JEden kiedy ſzedł w drogę, kſiędzu ſie ſpowiedał, A ieſliby co ználazł, pewnie mu obiecał,
Ná poły z nim rozdzielić, by zań prośił Bogá, Aby mu ſie ſzcżęſliwa pozdárzyła drogá.
Y nálazł wor orzechow, iądrká wſzytki wybrał, Kſiędzu potym ſkorupy tak y z worem oddał.
Rzekł: otoż maſz nápoły, á ieſzcżeć náddawam. Abowiem więcey łupin, y worći przydawam.
JEden kiedy szedł w drogę, księdzu sie spowiedał, A iesliby co znalazł, pewnie mu obiecał,
Na poły z nim rozdzielić, by zań prosił Boga, Aby mu sie szczęsliwa pozdarzyła droga.
Y nalazł wor orzechow, iądrka wszytki wybrał, Księdzu potym skorupy tak y z worem oddał.
Rzekł: otoż masz napoły, a ieszczeć naddawam. Abowiem więcey łupin, y worci przydawam.