Encyklopedja Kościelna/Epikeja
<<< Dane tekstu >>> | |
Tytuł | Encyklopedja Kościelna (tom V) |
Redaktor | Michał Nowodworski |
Data wyd. | 1874 |
Druk | Czerwiński i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Indeks stron |
Epikeja, Epijkia, od επιεικεία — słuszność, umiarkowanie,łagodność, nazywa się pewien rodzaj tłumaczenia prawa, polegający na teμ, że z rozumnych i słusznych powodów przypuszcza się, iż prawo jakie w pewnym przypadku nie obowiązuje dla szczególnych okoliczności. Prawodawca bowiem nie może przewidzieć wszystkich możliwych przypadków życia, tak bogatego w przeróżnych swoich objawach, i dla tego rozporządzenia swoje stosuje do przypadków mniej lub więcej znanych i przypuszczalnych; jeżeli więc zajdą szczególne jakieś okoliczności, w których zachowanie prawa byłoby oczywiście szkodliwe, albo zbyt uciążliwe, wówczas prawo traci swą siłę, i przepisaną przez nie czynność uważać należy albo za niedozwoloną, albo za nie nakazaną (S. Thom. 2, 2 q. 120). Tak np. prawo ogólnie stanowi, że depozyt zwrócić należy na żądanie składającego ten depozyt, zachowanie wszakże tego prawa byłoby szkodliwe, gdyby szalony lub zbrodniarz chciał zwrotu oddanego w depozyt miecza; tak prawo mojżeszowe (Lev. 24) ogólnie stanowiło, że chleby pokładne jeść mogli tylko kapłani, ale zachowanie tego prawa byłoby dla Dawida, w trudném jego położeniu (3 Reg. 21), zbyt uciążliwe: dla tego i depozytu w wymienionym powyżej przypadku nie należało zwracać, i Chrystus Pan sam usprawiedliwił Dawida, choć jadł on chleby pokładne (Mr. 2, 25). — Epikeja różni się od dyspensy tém, że ta jest wypływem władzy zwierzchniczej, tamta zaś jest sądem poddanego; od tłumaczenia prawa zaś, w ścisłém znaczeniu tego wyrazu, różni się tém, że to tłumaczy samo prawo, przedmiotowo wzięte, choć nie wyłącza i względu na zamiar prawodawcy; epikeja zaś tłumaczy tylko zamiar prawodawcy, nie zaś prawo. W prawach ludzkich epikeja miewa dosyć często miejsce: Kościół bowiem i państwo wychodzą z zasady, że słuszność przeważa nad ścisłą literą prawa, „in omnibus causis potior debet esse ratio aequitatis quam stricti juris“ l. placuit c. de Judiciis. Może mieć ona nawet niekiedy miejsce i w pozytywnych prawach Bożych Nowego Test., np. co do zupełności spowiedzi sakramentalnej i t. p. Prawo natury nie traci nigdy swej siły, ale i tu może zachodzić epikeja o tyle, o ile jedna reguła, odpowiadająca jakiemu prawu natury, w szczególnym razie ustępuje w obec wyższej reguły tegoż samego prawa. — Uciekać się do epikei nie wolno, jeżeli można zapytać właściwego zwierzchnika o myśl jego woli (S. Thom. 1, 2 q. 96 a. 6); jeżeli zaś zapytanie takie jest niemożliwe, wówczas człowiek sumienny nie będzie się nigdy uważał za wolnego od prawa, jeżeli wprzód nie otrzyma na to zgodnego zdania rozumnych i cnotliwych ludzi. Z pojęcia też epikei wynika, że pko zachowaniu prawa muszą być nadzwyczajne wątpliwości i trudności, i to tém większe, czem prawo jest ważniejsze i czém silniej w ogóle prawodawca za utrzymaniem swego prawa obstaje. W stosowaniu epikei należy opierać się na tej zasadzie, że ma być ona nie naruszaniem prawa, ale wyższą sprawiedliwością, a jak ś. Tomasz (l. c.) mówi: „humanorum actuum superior quaedam regula, quippe qua legalis justitia dirigitur. Cf. Benedicti XIV, De Syn. dioec. l, 12 c. 8; S. Liguori, Th. Moralis l. 1 c. 201. (Rudigier). N.