Chłop przyſzedł do Doktorá, kiſzká przed nim ſtałá, Pyta go ieſli ſtolce, żoná iego miáłá.
Nie zrozumiał proſtacżek, rzecże: ieſli ſráłá? Doktor przedſię z nim mowi, ieſli ná dwor chciáłá?
A chłop ſie nie obacżył, przedſię ſwoię porze, Trochę ſie powaláłá, moy pánie Doktorze.
Było gowno iáko tá iątrzniecżka przed tobą, Pódź chłopie do wſzech dyabłow, nie zmowiem ſie s ſobą.
Chłop przyszedł do Doktora, kiszka przed nim stała, Pyta go iesli stolce, żona iego miała.
Nie zrozumiał prostaczek, rzecze: iesli srała? Doktor przedsię z nim mowi, iesli na dwor chciała?
A chłop sie nie obaczył, przedsię swoię porze, Trochę sie powalała, moy panie Doktorze.
Było gowno iako ta iątrznieczka przed tobą, Pódź chłopie do wszech dyabłow, nie zmowiem sie s sobą.