Deuteronomion/X

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Antoni Lange
Tytuł X. Lilith
Pochodzenie cykl Deuteronomion,
Rozmyślania
Wydawca Wacław Wiediger
Data wyd. 1906
Druk Drukarnia W. L. Anczyca
i S-ki
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
X   Lilith

Dotąd jeszcze mnie twoje pocałunki palą!
Gra mi krew, gdy uściski twe wspomnę gorące —
I syrenich uśmiechów, utracone słońce —
Do dziś drżę pod twych źrenic niewidzialną stalą.

Widmo, co mi jak upiór krew wysysasz falą —
Niebo mych mąk, rozkoszy moich piekło wrzące,
Źródło żądz, wiekuiście w snach zmartwychwstające:
Po smutkach niepowrotnych noce me się żalą!

Krynico mej potęgi — i razem niemocy,
Córo bogów słonecznych i demonów nocy,
Święta królowo grzechu, łez moich władczyni:

Lękam się cię zapomnieć, lękam się wspominać.
Nie wiem, czy błogosławić czy cię mam przeklinać,
Bo sam skazałem siebie na żywot w pustyni.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Antoni Lange.