JEden pániey powiedział, by nie iádłá grochu, Boć ſie w ogon ponęći gołębi by prochu.
Oná mu powiedzyáłá, y ſámá ták tuſzę, Lecż chceſzli ſie obłowić, miey nápiętą kuſzę.
Ugadzayże więc w tego, co pirwey wyleći, A ieſli nie poſtrzeliſz, zębámi zágnieći.
Pan ſie potym nie pytał, ſkąd lecą gołębie, Bał ſie áby mu ktory, nie uſiadł ná gębie.
JEden paniey powiedział, by nie iadła grochu, Boć sie w ogon ponęci gołębi by prochu.
Ona mu powiedzyała, y sama tak tuszę, Lecz chceszli sie obłowić, miey napiętą kuszę.
Ugadzayże więc w tego, co pirwey wyleci, A iesli nie postrzelisz, zębami zagnieci.
Pan sie potym nie pytał, skąd lecą gołębie, Bał sie aby mu ktory, nie usiadł na gębie.