Cuda miłości (Morsztyn, 1919)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Andrzej Morsztyn
Tytuł Cuda miłości
Pochodzenie Klejnoty poezji staropolskiej
Redaktor Gustaw Bolesław Baumfeld
Wydawca Towarzystwo Wydawnicze w Warszawie
Data wyd. 1919
Druk Drukarnia Naukowa
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała antologia
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
JAN ANDRZEJ MORSZTYN.
CUDA MIŁOŚCI.
(SONET.)

Przebóg! jak żyję, serca już nie mając?
Nie żyjąc, jako ogień w sobie czuję?
Jeśli tym ogniem sam się w sobie psuję,
Czemuż go pieszczę, tak się w nim kochając?


Tak w płaczu żyję; wśród ognia pałając,
Czemu wyszuszyć ogniem nie próbuję
Płaczu? Czemu jak z ogniem, postępuję,
Że go nie gaszę, w płaczu opływając?

Ponieważ wszystkie w oczach u dziewczyny
Pociechy, czemuż muszę od nich stronić?
Czemu zaś na te narażam się oczy?

Cuda te czyni miłość, jéj-to czyny,
Którym ktoby chciał rozumem się bronić,
Tem prędzej w sidło z rozumnem swym wskoczy.

(Około 1660 r.)[1]





  1. Cuda miłości. Sonet ze zbioru A. Morsztyna „Lutnia“ (ks. I). — wzorowany na sonecie Petrarki.
    Czemu, jak z ogniem, postępuję i t. d. — nieco zwikłany układ wyrażeń: czemu (tak) postępują, że, skoro jest ogień, nie gaszę go płaczem (łzami), w którym opływam?





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Andrzej Morsztyn.