Strona:Astarot - Fin de siècle.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
TELEFON.

Władza kobiety na tem polu
Z dniem każdym ciągle wzrasta,
Któż bowiem lepiej się do tego
Nadaje, niż niewiasta...

Sama jest ona telefonem,
Nikt temu nie zaprzeczy —
I tu i owdzie trzeba tylko
Umieć się wziąć — do rzeczy.

Ten umie, kto ma czem... zadzwonić
I wie sam dobrze o tem,
Że pierwszy sygnał bez wątpienia
Najlepiej dawać złotem.

Lecz nie konieczny to warunek,
Gdyż równie żar rozetli
Denerwujący, luby szelest
Tęczowych bankocetli.