Baśń o dobrym synu i o szklanej górze/VI

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Artur Oppman
Tytuł Baśń o dobrym synu
i o szklanej górze
Pochodzenie Polski zaklęty świat
Wydawca Księgarnia św. Wojciecha
Data wyd. 1926
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
VI.

Janek mądrej podziękował,
W sercu wzbiera mu otucha,
Marsz! I w drogę powędrował,
„W imię Ojca — Syna — Ducha!“

A za borem kupił w kuźni
Kosę ostrą, gdyby brzytwy:
Zobaczymy trochę później,
Jak tą kosą staczał bitwy.

Idzie Janek, noc zapadła
Bezgwiaździsta, ciemna taka —
Aż tu jakieś czupiradła
Otaczają parobczaka!

To zbójecka była banda,
Co po nocy w krzach czatuje...
Ciach! ciach! Jak im kosą Jan da!
Jak po łbach ich uczęstuje!


„Gwałtu! Rety!“ Zbóje krzyczą
I zmykają, który może!
Potem z płaczem rany liczą
Gdzieś w podziemnej swojej norze.

A Jaś kosę obtarł trawą,
By znów miała połysk stali. —
I ochoczo, dziarsko, żwawo,
Do potoku biegnie dalej...





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Artur Oppman.