Dykamor

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Konstanty Piotrowski
Tytuł Dykamor
Podtytuł Powiastka poświęcona JW. Wacławowi Hańskiemu.
Pochodzenie Poezye Konstantego Piotrowskiego
Data wyd. 1836
Druk Drukarnia XX. Karmelitów
Miejsce wyd. Berdyczów
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

separator poziomy

Dykamor, Powiastka
Poświęcona JW. WACŁAWOWI HAŃSKIEMU.

Dziś w domie Dykamora dzień ważny i błogi
Bogóm on składa dzięki, dały córę Bogi.
Wspaniałego mieszkania otwarto podwoje,
Cisną się niezliczone winszujących roje,
Jak przy świetle Xiężyca drzą na morzu fale,
Tak się zatrzęsła światłość jarzęca w krysztale;
Pod napojem i smaczném jadłem gną się stoły;
Siadł w biesiadników gronie Dykamor wesoły,

Zawsze rzecze w wysokiej, miałem Bardów cenie,
Z jakąbym dziś radością posłuchał ich pienie;
Oni umieją dzielnie sercem ludzkiem władać,
Potrafią zgadnąć przyszłość i przeszłość wybadać.
Jak kiedy ptak zanuci, w lesie utajony,
Tak jakiś głos się ocknął z nieznajomej strony,
I spiewa „Ktoś ogromne posiadał dochody,
„Miał wsie, miasta, pałace, i lasy, i wody,
„Niebo wspierając wszystkie jego przedsiewzięcia,
„Dawszy mu zdrój dostatków, nie dało dziecięcia.
„Nieczułości w nim srogość wyroków nie nieci,
„Pielęgnuje sieroty jako własne dzieci,
„S pokorą serca, woli Boga się poddaje,
„Wesoł zawsze pracuje i losom nie łaje.
„O kilka czasów później w te bogate progi,
„Przywędrował z dalekich krajów Bard ubogi,

„Szukał on między ludźmi czystych wzorów cnoty,
„Widząc jak pielęgnował Pan domu sieroty,[1]
„Rzekł do niego z westchnieniem Bóg ci to nagrodzi,
„I małżonka ci Córę nadobną urodzi,
„Ona niosąc Rodzicóm pociechę i chwałę,
„Jednego potém ziomka zrobi szczęście trwałe“
Słuchając Dykamor pienie,
Przypomniał sobie zdarzenie,
Serce mu mocniej bije, a w Ojcowskiem oku,
Tak się łzy dobywają jak woda s potoku.

separator poziomy




  1. Autor był świadkiem z jaką starannością J.WW.
    Hańscy wychowywali dwie sieroty swoje krewne.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Konstanty Piotrowski.