Gadki (do JMci Pani Rejowéj)/Gadka 11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Andrzej Morsztyn
Tytuł Gadki
Podtytuł Do Imci P. Teofili z Raciborska Rejowéj Starościnéj Małogoskiéj
Pochodzenie Poezye oryginalne i tłomaczone. Poezye liryczne — Heroglifiki i emblemata miłosne
Wydawca Nakładem S. Lewentala
Data wyd. 1883
Druk S. Lewental
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Gadki do JMci Pani Rejowéj – całość
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Gadka  11.

Biały-m małżonek czarnéj miłośnice,
Związany w ścisłe tak z nią tajemnice,
Że mnie rozdzielić same z moją drogą
Nieba nie mogą.

Winnych uwalniam i niewinnych łaję,
Największy despekt odnoszę w chorobie,
Wzniecam to pokój, to zwady, przyczynki
I pojedynki.

Wszędzie m w obrocie: dwór, wojsko, sejmiki,
Nie obędą się bez mojéj praktyki;
Poselstwo noszę i bywam téż złoty,
Idąc w zaloty.

Sam bez afektów, różne w ludzie leję:
Gniew, miłość, żal, śmiech, bojaźń i nadzieję.
We mgnienia oka, choć nie mam czém płacić,
Mogę zbogacić.


Śmierć nawet sama w ręka a mnie bywa,
I czas i wieki i pamięć skwapliwa,
I czego dowcip ludzki się dobada,
U mnie to składa.

Łacno mnie zgadnąć, bo i mówię z tobą,
I masz mnie jawnie w oczach twych przed sobą.
Zgadniesz, jeżeliś na oczy nie głuchem,
Ni patrzysz uchem.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Andrzej Morsztyn.