Chłopca mego mi zabrali...

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki


Nie będę cię rwała... Chłopca mego mi zabrali... • Z motywów ludowych • Adam Asnyk Pan Jezus chodzi po świecie
Nie będę cię rwała... Chłopca mego mi zabrali...
Z motywów ludowych
Adam Asnyk
Pan Jezus chodzi po świecie
ze zbioru Poezye T. 2

Chłopca mego mi zabrali...




Chłopca mego mi zabrali,
Matulu!
W świat daleki go pognali,
A ja za nim umrę z bólu.
Dałam na mszę sznur korali:
Niechaj Pan Bóg go ocali,
Matulu!

Do szeregu poszedł z bronią,
Mój Boże!
Tam śmierć pewna; poszedł po nią:
Miłość moja nic nie może,
Ani łzy go nie zasłonią
Przed zawistnej śmierci dłonią —
Mój Boże!

Nie pytają o to wrogi
Kto ginie...
Czy jest sercom ludzkim drogi?
Czy płacz siostry za nim płynie?
Czy umiera matka z trwogi,
Kiedy pyta śmierci srogiéj:
Kto ginie?

Na kulami zaoranéj,
Na roli,
Ma paść we krwi mój kochany...
Czyliż na to Bóg pozwoli,
By samotnie ginął z rany,
Zdala swoich — na zasianéj
Krwią roli?

Spojrzyj na nas, Ty, Panienko
Przeczysta!
I nad serca mego męką
Ty się zlituj, o gwiaździsta
Niebieskiego dnia jutrzenko!
Osłoń jego swoją ręką, —
Przeczysta!






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Adam Asnyk.