Encyklopedyja powszechna (1859)/Angielskie nauki i Literatura naukowa

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Fryderyk Henryk Lewestam
Tytuł Encyklopedyja powszechna
Tom Tom I
Rozdział Angielskie nauki i Literatura naukowa
Wydawca S. Orgelbrand
Data wyd. 1859
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
Angielskie nauki i Literatura naukowa. Cywilizacyja wniesiona do Anglii przez Rzymian, tu, jak w całej Europie Zachodniej, skutkiem zdobyczy Anglo-saxonów, wywracających wszystkie urządzenia towarzyskie, zamieniła się w stan ogólnego barbarzyństwa i dopiero zwolna religija chrześcijańska nowe rzuciła zarodki kultury na tej zdziczałej lecz wdzięcznej niwie. Teodor z Tarsu, który w drugiej połowie siódmego stulecia z Rzymu, wraz z Adryjanem i Benedyktem wysłany był do Anglii, przywiózł z sobą cenione na zachodzie pisma starożytnych autorów i wywołał świeże życie literackie. Założono szkoły w miastach Westminster, Worcester, York i innych, które rychło wzniosły się nad wszystkie podobne zakłady stałego ludu, dokąd później wysłały sławnych swoich wychowańców, Alkuina, Bonifacego i innych. Niszczące napady Duńczyków przeszkodziły wprawdzie tej rozkwitającej cywilizacji, lecz król Alfred, miłośnik nauk, powoływaniem do dworu swego ludzi uczonych potrafił wpływ ten póty uczynić nieszkodliwym, dopóki ucisk feudalny zdobywców normandzkich nic wstrzymał działalności literackiej i nie zmusił resztek kultury umysłowej schronić się za mury klasztorne. Większość uczonych poświęciła się tamże bezpłodnej filozofiii scholastycznej, a niewielu tylko ludzi rozumu i talentu jak np. Roger Baco, wzniosło się nad czczość dyjalektyki i usiłowało wniknąć w tajemnice natury. Znajomość łaciny, którą zwłaszcza Lanfranc i jego uczniowie tak ugruntowali, że niektórzy pisarze, jak np. Jan z Salisbury, pisali nią nader poprawnie i klassycznie, już w trzynastym wieku zbytkiem zwłaszcza zakwitnięcia nauki prawa i medycyny, wyrodziła się znowu w barbarzyńskie makaronizmy. Trzydziestoletnia wojna białej i czerwonej Róży nie dopomogła naukom, choć w innym kierunku przyczyniła się do podniesieniu ducha narodowego; ale za to ogromne wywarł wpływy druk, w 1474 r. sprowadzony do Anglii przez kupca Williama Caxton, oraz szacunek, z jakim Henryk VII i Henryk VIII zaczęli znowu traktować uczonych, których ściągali do swego dworu. Za pośrednictwem kardynała Wolsey i Tomasza Morusa założono w uniwersytetach w Cambridge i w Oxford kilka nowych kollegijów, ale natomiast reformacyja kościelna zniesieniem klasztorów zmniejszyła ilość szkół, nic innego w ich miejsce nie stawiając, przez co pozbawiła naród najważniejszych środków wykształcenia. Wprowadzenie języka greckiego przez uczonych Hellenistów: Grocyna, Colleta i Williama Lilly, z powodu przeszkód jakie stawiali mu teologowie, postępowało tylko zwolna. Dopiero pod panowaniem Elżbiety, która sama odebrała wychowanie naukowe, wraz z literaturą narodową nauki także szybko postąpiły i mocną znalazły podporę w podwyższeniu dobrego bytu obywatelskiego za pomocą handlu i rzemiosł. Jakób I sam był biegły w niektórych gałęziach nauk i starał się nawet w nich odznaczyć się; nieszczęśliwy syn jego, Karol I, silnie popierał nauki i sztuki, tylko że przez swoją utopiję o boskiem pochodzeniu praw królewskich popadł w jednostronność, skutkiem czego zginał też w walce z republikanami. Czasy rzeczypospolitej dla fanatyzmu religijnego i politycznego naukom równie mało sprzyjały, jak poezyi; potajemnie jednak połączyło się kilku uczonych, w celu krzewienia gruntownej naukowości, niezależnie od wszelkich wpływów zewnętrznych, i w ten sposób z konferencyi naukowych Walisa, Wilkinsa, Goddarda, Forstera i Tomasza Hake (1645) powstało sławne w późniejszych czasach królewskie towarzystwo nauk, które zaraz po restauracyi w 1660 r., uprzywilejowaniem zostało przez Karola II. Sami królowie w tej epoce naukom ani nie byli pomocnemi, ani też nie stawali na przeszkodzie: faworyci i faworyty wyczerpywały kassy publiczne, gdy tymczasem kilku znakomitych poetów i uczonych umarło w nędzy. Dopiero Wilhelm III przez konstytucyję, którą nadać musiał narodowi, ugruntował polityczną i literacką wielkość Anglii. Pełno było w tym czasie zakładów wychowawczych; uniwersytety w Oxford i w Cambridge hojniej były uposażone, niż jakikolwiek podobny zakład w innych krajach, ale za to uporczywie trwały w zastarzałym scholastycyzmie i z nieprzyjaźnią występowały przeciw każdej nowacyi naukowej. Dopiero wraz z wstąpieniem na tron domu bruświckiego rozpoczyna się okres kwitnący nauk w Anglii; szlachetna we wszyslkiem cywilizacyja, gorący patryjotyzm ożywiły cały naród. Zasługi za-zaczęto poszukiwać, szanować, a nawet nagradzać, jeżeli nic u dworu, tedy u ogółu obywateli; wyznaczano nagrody publiczne za nowe odkrycia, nawet korporacyje kupieckie, jak np. kompanija wschodnio-indyjska i zatoki Hudsońskiej przyczyniały się do krzewienia nauk. Ludzie bogaci legatami, darowiznami przedmiotów sztuki i biblijotek zapobiegali potrzebom uczonych; liczne stowarzyszenia literackie starannie pielęgnowały wzrastający popęd do oświaty. Do nich należą towarzystwa: Geograficzne i Azyjatyckie, towarzystwo Starożytników, królewskie towarzystwo literackie (od r. 1821), British Association (od 1836 r.), Camden society od 1838 r.). Przekonawszy się następnie, że brak życia w dawnych uniwersytetach angielskich nietylko wzrost nauk nie popiera, lecz owszem częstokroć go tamuje, założono w 1828 r. nowy uniwersytet w Londynie, gdzie nauki, swobodne od wyłącznych wpływów Kościoła wykładane są na sposób innych uniwersytetów europejskich: najwięcej zaś do rozwoju literatury i nauki przykłada się w Anglii prassa, większa niż w którymkolwiek innym kraju, oraz prawo własności literackiej i artystycznej. Co się tyczy pojedynczych nauk, Filozofija pozbierana z Arystotelesa, Boecyjusza i z Arabów, zwyczajnie uprawiana w Europie w XI i XII stuleciu, w Anglii także zwolna krzewiła się. Anzelm z Canterburg (um. 1109) wynalazł dowód antologiczny o istnieniu Boga; Jan z Salisburg (um. 1180), uczeń Abelarda, szerzył naukę realizmu, który wtenczas właściwie zwycięzką staczał walkę z nominalizmem; Jan Duns Scotus (um. 1308), naczelnik szkoły Skotistów, wystąpił przeciw metodzie uczenia tak zwanych Tomistów, a to z taką siłą dyjalektyki, która wszystkie dotychczasowe metody daleko zostawiała za sobą. Wilhelm z Occam (um. 1347) i uczeń jego, Jan Buridan, więcej się znów zwrócili do nominalizmu. Uniwersytety długo jeszcze szły wydeptaną w len sposób drogą i albo hołdowały scholastyce, która siedzibę swoją miała w Oxford, albo lóż mistycznemu neoplatonizmowi, który do Cambridge wprowadzili Gale i Moore, aż nareszcie zupełnego przewrotu doznała Filozofija przez wielkiego Bakona z Verulamu (1605 r.), który studyjum natury zalecał jako jedyne i prawdziwe źródło mądrości. Bakon, Tomasz Hobbes (1647), szczęśliwy w swoich spekulacyjach o polityce i Newton, spowodowali systemat Locke’a (1690), polegający jedynie na doświadczeniu i przez to stworzyli ów empiryzm, chętnie przyjęty przez inne także narody, najbardziej zaś przez Francuzów. Dalej już po za taki systemat sięgał idealizmem Berkley, sceptycyzmem Hume, przeciw któremu występował Reid, znany twórca tak zwanej szkockiej metafizyki; zwalczał zaś ich wszystkich razem John Priestley (1774). W Psychologii Hartley, tłómaczący w sposób mechaniczny wszystkie wrażenia duszy, ciągle jeszcze wielu posiada stronników. Większe postępy robili w filozofii moralnej Bolingbroke, Addison, Steele, Chesterfield, Hutchinson, Hunie, Mandeville i Search, z których dwaj ostatni utworzyli swój systemat roztropności i własnej korzyści; przeciwko nim występując, Robert Price podniósł do godności ogólnego prawa to, co rozsądek uznał prawdziwem i słuszném. Wszakże i nowsi filozofowie moralni, jak Paley i Gisborne nie wychodzą z zakresu doświadczenia; nic dziwnego więc, że spekulatywna filozofia niemiecka w Anglii nie znalazła żadnych prawie zwolenników: dopiero w ostatnich czasach poznano w przekładzie Semple’a krytykę czystego rozsądku Kanta i Tennemanna, oraz Rittera Historyję Filozofii. — Teologija częstokroć zacięte staczała w Anglii boje z filozofija; od najdawniejszych też czasów otaczały ją nonsensa scholastyczne. Jan Wicleff (um. 1384), który nie chciał pozwolić na naukę o transubstancyjacyi i o odpustach, z trudnością tylko przy poparciu, jakiego lud mu udzielił, uszedł prześladowania swoich przeciwników. Reformacyja, najwyższą władzę kościelną złożywszy w ręse Henryka VIII, który sam był autorem w materyjach teologicznych, nie przyczyniła się bynajmniej do wzrostu tej nauki; większą atoli korzyść zapewniło im studyjum języków starożytnych i wschodnich. Fell wydał krytycznio Ojców Kościoła, Usher (1672), Beeeridge (1687) i Bringham badali starożytności kościelne. Przeciw religii pozytywnej występowali Hobbes i Cherbury, którzy krzewili czysty deizm; bronili jej z wielkiém natężeniem Stillingfleet, Parker i Nichols. Wydawcom tłómaczonej z rozkazu Jakóba I Biblii, zbywało na potrzebnych wiadomościach językowych. Nowsza epoka nie wiele była korzystniejszą dla badań filozoficznych w materyjach wiary; wielu próbowało exegezy, jak np. Patrik, Ciarke, Doddridge, Chandler, Lowth i inni, ale jeden tylko Mill wzniósł się na wyższe stanowisko, za co go Whitby i inni teologowie, którzy go nie rozumieli, mocno ganili. Walka, jaką staczają z panującym kościołem rozmaite stronnictwa religijne, mianowicie dyssydenci, powód swój ma w praktyce, i nietyle skierowaną jest przeciwko nauce, ile raczej przeciw wszechwładzy Anglikanów w rzeczach mianowicie wychowawczych. Za to znowu Anglija posiada środki wprowadzenia chrystyjanizmu w najodleglejsze zakątki ziemi (ob. Missyje). Kościół narodowy szkocki wybornego ma mówcę Tomasza Chalmers, którego jednak wymowa nie ogranicza się na kazalnicy, lecz równie jak świetną w polemice i dyjalektyce religijno-kościelnej i politycznej. Komitet towarzystwa protestanckiego (for the protestation of religious liberty) wyznaczył nagrodę 100 gwinei za najlepsze odparcie opinii Chalmersa, że państwo powinno wspierać Kościół środkami pieniężnemu Żywą polemikę spowodowało potępiające protestantyzm niemiecki dzieło professora Rose, p. t.: The state of the protestant religion in Germany: mianowicie też Pusey starał się już to sprostować, już też uzasadnić zdanie Rose’go, poczém ten ostatni dowiódł konieczności naukowych badań teologicznych. Samo się przez się rozumie, że opinije Straussa jak najusilniej zostały potępione przez Anglików, chociaż w samém nawet łonie Kościoła Anglikańskiego odzywał się niekiedy duch rewolucyjny, a dowcipne pamflety satyryka Sidney Smith dostatecznie wykazywały zaraźliwe choroby tegoż Kościoła. W taki sposób powstało powoli obok wysoko-kościelnego stronnictwo ewangelickie, z których tamto przedstawiało raczej żywioł katolicki Kościoła episkopalnego, ostatnie zaś protestancki, i które obadwa tylko jedyny ratunek uznały w zastosowanej do wymagań czasu reformie. Żywioł ten wzmogli jeszcze dwaj professorowie oxfordzcy Newman i Pusey, którzy ku wznowieniu prawdziwego katolicyzmu wyparli się protestantyzmu i przyjęli na nowo wszystkie dogmata katolickie, o ile te nie są w wyraźnej sprzeczności ze znanemi 39 rozdziałami reformacyi angielskiej. Z początku sprzyjało im stron-nnictwo wysokiego Kościoła, aż nakoniec występująca coraz otwarciej skłonność do katolicyzmu obudziła podejrzenia protestantów, skutkiem czego nawet biskupi tak zwany Puzeizm ogłosili szkodliwém kacerstwem. Głównemi organami wysokiego Kościoła są: Churchman’s Magazine pismo miesięczne i The church of England, pismo kwartalne, najuczeńsza publikacyja teologiczna. The Methodic Magazine, liczy obecnie do 18,000, a Evangelical Magazine do 15,000 prenumeratorów. Wyborne zbiory komitetyczne (Sermons) wydali, dawniejsi: Tillotson, Sherlock, Sekkeer, Jortin, Sterne, White i Blair; nowsi: Haverfield, Howel, Evans i Sewell. Pedagogika w ostatnich czasach znakomite w Anglii uczyniła postępy. Dobroczynną reformę szkół ludowych sprawił Brougham, który pierwszy zbudził wychowanie narodowe z letargu; skutecznie działały również liczne stowarzyszenia, mianowicie The National Society for education i British and foreign Society. Sedgewick w swoim Discourse on the studies of the university, usiłował wznieść uczących się na wzgórze postępowe stanowisko, a przeciw niemu wystąpił Whewell w obronie urządzeń średniowiecznych uniwersytetów angielskich. Cechę zupełnie narodową od najdawniejszych czasów posiadała w Anglii nauka Prawa. Niewiele zajmowano się tu prawodawstwem rzymskiém, którego naukę sprowadził Tomasz Beckett (1144), już bowiem w owej epoce zajmowano się raczej prawami z wyczajowemi, które zebrano za panowania Edwarda I, z czego powstałe tak zwane prawo zwyczajne (Common law), po dziś dzień jeszcze istniejące w swej mocy, a złożone z pojedynczych urządzeń i statutów rozmaitych czasów, a nawet z niektórych wyimków z kodexu rzymskiego. Była to jedyna gałąź prawa, pielęgnowana przez długi czas przez nielicznych uczonych prawników: E. Littleton napisał Compendiam, a Coke, Instytucyje prawa angielskiego; pierwszy Selden zajął się prawem morskiém, Filmer i Hobbes polityczném ze stanowiska monarchicznego, Sidney, Locke i Milton z republikańskiego. W zeszłym wieku odznaczyli się pisarze prawni: Blackstone (Kommentarze do zwyczajnego prawa angielskiego), Woodson (Rzut oka na prawo angielskie), Burns (Podręcznik dla sędziów pokoju) i Rovers (Historyja prawa angielskiego); wyborne także są dzieła: Holta, Hitty’ego o prawie handlowém i morskiém, oraz Parka o ubezpieczeniach. Większość pism prawnych w Anglii wychodzących składa się albo ze zbiorów praw i akt parlamentarnych, albo z surowych kompilacyj z wyroków pojedynczych trybunatów lub sławnych prawników, jak np. Abingera, Denmana, Lyndhursta i Broughama. Zaszczytny wyjątek stanowi dzieło Willa: On the rationale of circumstantial evidence. Za to w naukach politycznych Anglicy są nauczycielami całej Europy; z szczególnie wielkim skutkiem opracowywali ekonomiję polityczną i gospodarstwo narodowe: Stewart, Adam Smith, Price, Sinclair, Thornton, Ricardo, Mili, Malthus, Say, Sadler i Mac Culloch. Historyję tych ważnych przedmiotów wyłożył Porter w nader jasném dziele p. t.: The progress of the nation; popularnie, bo w powieściach obrobiła je miss Harriet Martineau. O historykach dostateczne uczyniliśmy wzmianki przy przeglądzie Literatury angielskiej w ogóle; o Geografii to tylko powiemy, że nauka ta ciągle jest wzbogacaną przez liczne podróże Anglików do wszystkich zakątków ziemi, o czém bardziej szczegółową wzmiankę znajdzie czytelnik pod pojedyńczemi krajami. Medycyna długi czas była w ręku cudzoziemców; założone w 1518 r. królewskie kollegijum lekarzy nie wywierało wielkich wpływów. Wprawdzio nauka medycyny w następnym wieku zrobiła postępy przez takich anatomów, jak: Wharton, Glisson i Bidloo, ale sami lekarze po większej części byli empirycznemi tylko szarlatanami; wyjątek stanowi jeden tylko Sydenham, który przywrócił metodę Hippokratesa, medycynę praktyczną oczyścił z wielu domysłów i sprowadził napowrót do sposobu leczenia antyflogistycznego. Do najsławniejszych lekarzy w nowszych czasach należą: Hunter, Cruikshank, Monro, Bell, Darwin, Jenner, wynalazca szczepienia ospy krowiej, Brown, Abercrombie i Goech, oraz chirurgowie: Abernethy, Cooper i Brodie. Homeopatyja w Anglii niewielu znalazła stronników; więcej za to magnetyzm zwierzęcy. Pomiędzy tegoczesnemi pisarzami medycznemi odznaczają się: Grant: Comparative Anatomy, Rostock, History of medicine; Clark, Treatise on pulmonary consumption; Copland, Dictionary of practical medicine; Scudamore, The gout: Combe, Physilogy of digestion; Johnson, Economy of health i inni; najbardziej wziętém zaś jest czasopismo lekarskie p. t.: The lancet, założone w 1833 r. przez chirurga Wackley. — Nauki przyrodzone zakwitnąć mogły dopiero wraz z czasem oświaty, stawały im bowiem na na przeszkodzie przesądy wieku, jakoż jedyném do nich, najczęściej źle zrozumianém źródłem były pisma Arystotelesa. Po Rogerze Bakonie, który robił doświadczenia, i za to ciągłych doznawał prześladowań, w botanice odznaczyli się Turner (1550) i Gerard (1597), Baco de Verulam zaś głębokim swoim poglądem na przyrodę mnogie wywołał odkrycia, jak np. Gilberta, Barlow’a i Halley’a o naturze magnesu, i Newtona o elektryczności. Królewskie towarzystwo w Londynie we wszystkich gałęziach nauk przyrodzonych ogromne wyświadczało przysługi. Newton swojemi zasadami o Filozofii natury, zupełnie nowy nadał kierunek fizyce; Woodward (1695) pierwszy odważył się na napisanie naturalnej historyi ziemi. Zoologiję uprawiali Charleton, Willoughby, Edwards, Peunant, Lutham (ornitologija), John Gould, Curti, (entomologija), Swainson; z nowszych Owen, Mac Leny, Parvell (Ryby), Gray, Westwood i wielu innych; botanikę Parkson, Johnson, twórca angielskiej terminologii botanicznej, Morison, Milliugton, Grew, Lindley, Miller, Sowerby, Don, Bentham i t. d. Odkrycia Gil o elektryczności szkła i innych ciał dalej ciągnęli Hawksbeo i Priestley; pierwszy Gray zaczął elektryzować ludzi, Watson odróżnił elektryczność dodatnią i ujemną, Hales wodę morską uczynił zdatną do picia i wynalazł wentylatory, Leslie rozwinął prawa promieniowania cieplika, Herschel teoryję dźwięku i światła. Najgorliwiej traktowano chemię, dla samych już względów przemysłowych: Cavendish odkrył tlen, po nim Kirvan, Davy, Dalton i inni najważniejsze aż do ostatnich czasów poczynili wynalazki i odkrycia. Z tegoczesnych chemików angielskich najsławniejsi są: Faraday, Thomson (w Glasgowie), Daniel, Graham, Kone (w Dublinie), Ure i Hume. Mineralogiję i Geognozyję uprawiali najprzód Szkoci Hutton i Jarner.son, później Delabeche, Philipps, Sedgwick, Mac Culloch, Mackenzie, Murchison (geognosta Polski i Rossyi), Parkinson, Mantell i Backewell. Nauki matematyczne wcześnie już reprezentowali godnie Roger Bako i Wallingfort (1320), wynalazca zegara astronomicznego; później uprawiano je tylko o tyle, o ile koniecznie potrzebne były do żeglugi. Jeden Harriot około r. 1579 pisał już o równaniach algebraicznych. W siedmnastym wieku Neper ogłosił logarytmy. Walki rektyfikacyję linii krzywych, Newton i Wren zbogacili teoretyczną astro-nomiję, którą wnet na wyższe stanowisko podnieśli Hook i Halley; Barrow rozwinął pierwsze zasady analizy nieskończoności. Ten ostatni, wspólnie z Robertsonem, gruntownie zebrali podstawy architektury okrętów. Mechanikę do wysokiego stopnia doskonałości doprowadzili Robinson, Gregory i Babbage. W astronomii praktycznej oprócz wielu innych odznaczali i odznaczają się: Brandley, Brewster, Wollastone, Ferguson, Herschell, Biddel, Dunlop i Brinkley. Filologija klassyczna, którą z początku tak wysoko podniósł Jan z Salisbury, wkrótce znowu zaczęła upadać; dopiero tłómaczenia angielskie pisarzy łacińskich i greckich obudziły do nich zamiłowanie. Słownictwo atoli szybko się rozwinęło; najcelniejszemi były dykcyjonarze: łacińskie Elliota i Ćantalrigense, oraz greckie Crispina i Robestrona. Wyższą krytykę reprezentowali: sławny wydawca Horacego, Bentley, Taylor, Gaisford, Butler, Monk i inni; archeologiję: Marsh, Leake (Topografija Aten), Dodwell, Walpole i Hamilton. Starożytności anglosaxońskie uprawiali: Turner, Thorpe, Ellis, Madden i Bosworth (Słownik anglosaxoński). Ojcem nauki języków wschodnich był Pococke (1630), kapelan gminy angielskiej w Aleppo, wydawca Abulfaradża; po nim odznaczyli się: autor grammatyki perskiej Greaves, Spencer, Hyde, Huntigton, Walton, wydawca polyglotty, Lowth i Keunicott (hebr.); Beveridge (syr.), White, Calyle, Jones, Davy (arab.), Wilhins i Wojdę (kopt.), Marsden, Morrison (malaj.), Swinton (fenie.) i Whiston (armeń.). Językiem chińskim zajmowali się Morrison, Thoms i Staunton, tureckim Davids, Young hieroglifami, sanskryckim zaś, w którym Anglicy najwięcej mają zasług: Holfeld, Helwell, Colebrooke. Wilkins, Wilson i Rosen. Kompanija wschodnio-indyjska dla nauki języków wschodnich oddzielną szkołę założyła w Hertford, a towarzystwo uczonych w Kalkucie od r. 1799 wydaje swoje badania w Asiatic researches. Dziwnem jest w Anglii zaniedbanie nowożytnych języków europejskich, których uczą się prawie sami tylko kupcy i wojskowi. F. H. L.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Fryderyk Henryk Lewestam.