Lubię patrzeć na cicho stojące jeziora
I myśl kołysać wzrokiem na uśpionej fali,
Która mi ukazuje obrazy w oddali,
Podobne snom, zrodzonym w cichy mrok wieczora.
Lubię spoglądać w głębię, w Morskie Oczy na dno — 5
Gdy jasne słońce zajdzie i gwiazdy zapali
Na firmamencie... Wówczas się obrazy kładną
Niebieską ciszą, wiodąc myśl dalej i dalej...
Lubię ciche zwierciadła wód i fale śpiące —
Gdy ponad nimi srebrem palą się miesiące, 10
A świat zdaje się jakimś niebem, w głąb zapadłem...
Niekiedy i myśl moja staje się zwierciadłem...
W nim nieraz widzę Panią (Bóg świadkiem — nie kłamię!)
Jasną, wyciągającą do mnie białe ramię...