lub choć tylko mniej cenić mieli. Posiadanie dwóch języków bynajmniej za niekorzyść, owszem za korzyść poczytanem być może, ponieważ zwykle większej biegłości władz rozumowych i łatwiejszej pojętności skutkiem bywa.”
„Ale nawet, choćby się jako pożądaną rzecz uważać chciało, aby używanie języka polskiego powoli ścieśnić i tym sposobem lud wynarodowić, to przecież każdy krok, wprost zmierzający do jawnego tępienia ich języka, zamiast do celu zbliżyć, oddalałby tylko od niego. Religia i język są najdroższemi świętościami narodu, w których jego sposób myślenia i pojmowania zawartym jest. Każda zwierzchność, która je uznaje, szanuje i broni, może pewną być, że zjedna sobie serca poddanych, która zaś obojętność względem nich okazuje lub nawet zamachów na nie się dopuszcza, jątrzy i bezcześci naród i sposobi sobie niewiernych i złych poddanych. Gdyby zaś kto chciał może rozumieć, że do kształcenia narodu polskiego przyczyniłoby się bardzo germanizowanie go przynajmniej co do języka, ten byłby w wielkim błędzie. Wykształcenie pozsczególnego człowieka i narodu może tylko za pomocą mowy ojczystej być dokonanem. Tylko w tej mowie, z której pomocą człowiek myśli, jest także jego sposób widzenia i pojmowania, a więc najistotniejszy i najżywotniejszy żywioł jego kształcenia złożony, w innych językach może wiele się nauczyć wiele sobie uskarbić, jednak to, co umie, i co rozumie, umie i rozumie tylko w jednej mowie i to w tej, którą myśli, zatem zwyczajnie w mowie ojczystej. Tę chcieć mu wziąć, z nią cały sposób zapatrywania się, a natomiast chcieć sztucznie wszczepić w niego inną, obcą, byłoby zupełnie przewrotną drogą kształcenia, nawet poszczególnego człowieka, cóż dopiero całego narodu, chociażby ten nie posiadał tak bogatego, odrębnie wykształconego i gramatycznie wykończonego języka, jakim wiadomo jest język polski. Chcąc o kształcenie narodu polskiego z dobrym skutkiem się starać, to najpewniejszym do tego środkiem jest ojczysty jego język, interes zaś rządu dostatecznie zapewnionym będzie, jeżeli tylko język niemiecki jako przedmiot nauki w każdej polskiej szkole zaproawdzony będzie, aby dzieci przed opuszczeniem szkół wprawy w nim nabyli.”[1]




  1. Skórzewski, Najważniejsze prawa itd., str. 49.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Karwowski.