Władza kobiety na tem polu
Z dniem każdym ciągle wzrasta,
Któż bowiem lepiej się do tego
Nadaje, niż niewiasta... ☆
Sama jest ona telefonem,
Nikt temu nie zaprzeczy —
I tu i owdzie trzeba tylko
Umieć się wziąć — do rzeczy. ☆
Ten umie, kto ma czem... zadzwonić
I wie sam dobrze o tem,
Że pierwszy sygnał bez wątpienia
Najlepiej dawać złotem. ☆
Lecz nie konieczny to warunek,
Gdyż równie żar rozetli
Denerwujący, luby szelest
Tęczowych bankocetli. ☆
☆
Kiedy nastąpi... połączenie,
Wtedy w nią, jakby z mostu,
Wszystko przy lada sposobności
Da wmówić się poprostu. ☆
Porozumienie?! Rzecz zwyczajna!
W tem leży sekret cały,
Żebyś alarmu pierwszej chwili
Zrozumiał w lot — sygnały. ☆
Gdyż na nic zdadzą się płomienne
Twych uczuć oświadczyny,
Gdy ona każe się... rozłączyć,
Tak sobie... bez przyczyny. ☆
Ach, wtedy już losowi swemu
Poddaj się bez hałasu —
Już bowiem ona się... złączyła
Z innym, nie tracąc czasu... ☆
Już inny ją pogrążył w fali
Batystów i koronek,
A tobie nic już nie pomoże,
Choćbyś oberwał... dzwonek. ☆
W porozumieniu bardzo często
Miłosny szkodzi zapał...
Ach! wtedy bacz na każde słówko,
Ażebyś się nie złapał.
☆
Kiedy niewiasta cię pochwyci
W swą sieć niepostrzeżenie,
Jako mąż, poznasz poniewczasie,
Że... złe jest połączenie. ☆
Iluż się potem żali, skarży,
Kiedy już głupstwo palną...
Lecz wszystko na nic, jeśli kościół
Stacją im był centralną. ☆
To dożywotni abonament!
Nie zrywa się tak wcześnie...
Wszak znasz przysłowie: »kto nie słuchał,
Odczuje ten boleśnie!«