Błogosławiona Chwila mi ona,
Kiedy raz pierwszy ze drżeniem łona Serce twe imię wyrzekło!
Gwiazda, co marzy o moich losach,
Jaśniej błysnęła tam, na niebiosach, Choć oko łzą się oblekło.
Między gwiazdami Dzień on nad dniami,
Kiedy raz pierwszy w duszy myślami, Że ciebie kocham, wyznałem.
Czem ziemia żyje, czem kwiat oddycha,
Czem noc jaśnieje pogodna, cicha, Ach! wszystko w mem sercu miałem.
O! i ból ony Błogosławiony,
Kiedym w dalekie uniesion strony, Ku tobie tęsknił, jedyna!
Ach! tak za sobą tęsknią anioły,
Gdy ich Bóg ześle czuwać na doły, Nad myślą ziemi tej syna.
Błogosławione Sny — co w nich tonę,
I wszystko! wszystko tobą natchnione — Ty duszy mojej promieniu!
Ach! każda chwila z tobą, o tobie —
To głos aniołów, co nucą sobie Na grobach — o przebudzeniu.