Z leśnych zacisz

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Władysław Orkan
Tytuł Z leśnych zacisz
Pochodzenie Poezje Zebrane tom I
Redaktor Stanisław Pigoń
Wydawca Wydawnictwo Literackie
Data wyd. 1968
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Z LEŚNYCH ZACISZ

Tu przyszło ku mnie szczęście — ciche zapomnienie
Trosk, wizyi złowieszczych, wstrętów żywobycia...
Spłynęło ku mnie, cicho szukając ukrycia,
Gdzie by go nie płoszyło ludzkiej mowy brzmienie...

I prześniłem tu wiosny, lata i jesienie —        5
W dniach paru — wszystkie słońca!... Do takiego życia
Tęskniłem, choć bezwiednie — wiecznie, od powicia...
A mówiło mi o nim każde kwiatu tchnienie,

Szeptały o nim drzewa, gwarzył pies[z]czot liści,
Śpiewali ptacy — wszystko mi o nim mówiło...        10
Jam słuchał, czuł i pytał z drżeniem: — czy się ziści?... —

O luba! Czy się kiedy biednej duszy śniło,
Jakie mi szczęście ześle jasne Twe spojrzenie
I najwspanialszą z rozkosz da mi — zapomnienie...




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Orkan.