Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)/Kultura Wielkopolska 1830 — 1846/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Stanisław Karwowski
Tytuł Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego (1815–1852)
Część Kultura Wielkopolska 1830—1846
Rozdział Rysownictwo, rytownictwo i malarstwo
Wydawca Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów
Data wyd. 1918
Druk Drukarnia nakładowa Braci Winiewiczów
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Kultura Wielkopolska 1830—1846
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Rysownictwo, rytownictwo i malarstwo.

Mieliśmy wówczas znakomitego rysownika, rytownika, malarza i archeologa. Był nim Kajetan Wincenty Kielesiński, od roku 1839 do śmierci († 1849) bibliotekarz i dzielny pomocnik Tytusa hr. Działyńskiego w Kórniku. Znaczną ilość jego rysunków, piórem i ołówkiem, oraz akwareli nabył hr. Tytus za 4000 złp. Całą pozostałość artystyczną Kielesińskiego obejmuje wydany po polsku i po niemiecku 1849 roku w Poznaniu „Spis miedziorytów, litografii, rysunków, płyt miedzianych, przysobów dla malarzy i miedziorytników.”
Pomiędzy rokiem 1820 a 1838 istniała w Poznaniu litografia Simona, z której wyszło mnóstwo litografowanych portretów sławnych Polaków. Gdy ta litografia upadła i nie było litografa Polaka, założył Wiktor Kurnatowski, dawny żołnierz z korpusu Chłapowskiego i biegły rysownik, wyuczywszy się litografowania, pracownią w Poznaniu z pomocą Macieja hr. Mielżyńskiego. Bardzo cennym płodem jego litograficznej pracy jest dokładna Mapa W. Księstwa Poznańskiego, którą sam własną ręką ułożył i narysował; miała ona służyć przyszłym uczestnikom powstania, do którego właśnie czyniono przygotowania. Kurnatowski był też pierwszym w Poznaniu, który robił dość udatne daguerotypy.[1]
Rysowała bardzo pięknie Konstancya z Potockich 1o v. Janowa hr. Potocka, 2o v. Edwardowa hr. Raczyńska. Niemała liczba miedziorytów w Wspomnieniach Wielkopolski jej męża, hr. Edwarda, zrobiona jest podług jej rysunków; na jednym z nich przedstawiła siebie samą w postaci rysującej kobiety.
Także córki księcia-generała Antoniego Sułkowskiego z Rydzyny dostarczały rysunków Przyjacielowi Ludu leszczyńskiemu.
Tegoż Przyjaciela Ludu zasilał rysunkami Teofil Mielcarzewicz, urzędnik Ziemstwa Kredytowego, syn Józefa, rajcy miejskiego, i Agnieszki Męclewskiej († 20 czerwca 1879 roku), który wyuczył się rysowania od ojczyma swego, Józefa Perdischa, nauczyciela rysunków przy gimnazyum poznańskiem. Mielcarzewicz był skromnym rysownikiem, nie roszczącym sobie prawa do artyzmu.
Wielkie nadzieje jako malarz rokował Stanisław Lekszycki, syn radcy ziemiańskiego, którego akwarele, przedstawiające główniejsze nagrobki i kaplicę królewską Katedry poznańskiej, zwróciły artystycznem wykonaniem powszechną uwagę, ale niestety umarł wkrótce po wyświęceniu na księdza.[2][3]
W roku 1840 osiadł w Poznaniu słynny już wówczas malarz Fabian Sarnecki, którego portrety, obrazy dla kościołów i osób prywatnych, oraz litografie w znacznej liczbie rozchodziły się po kraju. W Poznaniu dawał lekcye prywatne, odnawiał też obrazy.
Z obrazów jego wymienia biograf jego, ks. dr. Stanisław Trąmpczyński[4] Złożenie do grobu, przez wiele lat wystawiane w Katedrze poznańskiej w W. Piątek, św. Wojciecha i św. Stanisława, biskupa, dawniej w kościółku P. Maryi in Summo, Matkę Boską niepokalanie poczętą, dawniej w kaplicy PP. Karmelitanek, św. Franciszka z Asyżu i św. Antoniego z Padwy w kościele Bożego Ciała w Poznaniu, z portretów, zdjętych z natury: arcybiskupa Przyłuskiego, dr. Karola Marcinkowskiego, sędziego Thiela i jego żony z domu Chosłowskiej, Ignacego Lipskiego, Józefa Szułdrzyńskiego z Lubasza itd. „Rysunek — pisze ks. dr. Trąmpczyński — posiadał pewny i poprawny, koloryt czysty i żywy, nie jaskrawy, pełen harmonii, zwłaszcza cienie nie są brudne, lecz głębokie i przejrzyste. Perspektywa u niego dobra, tak, że prace jego miłe na widzu sprawiają wrażenie.”
U Tytusa hr. Działyńskiego w Kórniku przebywał prze czas niejakiś od roku 1844 po ukończeniu berlińskiej Akademii malarstwa Maryan Jaroczyński, urodzony w Toruniu 1819 r., później nauczyciel rysunków w szkole realnej w Poznaniu. W Kórniku wyuczył go Kielesiński rytownictwa i akwaforty. Tu też wymalował Jaroczyński do kościoła miejscowego kilka religijnych obrazów.
Wielkim miłośnikiem i znawcą malarstwa był Seweryn hr. Mielżyński. Po upadku powstania, w którem jako podporucznik ochotników poznańskich otrzymał 10 marca 1831 roku krzyż złoty,[5] uczęszczał przez kilka lat pobytu we Francyi do pracowni najznakomitszych malarzy francuskich, a osiadłszy w Miłosławiu, wykonał dużo szkiców i obrazów, po większej części małych rozmiarów. W niejednym domu polskim (np. w Kwiliczu) znajduje się jego sztychowany obrazek, przedstawiający Sen księcia Sanguszki w kopalniach sybirskich, jako też drugi, wyobrażający Pana Jezusa na łódce, każącego do zgromadzonej nad jeziorem rzeszy, wśród której umieścił siebie samego i całą rodzinę brata Macieja.[6]
Wielkie znaczenie miało założone 1836 roku za staraniem Flottwella tz. Towarzystwo sztuk pięknych, które wstąpiło do powstałego trzy lata przedtem Związku, obejmującego wszystkie podobne stowarzyszenia w Niemczech. Celem Towarzystwa było urządzanie co dwa lata wystawy obrazów, zakupywanie dzieł sztuki do rozlosowania pomiędzy członków i wspieranie zdolnych, a niezamożnych artystów.[7] Towarzystwo już w pierwszym roku liczyło 1060 członków, którzy zakupili 1158 akcyi po 2 talary. Należało zaś do niego bardzo wielu Polaków, jak arcybiskup Dunin, biskup Chelchowski, kanonik Jabczyński, Radziwiłłowie, Czartoryscy, Sułkowscy, Raczyńscy, Mielżyńscy, Kwileccy, Szembekowie, Potoccy, Bnińscy, Mycielscy, Żółtowscy, Czarneccy, Chłapowscy, Potworowscy, Niegolewscy i inni, oraz Kasyno gostyńskie.
Komitet składali Flottwell, Reibnitz i Rosenstiel, urządzaniem zaś wystawy zajmowali się z początku głównie malarz miejski Jeziorowski i prezes policyi Minutoli.
Pierwsza wystawa, urządzona w roku 1836, miała nadzwyczajne powodzenie. Zwiedzano ją w wielkiej liczbie, pisały o niej obszernie Gazeta W. Księstwa Poznańskiego i Przyjaciel Ludu leszczyński. Wystawiono zaś na niej przeważnie dzieła niemieckich malarzy szkoły dysseldorfskiej, ale i kilka polskich, jak Mikulskiego Widoki katedr gnieźnieńskiej i poznańskiej, kilka obrazów braci Jana i Adolfa Łasińskich, uczniów szkoły dysseldorfskiej, i rzeźbę (jedyną na wystawie) Oskara Sosnowskiego Popiersie króla Fryderyka Wilhelma III. Oprócz tego przysłali na wystawę Perdisch, nauczyciel rysunków przy gimnazyum poznańskiem, Chłopów wielkopolskich, Giller, artysta poznański, Młodą Polskę, Zimmermann, Żyda polskiego.
Pomimo jednak licznego zwiedzania wystawy pozostał niedobór 106 talarów z powodu wysokiej sumy, wydanej na zakupno dzieł do wylosowania. Pokrył go prawie w całości Karol hr. Czarnecki z Gołańczy.
Na wystawę w roku 1839 przysłał Fabian Sarnecki kopią Poussina, Rebekka i Eleazar przy studni, a January Suchodolski Wprowadzenie chrześcijaństwa do Polski, obraz, przeznaczony do Złotej kaplicy w Katedrze poznańskiej,[8] każdy zaś członek otrzymał jako premią kolorową litografią Oldermanna Wesele chłopskie z pod Poznania.
Skutkiem wylosowywania niejeden obraz dostał się do domu polskiego. I tak czytamy w Gazecie W. Księstwa Poznańskiego, że w roku 1840 wygrali Jaraczewski z Lipna Mozina Marynarkę, Ostrowski z Gułtów Cronhelma Część starego miasta, Sobierajski z Kopaniny Grothego Związkę (zwyczaj w Marchii przy pierwszem żęciu), Skórzewski z Gołanic Hilgersa Marynarkę, a porucznik Gwiazdowski odcisk obrazu olejnego Rembrandta.
W roku 1843 nadesłał na wystawę Wielkopolanin Gąsiorowski swój obraz Bitwa pod Nasielskiem (1831 r.), w roku 1845 pojawiły się po raz pierwszy obrazy belgijskich malarzy, 1847 słynny obraz Horacego Verneta Pobojowisko pod Hastings, a 1853 Maksymiliana Antoniego Piotrowskiego, rodem z Bydgoszczy, profesora Akademii w Królewcu, Włoska przekupniarka owoców i Palący tytoń w przedsionku teatralnym, Seweryna hr. Mielżyńskiego Krajobraz z St. Nellino i dwa obrazy religijne, Karola Węgierskiego z Rudek pod Szamotułami pastel Gotowalnia, akwarela, Matka w gronie córek i miniatura Lady. H. Walpole i Ignacego Stachowskiego z Kościana portret Stanisława Hozyusza, a 1857 roku Maryana Jaroczyńskiego Apostoł Marek, opowiadający Ewangelią w Egipcie. Atoli po roku 1848 zaczęło się objawiać zobojętnienie dla sztuki, które coraz więcej się wzmagało, aż wreszcie 1862 roku rozwiązało się Towarzystwo.




  1. Motty I, 151-153.
  2. Przypis własny Wikiźródeł W książce drukowanej pomiędzy poprzednim a następnym przypisem znajduje się przypis, do którego nie ma odwołania, o treści: „Lib. Mort. kościoła św. Marcina r. 1863.“
  3. Ib. I. 194.
  4. Rocznik Tow. Przyj. Nauk XXXIV.
  5. Tarnowski St. Księga pamiątkowa.
  6. Motty M. Przechadzki po mieście. I. 136.
  7. Kronthal A. Der alte Kunstverein für das Grossherzogtum Posen (Hist. Monatsblätter für die Provinz Posen. Posen 1910). Ponieważ w tej rozprawie Kronthal nie uwzględnił dostatecznie udziału Polaków w Towarzystwie, ogłosił Dr. Józef Kostrzewski w Kurjerze Poznańskim (R. 1916, 23 kwietnia) uzupełnienie p. t. Pierwsze Towarzystwo miłośników sztuki w Poznaniu.
  8. Gazeta W. Księstwa Poznańskiego. R. 1839.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Stanisław Karwowski.