GDy Krol Herby rozdawał, ieden też oń prośił, Swe zaſługi godnośći, ku gorze wynośił.
A był łotr ná wſzem śiłny, ſwiát go nie urodził, Krol rzekł: nie wiem bych ia w to foremnie ugodził.
Bo Krol dáć páńſtwá może, lecż cnoty nie może, A ták ſkąd inąd o nię, ſtáray ſie nieboże.
Bo Herb do złych zwycżáiow, ná gárncu pokrywká, W ktorym miáſto Száłwiey, wre cżáſem Pokrzywká.
GDy Krol Herby rozdawał, ieden też oń prosił, Swe zasługi godności, ku gorze wynosił.
A był łotr na wszem siłny, swiat go nie urodził, Krol rzekł: nie wiem bych ia w to foremnie ugodził.
Bo Krol dać państwa może, lecz cnoty nie może, A tak skąd inąd o nię, staray sie nieboże.
Bo Herb do złych zwyczaiow, na garncu pokrywka, W ktorym miasto Szałwiey, wre czasem Pokrzywka.