Encyklopedja Kościelna/Ezdrasz i Nehemjasz

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Encyklopedja Kościelna (tom V)
Redaktor Michał Nowodworski
Data wyd. 1874
Druk Czerwiński i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron

Ezdrasz i Nehemjasz. A. 1—2) Wiadomości o Ezdraszu, 3) o Nehemjąszu. 4—5) Treść obu ksiąg Ezdraszowych; 6) ich tytuły, części składowe i język. 7) Chronologja tych ksiąg. 8) O ich autorach. 9) Dowody za autorstwem Ezdrasza w księdze I Ezdr. 10) II Ezdr. cała pochodzi od Nehemjasza. 11) Wiarogodność księgi Nehemjaszowej. B. O apokryfach pod imię Ezdrasza podszywanych: 12) O III księdze Ezdraszowej. 13) O wydaniach IV księgi Ezdraszowej; 14) treść jej; 15) zdania o jej wieku.§. 1. Ezdraszów kilku znajdujemy w obu księgach Ezdraszowych. a) Piérwszy jest na liście kapłanów, który wraz z Zorobabelem wrócili 536 z Babilonji, wymieniony jako naczelnik rodziny kapłańskiej, obok Sarajasza i Jeremjasza (II E. 12, 1—7). b) Ezdrasz, należący do książąt pokolenia Judy, brał udział w poświęceniu murów za Nehemjasza (II E. 12, 31—33), w r. 453 v. 443. c) Przy tejże ceremonji, zatem tegoż r., między „synami kapłańskimi spotykamy Ezdrasza, z tytułem „pisarza, ha-ssofer (II E. 12, 35). Zdaje się, że ten Ezdrasz będzie tą samą osobą, co autor I Ezdr., o którym zaraz mówić będziemy. Ezdrasz (hebr. Ezra, pomoc. 70 Ἐσδπας, Vulg. Esdras) mianuje się synem Sarajasza, pochodzącego od Eleazara, syna Aaronowego (I E. 7, 1). Zdaje się, że ojcem jego był Sarajasz, nie arcy kapłan zabity w Reblatha, z rozkazu Nabuchodonozora, ok. r. 586 (IV Reg. 25, 18—21), lecz może ten, który razem z Zorobabelem r. 536 wrócił, jako głowa jednej z rodzin kapłańskich (II E. 12, 1), i podpisywał później ok. r. 440 odnowienie przymierza z Bogiem (II E. 10, 2), albo inny jeszcze jakiś Sarajasz. Niektórzy przypuszczają, że E. był rzeczywiście synem pierwszego Sarajasza, arcykapłana, i że właśnie jest tym samym, którego I Par. 6, 14. 15. nazywa Jozedekiem, arcykapłanem. Lecz od tamtego Sarajasza oddziela go zbyt znaczny przeciąg czasu; gdyby bowiem jego był synem, musiałby się urodzić przed r. 586, a w takim razie, podczas wystąpienia swego w Judei (ok. r.458) miałby blisko 130 lat. Niektórzy tłumaczą, że „syn Sarajasza“, jakim się Ezdrasz mianuje, znaczyć może wnuka. W każdym razie był kapłanem, jako pochodzący z rodziny arcykapłańskiej Eleazara, i tytułowany jest „kapłanem“ kohen, nietylko w swojej księdze (I E. 7, 6. 10, 10. 16), ale i w edykcie Artakserksesa (ib. 7, 11. 12. 21); innym razem tytułowany jest „pisarzem,“ sofer (II E. 8, 1. 4), t. j. doktorem zakonnym, najuczeńszym pisarzem; a najczęściej miewa oba te tytuły: „kapłan i pisarz“ (I E. 7, 11. 12. 21. II E. 8, 9. 12, 26). Niewiadomo, czy urodził się na wygnaniu w Babilonji, czy też w Judei, kiedy po r. 536 Zorobabel przyprowadził z sobą pewną liczbę mieszkańców do Judei, a między nimi i wspomnianego Sarajasza II. Nic przynajmniej nie zmusza do twierdzenia, że nasz E. od urodzenia swego aż do Artakserksesa (do r. 465) przebywał ciągle i wychowywał się w Babilonji. Owszem, jeżeli przyjmujemy, że ojcem jego był Sarajasz II, r. 536 powrócony do Jerozolimy, przyjąć także musimy, że E. ur. w Judei i pod okiem ojca „przygotowywał serce swoje, aby szukał zakonu Pańskiego i aby czynił i nauczał w Izraelu przykazania i sądu“ (I E. 7, 10). Wprawdzie Józef Flawjusz czyni naszego Ezdrasza kapłanem w Babilonji (Antiq. XI 5, l), lecz całe jego opowiadanie o owych czasach z Biblją trudno pogodzić (Cf. Jeddua). Sam E. nic nie mówi takiego, coby wskazywało o miejscu jego wychowania. Zaczyna mówić o sobie dopiero od tej chwili, kiedy wyjednał (I E. 7, 6) u Artakserksesa edykt, dający mu pełnomocnictwo do urządzenia spraw, zwłaszcza religijnych, w Judei. Być może, iż dopiero około tego czasu (r. 458) z własnego natchnienia, albo w deputacji od współziomków udał się do Babilonji, żeby potrzebne upoważnienie sobie wyjednać i nowych osadników do Judei zwerbować. Ezdrasz wrócił z tym i wygnańcami (w liczbie 1,596 mężów), lecz że nie miał siły zbrojnej (I Esd. 8, 22), jak Nehemjasz (II Esd. 2, 9), ani takich atrybucji, przeto działanie jego było więcej misjonarskie, niż administracyjne. Edykt królewski pozwalał mu wprawdzie stanowić sędziów i przełożonych (I E. 7, 25), ale to tylko zapewne do spraw religijnych. Nie widzimy, przynajmniej nigdzie, aby przymusowych używał środków w przywracaniu zakonu: zbierają się do niego tylko ci, którzy „bali się słów Boga izralelskiego“ (I E. 9, 4), pobożniejsi Izraelici, którzy następnie pociągają innych swym wpływem (cf. ib. 10, 1). Zresztą, cały edykt Artakserksesa mówi więcej o przywróceniu służby Bożej i zakonu Bożego; potrzebnym zaś on był może dla tego, żeby bałwochwalczą propagandę satrapów assyryjsko-perskicb powstrzymać. E. więc ani nie mógł powstrzymać częstych napadów (II E. 1, 3), ani ucisku ze strony satrapów (II E. 5, 15), ani też zmusić upornych do zachowania zakonu. W 13 lat później (r. 445) przybył Nehemjasz (ob. niżej §. 3). E żył wtedy jeszcze, czytał i objaśniał zakon (II E. 8, 1. 9). Tyle wiemy o E. z ksiąg kanonicznych. — §. 2. Józef Flawjusz mówi (Ant. XI 5, 5), że E. umarł w podeszłym wieku i że pochowany był w Jerozolimie. Żeby umarł przed pierwszem przybyciem Nehemjasza (ok. r. 445), tego Flawjusz nie mówi; opowiada tylko o śm ierci E’a wprzód, niż o przybyciu Nehemjasza, lecz nie twierdzi, żeby E. już nie żył za Nehemjasza ok. r. 445. Podania żydowskie (Beniamini Tuilelens. podróżopisarza żydowskiego z XII w., Itinerarium s. 85) utrzymują, że E. umarł w 120 r. życia i to w Persji, gdzie nad rz. Semura grób jego pokazywano. Znane jest także wyjmowane z apokryficznej księgi IV Ezdr. (roz. 14) podanie, jakoby zniszczone i zaginione całkowicie księgi śś., podczas zburzenia Jerozolimy (ok. r. 586), E. z własnej pamięci przywrócił, gdy 5 wybranym pisarzom przez 40 dni podyktował 204 (podług przekładu arabskiego i etjopskiego tylko 94) ksiąg; z tych 134 miały służyć do publicznego użytku, a 70 tylko dla mędrców. W liczbie pierwszych 134 niektórzy nawet chrześcjańscy pisarze widzieli nasze księgi śś., przed niewolą babilońską niby zaginione. Widzieliśmy (ob. tej Enc. II 287), że to podanie utrzymać się nie da w obec faktów, które świadczą, że nasze księgi śś., podczas zburzenia Jerozolimy i przedtém jeszcze, po Assyrji (w ręku Tobjasza i innych pobożnych izraelitów), Samarji i Babilonji rozproszone były. Prawdopodobniejszem jest, że E. zaprowadził pewne zmiany w piśmie hebrajskiém (ob.). już to dla odróżnienia od Samarytan, już też dla ułatwienia w pisaniu. Talmud (Trakt. Pirke Aboth c. 1; Baba bathra f. 15; cf. Buxtorf, Tiberias, I 10) mówi, że E., dla przywrócenia piśmiennictwa żydowskiego, ustanowił w Jerozolimie kollegjum ze 120 uczonych, nazwane wielką synagogą. Abarbanel podaje nawet imiona pierwszych mężów tejże synagogi (ob. Scholz, Einleit. I 200). Być może, iż liczba jest przesadzoną i okoliczności w IV Ezdr. r. 14 bajkami ubarwione, zawsze jednak w gruncie musi być coś w tém prawdy, a tém samém potwierdza się opowiadadanie ksiąg kanonicznych, że Ezdrasz był najbieglejszym w zakonie (scriba velox in lege Domini, scriba doctissimus. I E. 7, 6. 12) i że on przywrócił obserwację zakonu (ib. r. 9 i 10) podczas niewoli przez wielu zaniedbaną, czytał też i objaśniał zakon (II E. r. 8). — §. 3. Wpółpracownikiem Ezdrasza był Nehemjasz (hebr. Nehemiah, pocieszony przez Pana; 70: Νεεμίας). I tego imienia kilku mężów spotykamy w I i II Esd. a) Jeden przybył z Zorobabelem do Jerozolimy (536 r.) i jest na liście między znaczniejszymi książętami żydowskimi (I Esd. 2, 2. II Esd. 7, 7). b) Drugi Nehemjasz, syn Azboka, podczas restauracji murów jerozolimskich za Artakserksesa I, r. 445—433, wystawił własnym kosztem jedną bramę i część muru fortyfikacyjnego (II Es. 3, 16). c) Trzeci, sławniejszy od poprzednich, syn Helchjasza (ben-Hachalja. II Esd. 1, 1. 10, 1), z rodu kapłańskiego (II M ach. 1, 21), tytułowany Atersathą (ha-Thirszata. E. 8, 9. 10, 1), co prawdopodobnie znaczy „namiestnika“, jakim był rzeczywiście (cf. Zorobabel). Ten Neh. był na dworze Artakserksesa I, króla perskiego (465—424), podczaszym (II Esd. 1, 11)[1], w 20-ym roku (445) tegoż króla wyprosił sobie pozwolenie do zwiedzenia grobów rodzinnych w Jerozolimie i naprawienia upadłych murów żydowskiej stolicy (11 E. 2, 1..). Neh. musiał być w wielkich łaskach u króla, skoro go tenże nie chciał ze swej służby uwolnić zupełnie, a na pewien tylko czas dozwolił mu odjechać; nadto, leśnikom swoim polecił wydać drzewo potrzebne do budowy, ilebv go Nehemjasz zażądał; dodał mu orszak wojskowy i listy rekomendacyjne do satrapów krain przed-eufratesowych (trans ilumen). Że, oprócz tego, otrzymał jakieś zwierzchnictwo nad Judeą, widać z całego toku opowiadania w II Esd. 2, 11.. 4, 1.. 14—18. i in. Jako namiestnik królewski miał prawo korzystać z licznych danin, nie korzystał jednak, żeby nie być ciężarem ubogiego ludu, owszem, z własnych dostatków i wspólnie z drugim i stawiał fortyfikacje i utrzymywał wielu do siebie przychodzących (II E. 5, 13—18). Rządził Judeą przez lat 12 (445—433), t. j. od 20 do 32 r. Artakserksesa (II Esd. 5, 14. 13, 6). Przez ten czas, oprócz odbudowania i poświęcenia murów jerozolimskich, wspólnie z Ezdraszem, jako kapłanem i doktorem zakonu, wprowadzał w wykonanie przepisy zakonu Mojżeszowego, mianowicie względem małżeństw z chananejkami, dziesięcin i innych dochodów zakonnych, i odnowił uroczyście przymierze ludu izr. z Bogiem. Po 12 latach wrócił do swego króla (433 r.). W Judei tymczasem nowe zaszły nadużycia. Arcykapłan Eliasib powierzył Tobjaszowi, ammonicie, zarząd nad dochodami świątyni, stanowiącemi majątek kapłanów i lewitów, i oddał mu przyboczne zabudowania świątyni, przeznaczone na składy dla sprzętów świątyni; lewitom i śpiewakom zaprzestano wydzielać należnych dochodów; w szabaty prowadzono handel; zaczęto znów zawierać małżeństwa z chananejkami, nawet jeden z synów Jojady, arcykapłana, dopuścił się tego przestępstwa (II Esd. 13, 6....). Nehemjasz, zapewne jeszcze przed śmiercią Artakserksesa (425), przybył drugi raz do Jerozolimy. Musiał on i wtedy jeszcze mieć jakieś pełnomocnictwo od króla nad Judeą, skoro wyrzucił Tobjasza z zajętych przez niego zabudowań świątyni; zabronił przybywać do Jerozolimy w dni święte z towarami, pod karą ich utraty; wyklęciem, chłostą i ogoleniem głowy ukarał żydów, zawierających małżeństwa zakonowi przeciwne, syna zaś Jojady wyklął i wypędził (II Esd. l. c.). Po śmierci Artakserksesa I r. 424 nastały w Persji zamieszania, podczas których tron perski w ciągu jednego roku (424) przechodził przez ręce Kserksesa II i Sogdjana, aż wreszcie dostał się Darjuszowi, zwanemu Nothus (424—404). Nic nie przeszkadza sądzić, że Neh. żył jeszcze za tego Darjusza i za jego następcy Artakserksesa II; ho jeżeli w r. 445, kiedy przybył pierwszy raz do Judei, przyznamy mu 30 lub 40 lat wieku, to ze śmiercią Darjusza Nothusa w r. 404 miałby lat 70 lub 80. Mógł zatem doczekać się Artaxerxesa II. Według II Mach. 2, 11 Nehemjasz zostawił jakieś Pamiętniki (Descriptiones et Commentarii), w których, między innemi, była wiadomość o zstąpieniu ognia na ofiary, podczas poświęcenia (cf. ib. 1, 20...); założył także bibljotekę przy świątyni, do której zewsząd zbierał dzieła. Przedewszystkiem bibljoteka ta odznaczała sję zbiorem ksiąg: „proroków“ (t. j. kanonicznych ksiąg Starego T. w ogóle) i dzieł Dawida. Za przykładem bibljoteki babilońskiej (I Esd. 6, 1), mieściła ona w sobie dokumenty publiczne, np. edykty królewskie (2 Mach. l. c.). Księga kanoniczna, znana p. t. księgi Nehemjasza, lub II Ezdraszowej, jeżeli nie pochodzi od samego Neh., przynajmniej z jego pism dosłownie wypisaną została przez jakiegoś mało co późniejszego autora. Data śmierci Neh. niewiadoma: według Flawjusza (Ant. XI 5 ad fin.) umarł w późnym wieku (senex). — §. 4. W kanonie biblijnym są dwie księgi zwane Ezdraszowemi. Aczkolwiek pochodzą one od dwóch różnych autorów, przecież treść ich pozostaje w ścisłym z sobą związku. W pierwszej autor przytacza edykt Cyrusa (1, 1-4), o którym krótka wzmianka była w II Par. 36, 22—33. Dalej opowiada o oddaniu przez Cyrusa skarbów świątyni jerozolimskiej, na ręce „Sassabasara księcia,“ i oblicza te skarby, jako też dary złożone przez samych żydów w Babilonji, na ręce tegoż Sassabasara (1, 5—11). W rozd. II wymienia rodziny, które z Zorobabelem (ob.), na mocy Cyrusowego edyktu, wróciły r. 536 do Judei: najprzód z pokolenia Judy i Benjamina (w. 1—35), potém rodziny kapłańskie, których genealogja była pewną (w. 36—58) i niepewną (w. 59—62). Tym ostatnim Atersatha (ha-Thisrszatha) zabronił sprawowania obrządków kapłańskich (w. 63). Podawszy poprzednio cyfrę głów każdej rodziny, autor następnie podaje (w. 64..) liczby ogólne tak ludzi, jako też zwierząt, z Babilonji przyprowadzonych. Przybyli wygnańcy zamieszkali po miastach judzkich (ib. w. 70). W siódmym zaś miesiącu (Tiszri), Wrześ.-Paźdz.) arcykapłan Jozue, syn Jozedeka (Jetzua ben Jotsadok), i Zorobabel zbudowali ołtarz i zwołali lud na obchodzenie święta namiotów; przyczem założono fundamenty świątyni. Lud z jednej strony weselił się, widząc, że świątynia na nowo powstaje, ale ci, którzy pamiętali świątynię Salomonową, płakali (rozdz. III). Samarytanie prosili Zorobabela, aby im pozwolił brać udział w budowie świątyni: Zorobabel odmówił; Samarytanie przeszkadzają budować podczas panowania Cyrusa (4, 1—5), a gdy ten umarł r. 529, piszą do Asswera (Kambyzes, r. 529—522), później do Artakserksesa (pseudo Smerdys r. 522), aby budowy nie dozwalono dalej prowadzić (4, 6—16). Król (który?) wydał takowy zakaz (4, 17—22), w skutek czego budowę musiano przerwać aż do 2 r. Darjusza Hystaspesowego (ib. 23—24). Za Darjusza (522—486 r.), zachęceni przez Aggeusza pror. i Zorobabela, żydzi znów się wzięli do budowy: satrapowie, rządzący z tej strony Eufratu, chcieli jeszcze i teraz przeszkodzić; lecz żydzi wyjednali u Darjusza potwierdzenie edyktu Cyrusowego (5, 1—6, 13), dokończyli budowy w 6 r. Darjusza i w nowej świątyni obchodzili uroczystości (6, 14—22). Po tém wszyskiém, za „Artakserksesa“ (Długorękiego, r. 465 v. 474—425) przybył do Jerozolimy Ezdrasz, syn Sarajasza, w VII r. tegoż króla (7, 1—8), zatém 467 v. 458 przed Chr., a w 130 prawie lat po zburzeniu Jerozolimy przez Nabuchodonozora. Ezdrasz otrzymał od Artakserksesa obszerne pełnomocnictwo do urządzenia służby Bożej i administracji cywilnej w kraju (edykt królewski dosłownie w 7, 11—26). W rozdz. VIII wylicza autor rodziny kapłańskie, które z nim przybyły (qui ascenderunt mecum) do Jerozolimy (w 1—15), opowiada niektóre przygody z podróży, jako też o oddaniu naczyń ofiarowanych do świątyni przez króla, jego radnych i przez żydów, w Babilonji pozostałych (16—36); w rozdz. IX przytacza swoją modlitwę, która jest razem mową do pobożnych izraelitów, nakłaniającą ich do odrzucenia żon z ludów chananejskich. W rozdz. X opowiada o skutku tej przemowy: że lud i kapłani przyrzekli naprawić swój błąd co do małżeństw z chananejkami; prosili jednak, aby wprzód ustanowione zostały sądy, któreby się zajęły spisaniem wszystkich małżeństw przeciwnych zakonowi, co też dokonano (w. 1—17). Na końcu idą nazwiska tych, którzy w takowych zwiąkach pozostawali (w. 18—44). Czy i o ile porzucili żydzi takowe małżeństwa, autor nie mówi. — §. 5. Druga księga rozpoczyna się wymienieniem autora: „Słowa Nehemjasza syna Helchjaszowego.“ Opowiada on o sobie, iż w 20-ym roku króla Artakserksesa zmartwił się bardzo, gdy się dowiedział o smutnym stanie żydów i Jerozolimy, której „mur był zburzony a bramy spalone“ (od czasów Nabuchodonozora), i prosił Boga o zlitowanie (r. 1). W tymże czasie był na służbie u króla (jako podczaszy). Król, widząc jego smutek, zapytał o przyczynę, i nietylko na pewien czas do Jerozolimy odjechać, ale też mury miasta odbudować pozwolił (2, 1—8). Opatrzony w listy królewskie, z orszakiem wojennym przybył Nehemjasz do Jerozolimy i odrazu zabrał się do dzieła (r. 453 v. 443). Chciał przeszkodzić temu Sanaballat, lecz gdy mu Nehemjasz pokazał listy królewskie, ustąpił (2, 9—20). W rozdz. III wymienia autor: kto, jaką bramę i część muru swoim kosztem wystawił; w IV mówi o przeszkodach, jakie zbrojną ręką stawiali samarytanie odbudowaniu murów; w roz. V o wyrzekaniach ludu ubogiego przeciw bogatym i o ofiarach ze swej strony na korzyść ludu; w VI roz. znów o przeszkodach ze strony samarytan. Gdy im się bowiem nie udały poprzednie kroki gwałtowne (opisane w roz. IV), uciekli się do podstępów; lecz mimo to mur dokończono. W 7, 1—5 mowa o ustnowieniu straży przy bramach i popisie ludności; dalej (7, 6—39) powtórzenie tego, co było w I Esd. 2, 1—67, t. j. spis wygnańców, którzy z Zorobabelem wrócili r. 536 do Jerozolimy, i wyliczenie ogólne sum danych na odbudowanie murów (II Es. 7, 70—73). Rozdział VIII opo wiada o czytaniu zakonu przez Ezdrasza, kapłana i pisarza, w obec Nehemjasza Atersathy: z czytania tego dowiadują się książęta, że trzeba obchodzić święto namiotów w miesiącu siódmym; lud się rozchodzi po gałęzie, znosi je i stroi sobie namioty już to w domach, już na ulicach, już w przysionkach świątyni, i czytanie zakonu odbywa się przez całą uroczystość. Rozdziały IX i X zdają się być dalszym ciągiem do I Ezdr.: opowiadają bowiem o oddzieleniu cudzoziemców od izraelitów, o pokucie tych ostatnich i odnowieniu przymierza z Bogiem. W 10, 1—28 podane są imiona tych, którzy podpisali przymierze. Na pierwszém miejscu podpisany Nehemjasz ha-Thirszata ben-Hachaljah. W ostatnich rozdziałach mamy najprzód spis rodzin zamieszkałych w Judei i miejscowości tamecznych (r. XI); spis kapłanów, którzy wrócili z Zorobabelem, jako też tych, którzy byli w Judei za Ezdrasza i Nehemjasza (12, 1—26); opis poświęcenia murów jerozolimskich (12, 27—46); wyłączenie Ammonitów i Moabitów z pośrodka ludu Bożego (13, 1—3); nadużycia Eliaziba, kapłana (ib. 4—5); usunięcie tego nadużycia przez Nehemjasza, będącego podówczas w Jerozolimie z drugim powrotem (ib. 6—14); zaprowadzenie przez tegoż ścisłej obserwacji szabatu (ib. 15—22), i inne urządzenia (23—31). Opowiadanie swoje autor przerywa niekiedy westchnieniami pobożnemi, polecając się miłosierdziu Bożemu (5, 19. 6, 14. 13, 14. 29. 31). Obie więc księgi opowiadają historję ludu żydowskiego od 1 r. Cyrusa (536), po za 32 rok Artakserksesa (II Esd. 13, 6), to jest za rok 440 v. 430 przed Chrystusem (cf. niżej §. 7). — § 6. Chociaż już Filon oddziela księgę Ezdraszową od Nehemjaszowej, obie przecież księgi długo jeszcze po nim uważały się za jedno dzieło. „Ezrae Neemiaeque volumen in unum coarctantur,“ mówi św. Hieronim (epist. ad Paulin.; ep. ad Domn. et Rogat.); podobnie Orygenes (ap. Euseb. H. E. VI 25) i Talmud (ob. Buxtorf, Tiberias c. 11). Obie przeto nosiły nazwę księgi Ezdraszowej, albo, jak to dziś jeszcze w kanonie łacińskim ma miejsce, I Ezdrasza i II Ezdrasza; właściwiej zaś pierwszą, należałoby nazywać Ezdraszową, drugą — Nehemjaszową. Grecy, Syryjczycy i niektóre inne narody wschodnie mają w kanonie biblijnym apokryficzną księgę (III Ezdraszową), przypisywaną Ezdraszowi, i ta u nich nosi tytuł I Ezdraszowej; nasze zaś kanoniczne nazywają II Ezdr. (u nas I Ezdr.) i Nehemiae (u nas II Ezdr.), albo, jak to mają niektóre łacińskie rękopismy: 2 apokryficzne nazywają się I i II Ezdr., a kanoniczne III i IV Ezdr. (Scholz, Einleit. I 183). W przekładzie etjopskim IV Esdr. ma 1-e miejsce, III Esdr. drugie, a po nich dopiero idą kanoniczne: Ezdrasza i Nehemjasza. Z powodu, że I i II Esdr. stanowiły kiedyś jednę księgę, w dawniejszych spisach ksiąg biblijnych II Esd. nie bywa wymienianą (cf. Kanon). Jest też ona, jak widzieliśmy, tylko kontynuacją księgi I Ezdrasza. Niektórzy nawet dawniejsi autorowie kościelni (autor Synopsis S. Scripturae, S. Chryzostom, Beda), autorstwo jej przypisywali Ezdraszowi. Tytuł Esdrae i Nehemiae nie znaczy tu tylko, że o Ezdr. i Neh. mowa (jak to ma miejsce w Ruth, Job i in.), lecz że Ezdrasz i Nehemjasz są autorami, jak to widać z samego tekstu, gdzie oba ci mężowie mówią o sobie w osobie pierwszej. Obie księgi składają się już z dokumentów dawniejszych, już też z własnego opowiadania autorów. 1 tak w I Esdr. 4, 8—6, 15. i 7, 12—26 są po chaldajsku, bo w tym języku autor te części znalazł i powiązał je z sobą; reszta jest po hebrajsku. We wskazanych miejscach chaldajskich są listy samarytanów i urzędników do króla, lub listy królewskie. II Ezd. jest cała po hebrajsku; a lubo Nehemjasz powołuje się niekiedy na dokumenty, jednakże nie przywodzi ich w oryginale, jak to czynił Ezdrasz, lecz albo je streszcza po hebrajsku (6, 6—7), albo zupełnie opuszcza (2, 7—9. 20). I Esd. da się podzielić na 2 części: 1-a (roz. I—VI) ma opowiadanie fragmentarne, umiejętnie powiązane o czasach Zorobabela (r. 536 i n.); w drugiej (r. VII—X) opisana jest działalność samego autora od r. 458 v. 457. W II Esd. widać trzy części (ob. niżej § 10). Hebrajski język w obu księgach dalekim jest od Mojżeszowego, czystszym jednak od Ezechjelowego; ma mniej nieforemności gramatycznych i chaldaizmów niż w Ezechielu. Chaldaizmy zaś są czystsze niż w Parafrazie Onkelosa, mają sobie właściwe archaizmy, co nie pozwala odnosić naszych ksiąg do czasów machabejskich (w. II); odnieść je raczej należy do tego samego czasu, kiedy pisane były Paralipomena, jeżeli nie pochodzą od tegoż autora (Scholz, Einleit. II 462); zwłaszcza też I Esd. pod względem przedmiotu traktowanego i formy jest nader zbliżoną do Paralipomena (ib. II § 97 s. 395; cf. s. 468. Cf. Schirmer, Observatt. crit.). O wdziękach stylu Ezdr. i Neh. ob. Glaire, Introd. wy. 2-e t. III s. 243. 252. — § 7. Dla ustanowienia chronologji ksiąg Ezdr. obaczmy, kto jest Artaxerxes, wspominany nieraz przez Ezdrasza i Nehemjasza? Nie należy brać go za jedno z owym Artaxerxesem (ob.), do którego pisali samarytanie, aby wyjednać zakaz budowania świątyni (I E. 2, 11). Skoro bowiem Darjusz, syn Hystaspesa (cf. wyżej § 4), zakaz takowy usunął, i skoro poprzednikiem owego Artaxerxesa był Kambyzes (ob. Asswer. Cf. I Esd. 2,6); więc Artaxerxes, o którym mowa tylko w I Esd, 2, 11 (a nigdzie więcej) jest pseudo-Smerdysem (r. 522). Innym jest Artaxerxes, często wspominany w następnych rozdziałach I Esd. i w II Esd. Tego Józef Flawjusz (Ant. X I 5 i n.) nazywa Xerxesem (486— 465). Lecz gdy nie ma najmniejszej potrzeby tw ierdzi, iż autorowie nasi (Ezdr. i Neh.) inne Artaxerxesowi temu dali imię od tego, jakie pospolicie on nosił, przeto i tłumaczenie Józefa nie zasługuje na uwagę. Wypada raczej trzymać się tekstu i Artaxerxesa uważać za jednego z 3-ch Artaxerxesów (I Długoręki, 475 v. 465—424; II Mnemon, r. 404—364; III Ochus, r. 364—338), panujących w Persji. Że zresztą nie był on Xerxesem, pokazują następne okoliczności: 1-o Nehemjasz był w Jerozolimie za Artaxerxesa od 30—32-go roku jego panowania (II E. 5, 14. 13, 6), a że Xerxes, tak długo nie panował, więc Artaxerxes Nehemjasza nie jest Xerxesem. 2-o Ezdrasz był jednocześnie z Nehemjaszem w Jerozolimie (II Esd. 8, 9), więc Artaxerxes Ezdraszów nie jest różnym od Nehemjaszowego. Zatem w obu księgach Ezdraszowych jest mowa o Artaxerxesie, i to o Art. I Długorękim (Longimanus), który panował od r. 465—424. Siódmy więc rok Artaxerxesa, kiedy do Jerozolimy wrócił Ezdrasz, wypada na r. 457 v. 458; r. XX tegoż króla (pierwsza podróż Nehemjasza) na r. 445, a rok XXXII (Nehemjasz wrócił do Babilonji) na r. 433. Gdyby zaś ów Artaxerxes był II lub III-im, autorowie nasi dodaliby mu jaki przydomek, lub cyfrę. Nadto, gdyby się historja Ezdr. i Neh. działa się za Artax. II (404—364), musielibyśmy wielu osobom, wspomnianym w naszych księgach, przyznawać niezwykłą długość życia. I tak np. Sarajasz i Jeremjasz, kapłani, którzy wrócili z Zorobabelem (536 r .) i którzy około 20 r. Artaxerxesa, wraz z Nehemjaszem, podpisali przymierze (II Esd. 10, 1. cf. 12, 1), musieliby w r. 384 mieć więcej niż po 150 lat. Niektórzy jednak (między nimi F. de Saulcy, Etude chronologique des livres d’Esdr. et de Neh., Paris 1868) daty powyższe przybycia Ezdraszasza i Nehemjasza do Jerozolimy posuwają o lat 60 z górą, twierdząc, że Ezdr. przybył r. 398 lub 397, a Nehemjasz r. 384, pod Artaxerxesem II (404—364), lecz takowe obliczanie opiera się jedynie na zbytniem zaufaniu w dokładność Józefa Flawjusza (cf. Jeddua) i na uprzedzeniu, że Sanaballat (ob.), o którym mowa w II Esd., jest tą samą osobą, co Sanaballat opisany u Józefa Flawjusza. Wiarogodność księgi I Esd. przebija się we wszystkich faktach i okolicznościach w niej podanych. Lista rodzin, które z Zorobatelem wróciły do Jerozolimy (2, 2..), różni się w prawdzie w niektórych nazwiskach i cyfrach od listy podanej w II Esd. 7, 7..; więc albo ją nasz autor brał z innego źródła, albo Ezdrasz podaje tych, którzy wyszli z Babilonji, a Nehemjasz tych, którzy przybyli do Jerozolimy (w drodze jedni może ubyli, inni później się przyłączyli. Cf. Ghiringhello, op. inf. c. s. 424), albo zaszły omyłki przy późniejszem przepisywaniu; jednakże ogólna cyfra (I Esd. 2, 64. II Esd. 7, 66) ta sama. Wyliczenie naczyń (I Esd. 1, 7—11), szczegółowe opisy obrzędów, daty, nazwiska osób (3, 1.. 6, 15—22) i t. p. okoliczności czerpał autor z dawniejszych dokumentów. Ze współczesną sobie, zkąd inąd znaną historją, księga Ezdraszowa nietylko nie jest w sprzeczności, lecz owszem najzupełniej się zgadza (Ob. Ghiringhello, op. c. s. 426—432; Scholz, Einleit. II 473—490; cf. Keil, Apologetischer Versuch über d. Bücher Chronik, und üb. die Integrität d. B. Esra, Berlin 1833; A. F. Kleinert, Ueber d. Entstehung, die Bestandtheile und das Alter der BB. Esra und Neh. w Dorpater Beiträge zu den theolog. Wissen., Hamburg 1832; A. G. F. Schirmer, Observationes criticae in l. Esd., Vratislav. 1817. — § 8. Że pierwszą księgę pisał Ezdrasz, a drugą Nehemjasz, uznawali to wszyscy, tak żydzi jak chrześcjanie. Pierwszy Spinoza (Tract, theolog.-polit. c. 10) wystąpił przeciw temu powszechnemu podaniu i obie księgi uznał za podrobione w czasach Machabeuszów. Pomiędzy katolikami Huet (Demonst. evang. prop. 4 c. 14 § 1) mniemał, że tylko pierwsze 6 rozdziałów w I Esd. nie pochodzą od Ezdrasza, reszta zaś przez niego była napisaną. Za nim poszli racjonaliści niemieccy, i jedni mniej, drudzy więcej Ezdraszowi przyznają. Powszechnie jednak zgadzają się wszyscy, że przynajmniej 7, 27—9, 15. w I Esd. jest dziełem E’a. Co do II Esd., oprócz opinji św. Chryzostoma, Bedy i in. (ob. § 6) i Spinozy (wyżej w tym §), powszechniejsze zdanie katolickich krytyków przyznaje całe dzieło Nehemjaszowi; niektórzy tylko mają 12, 11. 22. za uzupełnienie późniejszej ręki. Danko (Hist. rev. I 517) sądzi, że cała księga z pamiętników Nehemjasza, o których mowa w II Mach. 2, 11. spisaną została słowami Nehemjasza w czasach Machabeuszów. Inni sądzą, że 1, 1—7, 73. i 11, 1—13, 31 (z wyjątkiem 12, 11. 22.) pochodzą od samego Nehemjasza. Co do nas, wykażemy, że obie księgi nie zawierają w sobie nic takiego, coby kazało przypuszczać, że są późniejszemi od Ezdrasza i Nehemjasza, i że nie są własnem ich dziełem. Za punkt wyjścia przyjmujemy to, co wszyscy krytycy przyznają, że gdzie oba autorowie mówią o sobie w osobie pierwszej, tam trzeba przyznać im autorstwo. Nie ma bowiem najmniejszego powodu do sądzenia, że napis: Księga Ezdrasza, jest fałszywym, lub że tytuł (II Esd. 1, 1): Słowa Nehemjasza, jest podrobionym. — § 9. Już samo podobieństwo, jakie zachodzi między księgami Paralipomena (ob.) a I Esd., dostatecznie przemawia za autorstwem Ezdrasza w tej ostatniej księdze (ob. Movers, Krit. Untersuch. üb. d. bibl. Chronik, Bonn 1834; Scholz, Einleit. II s. 468). Prawda, że można podzielić jego dzieło na dwie części: w 1-ej (r. I—VI) autor opisuje czasy dawniejsze, w których nie brał udziału. To też nie występuje ze swojém ja. Raz tylko (5, 4), gdy mówi o odpowiedzi, danej samarytanom przy budowaniu świątyni za Darjusza Hystaspesowego, wyrzekł: Odpowiedzieliśmy i t. d. Lecz słusznie można mniemać, że tu, jako historyk, mówi w imieniu narodu swojego. Zresztą, jak już nadmieniliśmy, są tu tylko po większej części dokumenty, przez Ezdrasza z epoki Zorobabela zebrane. W 2-ej części (r. VII—X) opisuje już swój współudział i mówi w osobie pierwszej (7, 27. 8, 1—15. 16. 17. 21. 22. 9, 15). A skoro ta część pochodzi od Ezdrasza, musi też od niego pochodzić i pierwsza, t. j. że Ezdrasz, a nie kto inny, do swej historji, która jest w części II, dodał dokumenty i powiązał je, jak są dziś w części pierwszej. Pomiędzy obu bowiem częściami zachodzi ścisły związek: słowa w 7, 1. „Po tych zaś słowach“ (t. j. po tém wszystkiém) oznaczają, że ten sam autor, który pisał poprzednie rozdziały, pisze i następne. Gdyby było inaczej, rozdz. VII zaczynałby się wprost: „Ezdrasz“ i t. d. Do chaldejskiego ustępu (4, 8—6, 18) bezpośrednio należy 6, 19—22. jako uzupełnienie; a to znów, jak nadmieniliśmy, połączone jest (wyrazami: Po tych zaś słowach) z rozdz. 7-ym. Przed owym ustępem chaldejskim, słowa w 4, 1—8 są wstępem i objaśnieniem do następnych listów (samarytanów i króla) Skoro zaś ścisły zachodzi związek pomiędzy obu częściami, muszą obie od jednego autora pochodzić. Odmiana języka (raz hebrajski, drugi raz chaldejski) nie może stanowić dowodu na stronę przeciwną. Widzieliśmy, że Daniel (ob. t. a. § 12) czyni podobnież. Użycie chaldejskiego języka u E. nietylko się objaśnia naturalną przyczyną, że po niewoli on był znany żydom równie dobrze jak hebrajski; ale jeszcze tém, że język chald. był urzędowym z tej strony Eufratu, i że E., chcąc być wiernym historykiem, dokumenty przytoczył w oryginale. Za tém musiała pójść i różnica w stylu; boć trudno wymagać, żeby autor swoj styl zastosowywał do urzędowego. Są przecież niektóre w obu częściach wyrażenia, tej tylko księdze właściwe. Np. nisse w znaczeniu pomógł (1, 4. i 8, 36); gizbar, za skarbnika (1, 8. i 7, 21); nisztewan, za list (4, 7. 18. 23. 5, 8. i 7, 11), i in. (ob. Ghiringhello, De libris hist. ant. Foed., Taurini 1845—46 s. 419). Że autor raz mówi o sobie w 1-ej (7, 27—9, 15), drugi raz w 3-ej osobie, nie jest rzeczą niezwyczajną u pisarzów śś., czy to w prorockich, czy w historycznych ustępach. Oprócz przykładów przywiedzionych w art. Daniel (§ 16), ob. jeszcze Jer. 20, 1—6 i 7. 21, l.. 28, 1—4 i 5.. 32, 1—7 i 8. Ezd. używa 3-ej osoby w 7, 1—10. bo tam jeszcze jego działalności nie ma, jak jest w następnych rozdziałach; jest to opis przygotowawczy dopiero. W rozd. X znów o sobie mówi w trzeciej osobie, bo opisuje odnowienie przymierza, w którym to akcie występuje on tylko jako narzędzie Boże. Nazywa siebie sofer mahir b’thorath Moszeh, scriba velox (t. j. exercitatus; ob. Is. 32, 4. Malach. 3, 5. Prov. 22, 29) in lege Mosis, co jest tytułem, przyznanym mu w liście Artaxerxesa (I Esd. 7, 11..), więc nie samochwalstwo. Niektórzy jeszcze czynią następne zarzuty: 1-o, nie mógł E. wstępować aż do arcykapłana Johanana, który dopiero po śmierci Nehemjasza był arcykapłanem (I Esd. 10, 6. cf. II Esd. 12, 22. 23); 2-o, nie mógł Darjusza nazwać królem assyryjskim (6, 22), bo zna dobrze różnicę między królami chaldejskimi a perskimi (cf. 1, 1. 2. 4, 24. 9, 9. 5, 12). Lecz 1-o, w I Esd. 10, 6. nie ma tego, że Johanan był podówczas arcykapłanem. Zresztą jest prawdopodobném, że Johanan um. ok. r. 404 (cf. Jeddua) i żył jeszcze za Nehemjasza, który tylko o 13 lat jest późniejszym od Ezdrasza (Ezdrasz przybył do Jeroz. w 7-ym, a Nehemjasz w 20-ym r. Artaxerxesa). 2-o Persowie sami wywodzili się od assyryjczyka Perseusza (Thucydid. IV 50; Herodot. IV 87); Assyrja, w obszerniejszem znaczeniu tego wyrazu, obejmowała Babilonję, Syrję i Mezopotamję i wchodziła w skład monarchji Perskiej; język assyryjski (v. syryjski, v. aramejski v. chaldejski) był panującym w owych krainach; ztąd bardzo właściwie perscy monarchowie tytułowali się assyryjskimi. Nawet późniejszych królów perskich, za św. Efrema (Carm. Nisib. VI 7), nazywano assyryjskimi, zkąd widać, że to był powszechny na wshodzie zwyczaj (cf. Ghiringhello, De libr. hist. A. F . s. 423). — § 10. Też same prawie dowody, które przemawiają za autorstwem Ezdrasza w księdze I, przemawiają za Nehemjaszem w księdze II. Da się ona podzielić na 3 części (r. 1—7; 8—10; 11—13). Nawet wolniejsi krytycy, do jakich należy De Wette (Einleit. § 197), przyznają pierwsze 7 rozdziałów Nehemjaszowi. Tytuł (Słowa Nehemjasza i t. d.), używanie ciągłe osoby 1-ej, ile razy autor mówi o sobie (np. 1, 1. 5. 2, 1. 3—5. i t. d.), wyrażenia wyłącznie tej księdze właściwe (2, 8. 12. 18. 20. 4, 4. 5. 13. 19. 6, 9. 14. 16. 7, 5) i wiarogodność autora są dowodem, że nie kto inny to dzieło pisał, tylko autor na czele księgi wypisany. Spis rodzin, podany w 7, 7... różni się od spisu podanego w I Esd. 2, 2... dla powodów wyżej w § 8 wymienionych; stoi on we właściwém miejscu: chciał tém bowiem Nehemjasz zachęcić potomków owych rodzin do zaludnienia opuszczonej stolicy (cf. 7, 5. 6). W części II (r. VIII—X) styl jest odmienny: ma wiele wspólnych własności ze stylem I Esd. i ksiąg Paralipomena (ob. Ghiringhello op. c. s. 434 i n.); o Nehemjaszu mowa w 3-ej osobie. Z tego powodu niektórzy sądzą, jakoby rozd. 8—10 pochodziły od Ezdrasza (Hävernick, Einleit. § 187), lecz zmiana może pochodzić od zmiany treści i niekoniecznie być dowodem innego autora tam, gdzie nic innego za odmiennym autorem nie przemawia (Welte, Einleit. cz. II oddz. 1 s. 245—6). Rzeczywiście bowiem w tej części, równie jak w poprzedniej, Nehemjasz jest główną osobą działającą (8, 9. 9, 38. 10, 1), i jemu właściwe wyrażenia spotykać tu można (Ghiringhello s. 443 not. 6); trudno więc przyjąć, aby nie on był autorem tych rozdziałów, kiedy jest autorem pierwszych siedmiu. Że tu mówi o sobie w 3-ej osobie, a poprzednio w 1-ej, to rzecz zwyczajna u Pisarzy śś. (ob. wyżej § 9). Treścią zaś swoją roz. VIII wiąże się z 7, 5. bo w tém ostatniem miejscu nadmieniono o zwołaniu wszystkiego ludu, a w 8, 1.. opisuje autor, jak się zgromadzenie odbyło. Toż samo można powiedzieć o części ostatniej (r. XI—XIII). Podawszy bowiem spis tych, którzy z niewoli wrócili (7, 6...), następnie opisawszy rozbudzenie się życia religijnego (r. VIII—X), chwali tych, którzy już to losem, już z własnej woli osiedlili się w opuszczonej stolicy (r. XI), podaje listę kapłanów i lewitów z różnych czasów (12, 1—9. 10—11. 12—26), udział ich przy poświęcaniu murów (12, 27...) i przywiązanie ludu do kapłanów (12, 46). W ostatnim rozdziale opowiada wypadki, jakie zaszły podczas jego nieobecności w Jerozolimie (13, 1—5) i to, co sam uczynił po drugim swoim powrocie (13, 6—31), przy czém znów mówi o sobie w osobie pierwszej. Ta część ostatnia nawet treścią swoją jeszcze ściślej się wiąże z pierwszą (cf. 7, 5 i 11, 1), aniżeli druga. Że w 8, 1... jest opis święta namiotów, podobnie jak w I Esd. 3, 1... to nie znaczy, żeby o tym samym czasie była mowa. Opisane w I Esd. 3, 1.. święto było obchodzone za Zorobabela; potem może znów było zaniedbywane, jak to miewało miejsce nieraz ze świętami (cf. Pascha); zdaje się, że nawet Ezdraszowi nie udało się przywrócić poszanowania należnego uroczystościom. Energiczniej pod tym względem wystąpił Nehemjasz (II Esd. 13, 11..) i, po odbudowaniu Jerozolimy, z większą niż kiedyindziej uroczystością święto namiotów obchodzić kazał. Nie ma więc żadnego powodu do przypuszczania, że II część księgi Nehemjaszowej (r. VIII—X) jest dawniejszym fragmentem, odnoszącym się do czasów Zorobabela, i że kompilator jakiś późniejszy wtrącił ją niewłaściwie do II Esd., uwiedziony opowiadaniem apokryficznej III Esdr. 9, 50 (ob. Ghiringhello op. c. s, 437...). o trudnościach względem Jedduy i Sanaballata, ob. te artt. — § 11. Nic więc przeciw autentyczności księgi Nehemjaszowej zarzucić nauka nie może, owszem, drobne szczegóły historyczne tak doskonałe do owej epoki przypadają, że o współczesności autora z wypadkami przez niego opisanemi wątpić nie dozwalają. Względy, jakie Nehemjasz, podczaszy, u króla i królowej posiadał, jego namiestnikostwo, orszak, wojskowy, liczna służba, hojne utrzymanie, wszystko to odpowiada obyczajom perskim (II Esd. 1, 1. 2, 1—9. 5, 17—18. Cf. Xenophon, Cyropaed. I 3, 8). że wyprowadzone nieco przez Zorobabela mury upaść musiały, że lud był uciemiężony podatkami i daninami przez miejscowych satrapów, że nawet sąsiedni Neherajaszowi przeszkadzali i na powagę królewską mało zważali, to bardzo naturalne w państwie tak obszernem, jakiem była monarchja Perska: Syrja bowiem i Palestyna były teatrem walk między Persami, Grekami i Egipcjanami; satrapowie żyli zbytkownie, a będąc daleko od króla, mogli się spodziewać bezkarności. Szybkość w odbudowaniu murów nie jest bezprzykładną (II Esd. 5, 15. cf. Arrian. Exped. Alex. M. l. 4; Curtius VII 6; J. Caesar, De bel. gal. l. 1; J. Flavius, De bel. jud. VI 8). Zresztą, cała księga jest najgorszem świadectwem dla żydów ówczesnych, a przecież oni ją przyjęli, do ksiąg kanonicznych zaliczyli i dotąd zaliczają (więcej szczegółów o wiarogodności ob. Ghiringhello op. c. s. 446—448; Scholz, Einleit. II § 123, cf. § 121. — § 12. Zwykle w wydaniach Wulgaty i greckiego tekstu 70, na samym końcu bywają dodawane apokryficzne księgi III i IV Eedraszowa. Księga III Ezdraszowa co do treści swej jest prawie w większej części dosłownem powtórzeniem I Esdr. W rozdz. I autor streszcza historję żydowską, od Jozjaszowej paschy (ob. Jozjasz) aż do końca niewoli babilońskiej, według II Par. 35, i 36; roz. II podaje to, co ma I Esdr. 1—11. i 4, 7—24. o edykcie Cyrusa, budowie świątyni i przeszkodach w tem dziele, aż do 2-go roku Darjusza. O pozwoleniu Darjuszowém (cf. I Esd. 5, 1..) nasz autor wie, co było pobudką do niego. Szeroko rozpowiada (III Esd. 3, 1—4, 63), jak 3 młodzieńcy przybocznej straży królewskiej, podczas gdy król spał, rozwiązywali zagadkę: co jest na świecie najmocniejszém? jeden odpowiedział, że wino; drugi, że król; trzeci (Zorobabel), że kobiety. Po obudzeniu się króla, wszyscy trzej przedstawili mu swoje rozwiązanie; król zwołał radę i każdy z 3ch młodzieńców rozwiązanie swoje przed nią wymotywował. Pierwszeństwo przyznano Zorobabelowi. Król go zapytał: czego żąda? a on prosił, aby król dopełnił swego ślubu względem odbudowania Jerozolimy i oddania naczyń św. do świątyni. Darjusz na wszystko przystał, a Zorobabel z licznemi darami i mnogim orszakiem do Jerozolimy odjechał. Następnie wylicza autor rodziny, które wróciły z Zorobabelem (5, 1—46. to samo w I Esd. 2, 1—70), mówi o pierwszej uroczystości, po powrocie przez nich odprawionej (5, 47—65. i I Esd. r. III), o przeszkodach w stawianiu świątyni (5, 66—73. cf. I Esd. 4, 1—4. 23. 24), znów o pozwoleniu Darjuszowém (6, 1—34), lecz zgodnie z I Esd. 5, 1—6, 12, o dokończeniu budowy świątyni i pierwszém w niej odprawioném święcie paschy (roz. VII cf. I Esd. 6, 13—22). Następne rozdziały (VIII—X) są powtórzeniem z I Esd. VII—X, a kończą się fragmentem wziętym z II Esd. 8, 1—13. Autor prawie wszystkie nazwiska przekręca, np. Salmanassar zam. Sassabasar (2, 15), Atharathes używa jako imię własne za Athersatha (10, 50) i t. p. Ponieważ ta księga, z wyjątkiem tylko rozdz. III i IV, jest powtórzeniem z ksiąg kanonicznych, przeto nie mamy potrzeby rozwodzić się nad jej początkiem, dosyć będzie nadmienić że miał ją Józef Flawjusz i z niej powtarza (w Ant. XI 3) historję o zagadce wspomnianej i jej rozwiązaniu przez Zorobabela. Wielu wśród pisarzy kościelnych cytuje ją jako księgę kanoniczną, np. Origenes, in Ev. Joan. tom. VI 1; cf. t. X 22; Euseb. Eclog. proph. I 25; lecz św. Hieronim mówi z pogardą (Praef. in Ezdr.): „apocrypha tertii et quarti libri somnia.“ Ob. Pohlmann, Das Ansehen des III Buch Esdras, w Theolog. Quartalschr. Tübing. 1859 s. 257; cf. Fritzsche, Exeget. Handbuch zu d. Apokryphen, I 1. Nosi ona niekiedy tytuł I Ezdraszowej (ob. wyżej § 6), albo Ἔσδρας ὁ ἱερεύς (Ezdrasz kapłan), także Esdras graecus, v. De restitutione templi, v. Pastor. Cf. Diestel, Gesch. d A1t. Test., Jena 1869 s. 182 nota; Fabricii, Cod. pseudepigr. V. T. II 308, Cod. apocr. N. T. I 952. Oprócz przekładu łacińskiego i greckiego, jest jeszcze syryjski, armeński i etjopski. — § 13. Księga IV Ezdraszowa, znajdująca się w wydaniach Wulgaty na końcu podobnie jak III-a, do XVII w. znaną była tylko z tego jedynego przekładu, a że jest niekanoniczną, przeto mało dbano o czystość jej tekstu; Ojcowie greccy tytułują ją:Ἔσδρας ὁ προφήτης, v. Ἔσδρα ἀποκάλυψις (nie trzeba brać za jedno z Apocalipsis Esdrae, apokryfu znacznie późniejszego, wydanego przez Tischendorf’a w Apocalypses apocryphae). W XVII w. znalazł się w bibljotece oksfordzkiej przekład jej arabski. Ockley, prof, języka arabskiego w Cambridge, przełożył ztąd na angielski (ap. Whiston, Primitive Christianity revived, 1711 t. IV ), a Fabricius (w Cod. Apocr. V. T.) z angielskiego na łaciński. Przekład arabski podobniejszym jest do parafrazy, niż do tłumaczenia, i, jak utrzyjmuje Ewald (op. inf. cit.), pochodzi z przekładu koptyckiego, a nie z oryginału. Przekład etjopski wydał po łacinie pierwszy raz Rich. Lawrence (Primi Ezrae libri, qui apud Vulgatam quartus appellatur, verno aethiopica, Oxoniae, 1820; przedruk ap. Gfrörer, Proph. vett. 1840, wraz z przedmową Lawrence’a). Z arabskiego przełożył na nowo i uzupełnił Wulgatą i innemi przekładami Ewald (Das vierte Esrabuch, w Abandlungen d. königl. Gesellsch. d. Wissensch., i osobno Götting. 1863). Ks. Ceriani znalazł w bibljotece medjolańskiej tekst syryjski, w rękopiśmie z w. VI, i wydał go w przekładzie łac. r. 1866 (w Monumenta ss. et profana, opera collegii doctorum bibliothecae ambrosianae, Mediolani, t. I fasc. II). Ks. Le Hir sprawdzał przekład Cieriani’ego i znalazł go wiernym (Etudes bibl. II 152). Armeński tekst jest w Biblji armeńskiej, wydanej r. 1805 przez Zohrab’a. Literaturę obfitą o księdze IV Esd. ob. Volkmar, Handb. d. Einleit. in die Apokr. II Das IV B. Esr., Tübing. 1863; cf. Le Hir, Etudes bibl. I 139.. 144, i J. Langen, Das Judenthum in Paläst., Freib. 1866 s. 112, 174; A. Hilgenfeld, Messias Judaeor. Lips., 1869 s. XVIII 35. We wszystkich wymienionych wschodnich przekładach, ta księga nazywa się I Ezdr. i nie ma ani 2-ch pierwszych, ani 2-ch ostatnich (XV i XVI) rozdziałów Wulgaty, lecz tekst zaczyna się od słów (w Wulg. 3, 1): Roku 30-go od upadku miasta i t. d., a kończy się na ostatnim wierszu rozd. XIV Wulgaty; a nawet z 13 rękopismów łacińskich, jakie przeglądał Lawrence, jeden tylko miał wszystkie 16 rozdziałów. Za to w środku, po r. 7 w. 35 (Wulg.), owe mają dodatek, składający się z 83 wierszy, którego lubo w Wulgacie nie ma wymaga go przecież związek myśli. Tekst łaciński zdaje się pochodzić z zaginionego dziś tekstu greckiego. Widać to z niektórych wyrażeń. Np. w 8, 6. Omnis... qui portabit locum hominis. W tekscie greckim zapewne było: πᾶς... ὅς ἄν φορέσῃ τύπον ἀνθρώπου; tłumacz zaś zam. τύπον (figura, podobieństwo, bierze się też za jedno z naturą. I Cor. 15, 49. Philip. 2, 6. 7), czytał τόπον (miejsce). — § 14. Treść IV Ezdr. jest apokaliptyczna: głównym jej przedmiotem jest sąd ostateczny, mianowicie okoliczności, które mają go poprzedzić. Rzecz całą, dzieli autor na kilka aktów, czyli widzeń, odzianych w formę djalogu między aniołem i prorokiem (pseudo-Ezdraszem). W piérwszych aktach djalog zakrawa na metodę katechetyczną, w 3 następnych przeważa opisowość. Akt I: 3, 1—5, 20 (według Wulg.), początek naśladowany z Habakuka. Habakuk bowiem najprzód niejako wyrzuca Bogu tryumf chaldejczyków, że z niego tylu słabych bierze zgorszenie. Tak i pseudo-Ezdr. rozpoczyna od skargi nad opuszczeniem i jękiem ludu. Lud ten, tyle uprzywilejowany, zawinił wprawdzie, bo otrzymał smutną sukcesję grzechu po Adamie, lecz Babilon jest występniejszy, a przecież mu się lepiej powodzi. Bóg zaś, jeżeli znajduje wiernych sobie czcicieli, to tylko wśród ludu swego. Różni się tu Ezdrasz od Habakuka tém, że mowa jego jest obfitszą i spokojniejszą i większe uszanowanie w niej się przebija, niż w śmiałym Habakuku. Skarga ta jest monologiem i zajmuje cały pierwszy (w Wulg. III) rozdział. Odtąd następuje rozmowa między aniołem Urjelem a Ezdraszem. Urjel gani Ezdrasza, że chce przeniknąć niezbadane drogi Boże. Ezdrasz upokarza się, jednak żąda wytłumaczenia faktu, który go razi. Dla czego, pyta Ezdr., Izrael wydany został na pośmiewisko pogan, zakon poszedł w zapomnienie? i t. p. Ponieważ odpowiada Urjel, złe zostało zasiane, Bóg czeka, aż nadejdzie czas żniwa. Lecz, dodaje anioł, pociesz się, bo jeśli złe ziarno zasiane w sercu Adama, tak się rozrosło po całej ziemi, jakiegoż plonu nie wyda dobre nasienie, gdy posianém zostanie? Ezdrasz pyta: kiedy to będzie i w jaki sposób, i usprawiedliwia swoją ciekawość krótkością życia. Urjel znów gani ciekawość; powiada, że dusze umarłych o to samo pytały w miejscu swego pobytu, i że im odpowiedziano: wtedy gdy liczba świętych będzie dopełnioną (4, 35—36. cf. Apoc. 6, 10. 11). Może to dla naszych grzechów opóźnia się chwila nagrody dla sprawiedliwych? pyta Ezdrasz. Lecz anioł odpowiada, że nie; ale gdy wybije godzina, piekło nie będzie mogło powstrzymać swych ofiar; a jak po ogniu dym, a po chmurze deszcz, tak gdy przyjdą znaki, nastąpi czas przeznaczony, czas wyzwolenia i nagrody. Ezdrasz: będę-li ja żył wtedy? Anioł: posłano mię oznajmić ci znaki, a nie długość twego życia. Po tym wstępie przechodzi do swego głównego przedmiotu. Anioł opowiada (5, 1—13) o znakach, poprzedzających sąd Pański; znaki wesołe przeplata smutnemi, nagle urywa i każe się Ezdraszowi przygotować do otrzymania dalszych widzeń siedmiodniowym postem i modlitwą. Polecenie to, równie jak modlitwa Ezdrasza za ludem izraelskim, powtarzają się prawie przed każdym z następnych aktów. Na drugi dzień, po opisanym dopiero pierwszym akcie, czyli widzeniu, przychodzi do Ezdrasza Salathiel, książę ludu izrael. na wygnaniu będącego, i prosi proroka, aby się pokazał ludowi przy świętych obrzędach; lecz Ezdrasz odmawia i żąda, aby go zostawiono w samotności (5, 16—20). Akt II (5, 21—6, 20): prorok modli się do Boga: Jeżeli chciałeś ukarać lud, po co go było oddawać w ręce bezbożnych? czemu go sam nie ukarałeś (5, 21—30)? Następuje rozmowa z aniołem. Ezdr. przeklina dzień swego urodzenia, który go zmusza patrzeć na ucisk dzieci Jakóbowych. Anioł go pociesza, że Bóg nie przestaje miłować wybranych, że miłość Boża okaże się w skutkach, przechodzących wszelkie oczekiwanie. Ezdrasz prosi o zbliżenie tej chwili, lecz napróżno; wszakże godzina stanowcza się zbliża. Tu Ezd. zwraca się do anioła, którego nazywa Panem (t. j. Bogiem), co jest zwykłém w objawieniach staro-testamentowych, i pyta: „Przez kogo nawiedzisz lud twój?“ Pan mu odpowiada: „Pierwej przez syna człowieczego, nakoniec przez siebie samego (tak w syryjskim tekście. Ob. Le Hir op. c. s. 153). Jako od początku wszystko uczyniłem przez siebie samego, i jako wszystko ma we mnie swój początek, tak muszę być końcem wszystkiego“ i t. d. Następują potém pytania i odpowiedzi, jedne za drugiemi, o przejściu z tego świata na drugi i dalszy ciąg zapowiedzianych w poprzedniwm widzeniu znaków, mających poprzedzić sąd ostateczny. Akt III (6, 35—9, 22): w modlitwie swej wystawia Ezdrasz Izraela, jako kres wszystkich stworzeń, ostatni wyraz świata: bo jako wszystko na tym świecie ma kres swój w człowieku, tak cały rodzaj ludzki istnieje dla Izraela. Czemu więc, pyta lud ten nie otrzymuje swej posiadłości? Na to otrzymuje odpowiedź: Od upadku Adama droga do życia przyszłego jest wązka, pomiędzy wodą i ogniem; cierpliwość więc potrzebna sprawiedliwym, utrapicnie ich będzie krótkiém; znaki zapowiedziane wkrótce się zjawią; Oblubieniec ukaże się jako miasto, a wszyscy, którzy wytrzymają próbę, oglądać będą cuda Najwyższego; jego syn Messjasz (Vulg. 7, 28. Revelabitur filius meus Jesus) ukaże się, napełni rozkoszą wiernych sług swoich przez 400 lat (tyle ma Vulg. i inne przekłady, w syryj, jest 30). Po tych latach „Messjasz syn Boży“ umrze i wszyscy ludzie z nim. Świat przez 7 dni będzie pustym, jak nigdy przedtém; po siedmiu dniach nastąpi zmartwychwstanie: ziemia odda ciała w łonie swém schowane, dusze opuszczą miejsca swego pobytu, czas miłosierdzia przeminie, nastanie czas wymiaru sprawiedliwości. Sędzia Najwyższy zasiądzie na trybunale, mając z jednej strony niebo, z drugiej piekło. Dzień sądu trwać będzie prawie przez tydzień lat. Dalej następuje djalog, w którym 3 punkty szczególniej dotknięte: mała liczba wybranych, stan przechodni dusz i wstawiennictwo świętych. Ezdrasz przyznaje sprawiedliwość wyrokom Bożym, znów wstawia się za Izraelem, otrzymuje dla siebie zapewnienie żywota wiecznego. W akcie IV (9, 23—10, 60) widzenie poprzedzone jest 7-dniowem przygotowaniem, lecz już nie w tak ścisłym poście, jak poprzednio. Ezdrasz przebywa na rozkosznej, lecz pustej łące; po 7 dniach widzi niewiastę w żałobie, pyta ją o przyczynę żalu, a ta mu opowiada z jękiem, że po 30 latach bezpłodności doczekała się jedynaka i pozostała wdową, że syn jej skonał nagle w dzień swego wesela i że po tej stracie postanowiła mieszkać z daleka od ludzi i stratę swoją opłakiwać. Ezdrasz oburza się, że ta wdowa płacze tak nad śmiercią swego syna, a nie płacze nad śmiercią wspólnej ludu Bożego matki, Sjonu, i podczas, gdy wyrzuca jej tę nieczułość, oblicze niewiasty staje się jasném jak błyskawica, z ust jej wychodzi okrzyk, który wstrząsa ziemię, i Ezdrasz nagle widzi się w obce, miasta, które podnosi się z fundamentów. Przelękniony tym widokiem prorok pada na pół umarły; Urjel go wraca do życia i objaśnia, że miasto to jest Sjon: 30 lat bezpłodności, znaczy 30 wieków, jakie upłynęły przed zbudowaniem świątyni Salomonowej; nagła śmierć jedynaka znaczy upadek świątyni i miasta świętego; pusta łąka, na której miał to widzenie, znaczy, że do miasta, jakie Bóg przygotowuje, żaden pierwiastek ludzki wejść nie powinien. W akcie V (roz. XI i XII) widzenie następuje w nocy, zaraz po poprzedniém. Ezdrasz widzi orła, wznoszącego się z łona morskiego. Orzeł ten ma 12 skrzydeł wielkich, 8 małych i trzy głowy, jest on obrazem czwartej monarchji Danielowej: skrzydła i głowy znaczą książąt tejże monarchji, giną one po kolei; zanim spadła ostatnia głowa wyszedł lew i począł czynić wyrzuty orłowi: „...judicasti terram noz cum veritate; tribulasti enim mansuetos et laesisti quiescentes, et dilexisti mendaces, et destruxisti babitationem eorum qui fructificabant, et humiliasti muros eorum qui te non nocuerunt, et ascendit contumelia tua usque ad Altissimum et superbia tua ad Fortem“ etc. (11, 4l...). W rozd. XII objaśnienie tego widzenia. Akt VI (rozd. XIII): znów po 7-dniowem przygotowaniu następuje widzenie, przewyższające wszystkie poprzednie. Wychodzi z morza postać ludzka i wznosi się na okłokach. Blask jej rozsiewa przestrach, a na głos jej gromowy serca topnieją jak wosk. Jednakże tłum niezliczony zgromadza się z czterech stron świata, aby przeciw niej walczyć. Postać owa wznosi sobie wysoką nieprzystępną górę, na niej zamieszkuje i bez wyciągnięcia ręki, bez miecza, płomieniem ust swoich pochłania, obraca w popiół całą onę niezliczoną rzeszę; zstąpiwszy potém z góry, człowiek ów zebrał około siebie rzeszę niezliczoną ludzi spokojnych, a ci mu składali hołdy i ofiary. Anioł objaśnia, że ów mąż niezwyciężony znaczy Syna Bożego. Ten na Sjonie obierze sobie mieszkanie, zniszczy swych nieprzyjaciół, sprowadzi z wygnania 10 pokoleń, wysuszy dla ich przejścia Eufrat i odłączy od ludzi nieczystych. Wyjście jego z morza jest obrazem niezgłębionej tajemnicy, jaka Go otacza. Akt VII (rozd. XIV) w 3 dni potém. Ezdrasz jest bliskim śmierci: odłączył się od świata, aby nie patrzeć na jego za nieprawości nieszczęścia, jakie nań przyjść mają. Zanim jednak opuści ten świat, zanim połączy się z Synem Bożym i jego wiernymi towarzyszami, ma jeszcze spełnić jedno zadanie: przywrócić spalone księgi Mojżesza i proroków. Bierze z sobą na osobność 5 pisarzy, a po wypiciu napoju, który jest podobnym do ognia, przypomina mu się wszysto, co było w księgach śś., dyktuje je i inne jeszcze księgi zakryte, przez 40 dni. Skończył to wszystko w 6-ym tygodniu, w 5,000 lat po stworzeniu świata, i poszedł po zapłatę do Pana. Taką jest treść tej księgi, według wschodnich przekładów (arab. syryj. i etjopskiego). Dodatkowe w Wulgacie rozdziały: I, II, XV i XVI opowiadają najprzód genealogję Ezdrasza (1, 1—3), jak zwykle w tytułach ksiąg, w których autor imiennie występuje. Dalej Ezdrasz otrzymuje posłannictwo, wylicza dobrodziejstwa otrzymane od Boga przez lud izraelski, wyrzuca temuż ludowi niewdzięczność, upomina go do poprawy, obiecuje lepszy los w bliskiej przyszłości, wzywa pogan, aby się przygotowali do przyjęcia swego pasterza i przepowiada chwałę, jakiej w niebieskim Sjonie używać będą wybrani (1, 4—2, 48). W ostatnich rozdziałach (15 i 16) opisuje klęski, mające spaść na Egipt, Babilonję, Syrję i Azję. — § 15. Utrzymują, że cytacje z IV Ezd. ma Hermas w swém dziele Pastor (Jachmann, Der Hirte des Hermas, Königsb. 1835 s. 63). Lecz mógł też pseudo Ezdrasz z niego czerpać; zresztą, takie podobieństwa, jakie są między Pastor Hermasa a IV Ezd., są wspólne wszystkim księgom apokaliptycznym. W Barnaby Epistola (c. 12) czytamy: „Similiter et crucem significat in alio propheta dicente: Et quando haec consummabuntur? et dixit Dominus: Quum lignum inclinatum fuerit et resurrexerit, et quum de ligno sanguis slillaverit.“ Cytacja ta jest podobną do słów Habak. 2, 11. 12. które można tak przełożyć: Trabes e ligno incurvabitur et eriget se; sanguine madescet (Ob. Le Ihr, Études I 199); a W IV Ezd. jest: Quomodo et quando haec? (4, 33) i dopiero po 23 wierszach, po długim dosyć djalogu, anioł w swej odpowiedzi między innemi znakami, mającemi poprzedzić sąd ostateczny, kładzie i ten: et de sanguis stillabit (5, 5). Prawdopodobnie zatem Barnaba cytuje Habakuka, lecz według IV Ezd. i zdaje się, że w IV Ezd. było kiedyś tak, jak ma Barnaba. Że zaś list Barnaby jest pisany do żydów (w I w. po Chr.) i IV Ezd. nazywa się w nim księgą prorocką, ztąd widać, że już za czasów autora tegoż listu IV Ezd. używała powagi między żydami i chrześcjanami. W następnych czasach cytują ją, jako księgę kanoniczną: Klemens aleksandryjski (Strom. III 16; cf. Esd. 3, 35), ś. Bazyli (Ep. ad Chilon; cf. Esd. 14, 46), ś. Chryzostom. (Hom. 8 in ep. ad Hebr.), ś. Ambroży (De Spir. S. II 6 i in., cf. Esd. 6, 41), ś. Grzegorz Nyss. (Test. c. Jud. c. 5), Tertulljan (cont. Marcion. 4, 16). Znajdują się też z niej wyjątki w Mszale i Brewjarzu rzymskim: w introicie fer. 3 Pentec: Accipite jucunditatem gloriae vestrae..., gratias agentes ei qui vos ad coelestia regna vocavit (Esd. 2, 36. 37); w Commune Martyr, temp. pasch, antiph. 3 Noct: Lux perpetua etc. (Esd. 2, 35); w Commune Apost. resp. 6: Hi sunt qui mortalem tunicam deposuerunt... modo coronantur et accipiunt palmam (Esd. 2, 45). Zasługuje jednak na uwagę, że te teksty są tylko z rozd. II, który nie należy do IV Ezd. Brewjarz toletaóski (nie Mszał mozarabski, jak mylnie twierdzi Volkmar, Einleit. in die Apokr. cz. IV s. 111 i 316) ma modlitwę z IV Ezd. 8, 20—36 w officium ad Laudes. Według zdania ks. Le Hir (op. c. s. 207...), obecny tekst IV Ezd. nie jest późniejszym nad r. 218 po Chr. i pochodzi od chrześcjanina; ten zaś przerobił go z istniejącego już poprzednio (od końca I w. po Chr.) oryginału żydowskiego, dla tego mamy w tekście pomieszane opinje żydowskie z chrześcjańskiemi. Racjonaliści chcą w tym apokryfie widzieć początek czysto żydowski i wielką do niego przywiązują wagę, jakoby do źródła, z którego wiele czerpano do naszych Ewangelji. Gdy jednak oryginału hebrajskiego nie mamy wcale, tylko przekłady, i to w rękach chrześcjan przechowane, i gdy ślady chrześcjanizrau są w nich aż nadto widoczne, przeto przyjąć raczej należy, że oryginał żydowski uległ wpływowi Ewang. aniżeli przeciwnie. X. W. K.




  1. Margraf (w Theolog. Quartalschr., Tübing. 1870 s. 571.. 574..) przypuszcza inaczej. Według niego, Nehemjasz, tytułowany Atersathą w II Esd. 8, 9. 10, 1. jest tym samym, co Atersatha wzmiankowany w I Esd. 2, 63. i II Esd. 7, 65. i może ten sam, co wspomniany w niniejszym § pod a) Nehemjasz, a różny od Nehemjasza podczaszego. Lecz tekst II Esd. I, 1. 10, 1. na takie przypuszczenie nie pozwala, bo Nehemjasz podczaszy jest synem Helchjasza tak samo. jak Nehemjasz Atersatha. Margraf na to odpowiada, że tytuły ksiąg są rzeczą późniejszą i nie mogą stanowić takiego dowodu, jak sam tekst. Lecz to twierdzenie jest prawdziwem tylko względem tytułu „liber I, v. lib. II Esd.,“ a nie względem tytułu, od którego bezpośrednio tekst się zaczyna (Verba Nehemiae i t. d.). Ten ostatni tytuł ma taką samą powagę, jak tekst; a jeżeliby go odrzucić trzeba było, to z nim razem trzeba odjąć wiarę tym wszystkim tekstom, w których autor mówi o sobie w osobie pierwszej.