Bóg Jezus w świetle badań cudzych i własnych/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Andrzej Niemojewski
Tytuł Bóg Jezus w świetle badań cudzych i własnych
Podtytuł Z 112 wizerunkami i rysunkami
Wydawca Wydawnictwo „Myśli Niepodległej“
Data wyd. 1909
Druk L. Biliński i W. Maślankiewicz
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
16. KRÓLESTWO NIEBIESKIE.

Wszelkie podziały dziejów religji świata na politeistyczne i monoteistyczne są dziełem teologów a nie uczonych. Rzekomy zaś przełom, który miał z wielobóstwa wyłonić jednobóstwo, wynoszony jako kwiat szlachetnego entuzjazmu, blaknie jak lampka olejna wobec słońca, gdy rozejrzymy się w materjale, dającym nam obraz przełomu, kiedy religje totemistyczne jęły się przeobrażać w astralne.
Ludzkość czciła góry, rzeki, kamienie, drzewa, rośliny. Szczególniej w pewien systemat ułożyła się cześć zwierząt, mianowicie cześć zwierzęcia rodowego, czyli totemu. Nietylko różne rody, ale nawet różne kraje miały takie totemy. Siad tego kultu zwierzęcia narodowego do dziś dnia widnieje we Francji na złotych monetach, z których usunięto wizerunek Napoleona III’a umieszczono Koguta Gallskiego.
Czczono krokodyla, ibisa, kozła, barana, osła, pszczołę, małpę, lwa, jastrzębia, orła, myszy, psy, chrząszcze. Ludzkość jednak wcale wtedy hordą już nie była. Posiadała państwa doskonale zorganizowane, literaturę, sztukę, różne kunszty a przedewszystkiem naukę.
Teraz też owa ludzkość przez swoich uczonych podniosła oczy ku niebu i oto w jego nieprzebranych przestworach ład ujrzała, z którym jego ziemskie odbicie wedle wiedzy ówczesnej mierzyć się wcale nie mogło.
Nietylko takie zjawiska, jak pory roku, jak doroczny obieg słońca i miesięczny księżyca, jak powracające perjody zaćmień uderzały umysł uczonych, ale przedewszystkiem budowa tego Królestwa Niebieskiego, oparta na ścisłej liczbie.
Przekonano się, że słońce w ciągu roku zatacza wielki krąg, przebiegając po linji pewnych gwiazdozbiorów, których ustalono dwanaście. Przekonano się również, że po tej samej linji w ciągu miesiąca krąg zatacza księżyc. Ze różne planety w różnych tylko jednostkach czasu ten sam obieg czynią. Mniemano, że każda planeta ma swoją sferę, czyli swoje niebo i stąd do dziś dnia mówi się jeszcze u nas o „siedmiu niebach”. Zauważono, że pewne punkty tego okręgu stoją w ścisłym związku z długością dnia i nocy. Że krąg ten jest jak gdyby JAJEM ŚWIATA, zapłodnionem przez Stwórcę. Gdzieindziej krąg ten zwano WĄTROBĄ ŚWIATA. Że to olbrzymie JAJE czy WĄTROBA wykonywa także pewne ruchy, które po upływie tysiącoleci, jak wykazuje rachunek, powtarzają się. Wyżej i niżej tego kręgu gwiezdnego pełno jest gwiazdozbiorów, które co noc odbywają świetny pochód dokoła pewnego punktu na niebie. Ten boski ład zaiste boskich wymagał określeń a ponieważ coraz widoczniejszem się stawało, iż pewne przynajmniej ciała niebieskie pewnemi na ziemi zjawiskami „rządzą”, przeto boskość ich uznać musiano a ponieważ z konserwatywnej duszy tych uczonych nie uleciała cześć dla zwierząt, przeto imionami szczególniej czczonych jęli szczególniej ważne ciała niebieskie nazywać.
I był to zaiste olbrzymi w dziejach ludzkości przełom, gdy kapłan babiloński, indyjski lub egipski, biorąc ucznia swego za rękę i ukazując palcem w niebo, łagodnie go upominał:
— Co czcisz zwierzęta ziemskie? Patrzaj w otwarte niebiosa a inne tam ujrzysz zwierzęta, które są pełne oczu gwiezdnych z przodu i z tyłu a nie wracają się, gdy chodzą. Te zwierzęta czcią otaczaj! Patrz, jedno kroczy na czele wiosny, drugie latu przoduje, trzecie zwiastuje nam jesień a czwarte prowadzi zimę. Patrz na bóstwo Księżyca, z którem jedna połowa rodzaju ludzkiego jest wprost fizycznie związana. Patrz na bóstwo Słońca, od którego cała płodność ziemi bezpośrednio zależy. A wiele zdumiewających tajemnic odkryje ci święty związek liczb, w którym dwadzieścia sześć tysięcy lat jest jako jeden rok!
Duch ludzki poszybował pod gwiazdy. Religja unosiła się na skrzydłach nauki. Niebo stało się wielką księgą objawienia.
A objawień owych ideogramami były konstelacje. Przełom filozoficzny, etyczny i estetyczny, który się wtedy dokonał w duszy narodów, posiadał najwyższe znaczenie cywilizacyjne. Równać się to może tylko odkryciom Kopernika lub Darwina. Nigdy jednak dojrzały mąż wobec wielkich zdarzeń tych wzruszeń doznawać nie może, które podnoszą pierś młodzieńca entuzjastycznem uniesieniem. Porównajmy treść uroczystych przemówień dzisiejszych uczonych, wielbiących zasługi swych znakomitych przodków naukowych, z hymnami i psalmami, które układali uczeni babilońscy. Zestawmy zresztą naturę poznawaną przez mikroskop, z tą, którą poznajemy przez potężne szkła dalekowidzów. Natura przez szkło drobnowidza nasuwa nam myśli o mądrości; spędzając noce w obserwatorjum astronomicznem i patrząc na drgające niezliczonemi światłami niebiosa, widzimy prócz mądrości wielkość. Wczuwamy się tedy w chwilę, gdy ów mistrz babiloński, indyjski lub egipski uczniowi swemu prawił:
— Od złotej pszczoły, która przysiadła na modrym kielichu kwiecia, skieruj oczy ku gwiezdnej pszczole, krążącej po modrym firmamencie. Od psa wiernego na ziemi sięgnij okiem, kędy po niebiosach inny pies bieży, wiernie czasy i pory wskazując. Od lwa wspaniałego, który grzmotem swego ryku napełnia pustynię, zwróć oczy ku temu lwu, w którego Znaku Boże Słońce latem świeci, nim zwróci się ku jesieni. Nie te na ziemi, ale tamte na niebie czcij, rozważając, jak to wszystko mądre jest i wielkie!
Tymczasem na ziemi stojące po świątyniach bóstwa zwierzęce poczęły zwolna zamieniać się w istoty człekokształtne. Więc egipski bóg Sobk ukazuje się na pomnikach jako człowiek o łbie krokodyla, Bóg Chnum posiada łeb kozła, Bóg Amon łeb barana a Bóg Tout ibisa. Potem, gdy i ludzkie przybrały głowy, zwierzęta rodowe stawały obok nich jako symbole. Toteż firmament prócz zwierząt zaczyna od ludzkich roić się postaci, różne oznaczających gwiazdozbiory. Wychodzą na niebo różni boscy bohaterowie i spełniają swoje dwanaście zbawczych dla ludzkości robót, jak Herakles, Ozyrys, Dionizos, później Chrystus.
Przypatrzmy się, jak wygląda JAJE ŚWIATA, zapłodnione przez umysł ludzki wizerunkami swoich wyobrażeń.


Wiz. 40. Konstelacja Byka. (Z dzieła Dupuis „Memoire explicatif du zodiaque chronologique et mitologique“, Paryż 1806).

Czczony w Babilonji Kherub, w Egipcie Apis, w Judei Złoty Cielec, dostaje się na pierwsze miejsce w Pasie Zwierzyńcowym a mianowicie tam, gdzie w owe czasy słońce świeciło w czasie wiosennego zrównania dnia z nocą (Wiz. 40). A trwało to mniej więcej od roku 2900 do 700 przed naszą erą. Nad grzbietem kółko z krzyżykiem w dół obróconym jest hieroglifem planety Wenus. Obok widnieje nazwa indyjska tej konstelacji. W słonecznym micie Heraklesa jest to ów byk, którego Pozejdon darował Minosowi Kreteńskiemu a Herakles go pojmał i przywiódł do Mycen.
Po miesiącu słońce już w następnej świeci konstelacji Zodjaku, którą oznaczono wizerunkiem Bliźniąt (Wiz. 41). Mity z tą konstelacją związane są bardzo starożytne a głoszą o Dioskurach: Kastor i Poluks, Romulus i Remus, Sin i Nergal i t. p. Wtedy zachodzi Pies (Procjon), którego zmógł Herakles. Później przekonamy się, jak konstelacja ta będzie ważna dla chrześcijaństwa, gdy zajmiemy się ideowemi bliźniętami Janem Chrzcicielem i Jezusem Nazareńskim, dwoma bliźniętami bożemi, z których nowa wyszła religja. Nad głową lewego bliźnięcia widnieje znak planety Merkury.


Wiz. 41. Konstelacja Bliźniąt (Dupuis).

Na miejscu trzeciem w Zodjaku umieszczono Raka (Wiz. 42), który Heraklesa w piętę raził, gdy ten się zmagał z Hydrą Lernejską. W górze sierp jest symbolem księżyca.


Wiz. 42. Konstelacja Raka (Dupuis).

Czwarta z rzędu konstelacja otrzymała wizerunek Lwa (Wiz. 43), który w okolicy Nemei miał swe legowisko i pokonany został przez Heraklesa. Między przedniemi jego łapami świeci gwiazda, którą Babilończycy „królewską” nazywali. Jest to Regulus. Kółko nad ogonem jest symbolem słońca.


Wiz. 43. Konstelacja Lwa (Dupuis).

Jaśniejącą na miejscu piatem w Zodjaku konstelacje, opatrzono wizerunkiem Panny z kłosem w ręku (Wiz. 44).
Wiz. 44. Konstelacja Panny (Dupuis).
Główna gwiazda tej konstelacji zwie się Kłos (Spica). Jest to Królowa Niebios, Malkat ha-szamaim, egipska Izyda, grecka Demeter, czyli Ceres, czczona w Lerne, gdzie szalała Hydra, którą zabił Herakles. Później przekonamy się, że konstelacja ta oznacza także chrześcijańską Marję. Wizerunek ów Dziewicy z Kłosem zwał się po hebrajsku Szibolet, po arabsku Sanbalat i stąd powstała tajemnicza nazwa Sybilli. W Zodjaku żydowskim jest ona Diną a Symeon z konstelacji Bliźniąt (Symeon, Lewi) jest jej rodowym obrońcą. Dziewicę astralną przedstawiano także z dzieciątkiem na ręku. W ewangielji Łukasza miejsce jej zajmie matka Jezusa. W Apokalipsie Jana jest ona ową niewiastą „obleczoną w słońce a księżyc pod jej nogami, a na głowie jej korona z gwiazd dwunaści”, która „porodziła syna mężczyznę, co miał rządzić wszystkie pogany laską żelazną, i porwany jest do Boga i do stolicy jego“, niewiasta zaś otrzymuje „dwa skrzydła orła wielkiego” (XII). Dzierżony w lewej ręce kłos kieruje się w dół do gwiazdy tejże nazwy (Kłos, Spica). W tej konstelacji ma siedzibę planeta Merkury (Dupuis, Origine I, 177).


Wiz. 45. Konstelacja Wagi (Dupuis).

Na miejscu szóstem umieszczono Wagę, którą Mochos miał po raz pierwszy zbudować dla ludzkości (Wiz. 45). Gdy słońce ukazuje się w tej konstelacji, wschodzi Centaur, który ugościł Heraklesa, oraz Niedźwiedzica, symbol Dzika Erymantejskiego, poskromionego przez Heraklesa.


Wiz. 46. Konstelacja Skorpiona, czyli Niedźwiadka (Dupuis).

Konstelację siódmą nazwano Skorpionem (Niedźwiadkiem), który wedle podania miał Orjonowi śmierć zadać. Wtedy zachodzi Kasjopea, albo złotoroga Łania Artemidy, pojmana przez Heraklesa. Kółko ze strzałką w bok pochyloną jest symbolem planety Mars (Wiz. 46).
Konstelację ósmą opatrzono wizerunkiem Strzelca. Była ona poświęcona bogini Dyanie, mającej wspaniałą świątynię w dolinie Stymfalosu, gdzie Herakles wystrzelał pożerające ludzi ptaki. Znak na wizerunku do czwórki podobny jest hieroglifem planety Jowisz (Wiz 47).


Wiz. 47. Konstelacja Strzelca (Dupuis).

Konstelację dziewiątą wyobrażano sobie w postaci Koziorożca z ogonem syrenim. Tu wyobrażano sobie stajnię Augjasza którą oczyścił Herakles. Zwykle rysują pod spodem wizerunek pobliskiej konstelacji Ryby Mieczowatej (Cetus), świecącej na niebie południowem. Nad Koziorożcem widny jest hieroglif planety Saturn (Wiz. 48).


Wiz. 48. Konstelacja Koziorożca (Dupuis).

Dziesiąta konstelacja otrzymała wizerunek człowieka wylewającego wodę z naczynia i przeto nazywa się Wodnik, albo Czasza. W greckiej mitologji jest to albo Ganymedes, albo Deukaljon (helleński Noe), albo wreszcie Kekrops, za którego czasów ofiarowywano bogom jeszcze tylko wodę miast późniejszego wina (Wiz. 49).

Wiz. 49. Konstelacja Wodnika albo Czaszy (Dupuis).

Następuje jako jedenasta konstelacja Ryb (Wiz. 50). Gdy Tyfon ścigał Afrodytę i Erosa, ci skoczyli do Eufratu i zmienili się w Ryby; dlatego też na wizerunku wstęga Ryby łączy.


Wiz. 50. Konstelacja Ryb (Dupuis).

Przejście słońca przez tę konstelację oznaczał zachód konstelacji Lutni, albo Sępa Prometeuszowego, zabitego przez Heraklesa. W mitologji hebrajskiej ryba posiada szczególne znaczenie. Bogiem narodowym ziemi Kanaan był Dagon, Rybobóg. Rybobogiem był także opisany przez Berossusa Oannes, czyli Joannes, czyli Jan. Nazwa ta znowu stoi w związku z bóstwem wód Ea. Wiadomo, że wedle mitów Starożytnego Wschodu świat został uczyniony albo z wód, albo z wielkiej ryby. Jak się później przekonamy, konstelacja ta ma w ewangielji Łukasza wielkie znaczenie.
Konstelacją dwunastą i ostatnią Zwierzyńca Niebieskiego jest Baran greckiego Phrixosa, egipskiego Amona, wreszcie symbol chrześcijańskiego Zbawiciela (Wiz. 51). Gdy słońce wchodzi w tę konstelację, ukazuje się Okręt. Argo, na który siada Herakles, wybierając się po Złote Runo.


Wiz. 51. Konstelacja Barana (Dupuis).

Za daleko zaszlibyśmy, wykładając tu mitologję różnych ludów, związaną z Pasem Zwierzyńcowym.
Zodjak podzielono na 360 stopni, stopień na 60 minut, minutę na 60 sekund. Krąg ten, rzucony na papier, tak się przedstawia, jak to wykazuje załączony rysunek (Wiz. 52).
Ponieważ obracamy się w świecie pojęć starożytnych, przeto na wizerunku naszym Ziemia znajdzie się w pośrodku okręgu, słońce zaś krążyć będzie po okolu z lewej ku prawej a konstelacje będą ustępowały z prawej ku lewej. Co miesiąc słońce wschodzi i zachodzi w konstelacji następnej, licząc na rysunku od lewej ku prawej.
Dla zapamiętania kolejności dwunastu znaków Zodjaku ułożono następujący dwuwiersz łaciński:

Sunt aries taurus gemini cancer leo virgo
Libraque scorpius arcitenens caper amphora pisces,

który nasz ksiądz Wyrwicz swego czasu w następujący czterowiersz polski bardzo składnie urobił:

Baran idzie przed Bykiem, po Bliźniętach Raki,
Lew przed Panną uchodzi, to są letnie znaki.
Waga chłodzi z Niedźwiadkiem, Strzelec zimnem grozi,
Koziorożec ląd wiąże, Wodnik Ryby mrozi.


Wiz. 52. Zodjak.

W Zodjaku cztery punkty są szczególniej ważne. Wiemy, że dnia 21 marca mamy wiosenne zrównanie dnia z nocą, 21 czerwca letnie przesilenie słońca czyli dzień najdłuższy, 21 września jesienne zrównanie dnia z nocą a 21 grudnia zimowe przesilenie słońca, czyli dzień najkrótszy. Słońce ukazuje się wtedy kolejno w czterech różnych konstelacjach, oddalonych od siebie o ćwierć koła a w latach 2900 — 700 przed naszą erą ukazywało się wiosną w konstelacji Byka, latem Lwa, jesienią Skorpiona a zimą Wodnika. Są to zatem niejako CZTERY WĘGŁY ŚWIATA, na których opiera się cały Zodjak.
Oglądając jednak stare pomniki i starożytne odczytując teksty, miast konstelacji Skorpiona znajdujemy konstelację Orła. Dziś konstelacja ta nie świeci w Zodjaku, ale może dawniej świeciła. W Apokalipsie Jana czytamy: „Zwierzę pierwsze podobne lwowi, a wtóre zwierzę podobne cielcowi, a trzecie mające oblicze jako człowieka, a czwarte podobne orłowi latającemu“ (IV, 7). Swoją drogą starszy od niego Ezechjel rzecz dokładniej w swem proroctwie określa: „A podobieństwo twarzy ich: twarz człowiecza i twarz lwia po prawicy tego czworga, a twarz wołowa po lewicy tego czworga, a twarz orłowa NA WIERZCHU tego czworga” (I, 10). Dziś konstelacja Orła znajduje się w pobliżu Strzelca i Koziorożca.


Wiz. 53. Cztery wiatry (Wedle Morozowa).

Ponieważ konstelacja Byka zwie się także konstelacją Wołu, przeto winniśmy tu wyjaśnić, iż wedle wyobrażeń egipskich księżyc w przyroście był młodym bykiem a księżyc w pełni bykiem starym, który tamtego wytrzebił.
Tu też pora przypomnieć sobie, że czterej ewangieliści następujące posiadają symbole: Łukasz Wołu, Marek Lwa, Jan Orła a Mateusz Człowieka. A zatem pochodzenie tych symbolów chrześcijańskich jest astralne.
Ireneusz powiada, że mogą być tylko cztery ewangielje, gdyż są cztery wiatry (Wiz. 53), świat ma cztery strony i opiera się na czterech słupach. Obecnie widzimy, że te „słupy“ są PUNKTAMI ASTRONOMICZNEMI (Wiz. 54).


Wiz. 54. Cztery węgły świata.

Józef Flawjusz w swych „Dziejach wojny żydowskiej przeciwko Rzymianom” daje nam klasyczny przykład stylu astralnej formy objawień: „Głos ze wschodu, głos z zachodu, głos z czterech stron świata” (VI, V, 2).
Niebo mówi.
Tak też wedle wyobrażeń fantazji wschodniej głosy ewangielistów z czterech stron świata płynęły — z przestworów niebieskich, z nieskończoności.
Eryk Bischoff, który doskonale przewertował Talmud pod względem astralnym i nadzwyczajne rzeczy z niego wydobył, powiada, że ludzie starożytni wyobrażali sobie związek pomiędzy niebem a ziemią znacznie „realistyczniej”, niż my. Dodalibyśmy, że my wyobrażamy sobie ten stosunek mistycznie, t. j. mętnie.
Ale przyszły inne czasy. Chrześcijaństwo starało się zatrzeć za sobą ślady swego pochodzenia astralnego. Cel swój osiągnęło, zwężając jednak niezmiernie horyzont myśli ludzkiej i własnych swoich symbolów.
Tekstów naturalnie zmienić nie mogło, ale mogło je zaciemnić egzegezą. Świadczy o tem SACRAMENTARIUM GELASIANUM, które taki daje wykład symbolów konstelacyjnych czterech ewangielistów: „Mateusz ma kształt Człowieka, gdyż w swoim wstępie nic innego nie czyni, tylko narodzenie Zbawiciela w całkowitym układzie genealogicznym wyłuszcza”, „Ewangielista Marek ma postać Lwa, gdyż od puszczy zaczyna, mówiąc: Głos wołającego na puszczy”, „Ewangielista Łukasz jest wyobrażony w kształcie Wołu, którego wzorem Zbawiciel nasz został ofiarowany”, „Jan ma podobieństwo Orła, albowiem ważył się na rzecz wielce szczytną. Powiada mianowicie: Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo”.
A więc na miejsce jasnych pojęć astralnych zjawia się ciemna, zawiła filozofją, która człowiekowi posiadającemu wyobraźnię nic nie tłomaczy a wszystko zaciemnia. Toteż ta filozofa zaćmiła na kilkanaście wieków teksty biblijne i z czasem wprost... zapomniano, jakie było znaczenie pierwotne tych symbolów.
Jeszcze dla typu specjalistów, jak Giordano Bruno, Kircher, Newton lub Dupuis piękny język astralny Nowego Testamentu był zrozumiały. Ale ogół nic już z tego wszystkiego nie pojmował. I trzeba było zaiste całego szeregu odkryć, odkopalisk i mozolnych badań, aby owe święte teksty uznać niejako za palimpsesty, gdzie z pod fabuły zdarzeń ziemskich, jak np. u Łukasza, wyziera ledwie czytelna fabuła astralna.
Postrzegamy zarazem, że symbole astralne czterech ewangielistów są znacznie starsze od chrześcijaństwa. Pomijamy fakt, iż znajdują się już w Ezechjelu. Kult Cielców jest przecież znacznie od Ezechjela starszy. Ale ze stanowiska astronomicznego TE CZTERY PUNKTY ASTRONOMICZNE odnoszą się do epoki co najmniej 700 lat przed naszą erą.
Albowiem ziemia, czyniąc swój obieg dokoła słońca, zjawia się po roku nieco wcześniej w punkcie równonocnym. Na okręgu Pasa Zwierzyńcowego wynosi to nieco więcej, niż 50 sekund (50’24”). Skutkiem tego punkty równonocne cofają się. Cały perjod tych przyspieszeń ziemi, względnie cofań się konstelacji, wynosi 26000 lat, czyli stanowi tak zwany w astronomji Rok Platoniczny. A ponieważ na każdy znak Pasa Zwierzyńcowego przypada 30 stopni i ponieważ 12 konstelacji Zwierzyńcowych rozpada się na 360 stopni, przeto, aby słońce w czasie wiosennego porównania dnia z nocą ukazało się w konstelacji poprzedniej, czyli o 30 stopni wstecz, trzeba 2166 lat, czyli niemal 2200 lat.


Wiz. 55. Epoka Ryb (nasza).

Mniej więcej od roku 1500 naszej ery słońce w czasie wiosennego porównania dnia z nocą ukazuje się w konstelacji Ryb, w czasie letniego przesilenia w konstelacji Bliźniąt, w czasie jesiennego porównania dnia z nocą w konstelacji Panny a w czasie zimowego przesilenia słońca w konstelacji Strzelca (Wiz. 55).
Astronomowie zachowali jednak nazwy z okresu poprzedniego, który trwał od 1500 roku naszej ery wstecz do 700 roku przed naszą erą, kiedy owemi czterema konstelacjami były: Baran, Rak, Waga i Koziorożec (Wiz. 56).


Wiz. 56. Epoka Baranka.

Okres ten jest też epoką kultu Barana. Egipski Bóg Amon z głową barana był wyobrażony. W Karnaku pod Tebami są całe aleje kamiennych Baranów, które dziś jeszcze oglądać można (Wiz. 1).
Wiz. 10. Sfinks Jezusa na lampkach staro-chrześcijańsk.
W całym Nowym Testamencie Jezus ciągle jest wspominany jako Baranek. Pomniki chrześcijańskie przedstawiają go nawet w formie Sfinksa z kadłubem baranim (Wiz. 10), naśladując egipskie Sfinksy lwie, babilońskie Sfinksy wole, lub syryjskie Sfinksy rybie. Kościół starał się usilnie, aby symbol Barana usunąć, ale nadaremnie. Pochodzący z VIII-go wieku list biskupa z Mende, Wilhelma Duranda, głosi: „Ponieważ ciemności ustąpiły i Chrystus rzeczywistym jest człowiekiem, przeto papież Adrjan nakazuje przedstawiać go w ludzkiej postaci. Na krzyżu nie należy tedy malować Baranka Bożego; gdy się jednak ludzką postać przedstawiło, można pod spodem albo z drugiej strony krzyża dawać wizerunek Baranka”.


Wiz. 57. Epoka Byka.


Wiz. 58. Zodjak babiloński wyryty na głazie granicznym z roku 1117 przed naszą erą (wedle Jeremiasa).

Dopiero cofając się wstecz szlakiem tysiącoleci w okres między rokiem 700 a 2900 przed naszą erą, znajdujemy na niebie epokę, kiedy owe cztery symbole ewangielistów schodzą się z CZTEREMA WĘGŁAMI ŚWIATA, jak to wskazuje Wiz. 57, lub ściślej Wiz. 54.

Wiz. 59. Zodiak grecki z czterema postaciami symbolizującemi cztery węgły świata (Według Jeremiasa).



Wiz. 60. Zodiak Koptów z czterems węgłami świata (Według Jeremiasa).



Wiz. 61. Zodiak egipski z świątyni w Wsne (Te-snet) (Według „Memmona“).


Wiz. 62. Jak się odbiło na stolnicy zakopiańskiej (Z dzieła W. Matlakowskiego „Zdobienie“. Co do Bożego Oka porów. Wiz. 68).

Toteż na starych pomnikach babilońskich znajdujemy owe cztery symbole ewangielistów jako znaki pewnych gwiazdozbiorów (Wiz. 58). Znajdujemy je również na pomnikach Hellenów (Wiz. 59) i Koptów (Wiz. 60). Tak samo u Egipcjan w Denderach i Esne (Wiz. 61).
Żydzi w czasie niewoli babilońskiej przyswoili sobie wiedzę astronomiczną Chaldejczyków, aczkolwiek już pierwej przez Egipt napłynęło do nich dużo wyobrażeń astralnych wielkiej wagi. W świątyni jerozolimskiej, jak nam donosi Józef Flawjusz, na wielkiej zasłonie widniał wizerunek nieba, ale bez figur zodjakalnych, gdyż żydom niewolno było robić rytego obrazu. Przenieśli oni na Pas Zwierzyńcowy nazwy swych dwunastu pokoleń. Ponieważ jednak w miejscu Bliźniąt dwa stanęły pokolenia, przeto w konstelacji Panny umieszczono Dinę jako jedyną siostrę, której rodowym mścicielem za jej pohańbienie był Symeon (Wiz. 63).


Wiz. 63. Zodjak żydowski. Rysunek autora na podstawie badań Jeremiasa.

Znajdujące się w pierwszej księdze Mojżeszowej Błogosławieństwo Jakóba, udzielone dwunastu synom, ma cechy wybitnie astralne. Zresztą, jak wykazał Eryk Bischoff, Talmud nie pozostawia najmniejszych wątpliwości, że w religji żydowskiej panowały astralne wyobrażenia.


Wiz. 64. Sąd Ozyrysa na umarłymi (Wedle Riehma).

W Pesiktha Rabbathi Bóg mówi: „Stworzę wagę, ponieważ czyny ludzkie muszą być sądzone”, w czem się zresztą odbiły pojęcia egipskie (Wiz. 64).


Wiz. 65. Skorpion strąca słońce do Podziemia.

Bezpośrednio dalej Bóg mówi, iż stworzy: skorpiona, ponieważ człowiek, uznany na sądzie za złoczyńcę, musi być strącony do piekła”. Jest tu wyraźnie mowa o konstelacji Wagi i Skorpiona a w dodatku wyobrażenia te pochodzą z epoki, kiedy słońce w czasie wiosennego porównania dnia z nocą wschodziło w konstelacji Byka a w czasie porównania jesiennego w konstelacji Skorpiona, idąc następnie śladem konstelacji podwidnokręowych, czyli schodząc do Poddziemu (Wiz. 65).
Tamże czytamy: „Słońce odpowiada naszemu patryarsze Abrahamowi, który napełnił świat słońcem i blaskiem”. Rabbi Eleazar wkłada w usta Jetro słowa: „Ty, Aron, jesteś słońce, a twój brat (Mojżesz) księżyc”.
Całej epoki cywilizacyjnej potrzeba było na to, aby święte zwierzęta ziemi przenieść na niebo i z religji totemistycznej wytworzyć religję astralną.
I znowu całej trzeba było epoki, aby mity astralne całkowicie z powrotem zlokalizować na ziemi i bóstwa śród tych przenosin przyoblec w kształty Syna Człowieczego.
Ale bóstwa, zstępując z firmamentu na ziemię, powlokły za sobą girlandy gwiazd i glorje słoneczne. W życiorysach ich widać wyraźny ślad zdarzeń astralnych a głowy ich otacza aureola, utkana z promieni słonecznych. Na ziemi jednak gwiazdy i glorje traciły blask pierwotny a z symbolów zwolna dawna treść wietrzała, przez nową zastępowana.
W klinach babilońskich gwiazda prostsza ✽ lub bardziej złożona ✺ oznaczała Boga. Owe obrączki nad głowami  świętych chrześcijańskich są śladem dawnej słoneczności.
Żydzi posiadali jeszcze inne wyobrażenie Zodjaku, którego konstelacje poszczególne zwały się „stolicami“, „domami” i t. p. Były to wspomniane już „Domy Boże”, Bet-El, kamienie w kształcie klinów ciosane (Wiz. 66). Czczono bowiem kamień albo w postaci meteorytu, że spadł „z nieba”, albo w postaci głazu ziemnego, że ukryta jest w nim „iskra”, czyli, że „ogień” t. j. „Bóg” ma w nim swój „dom”. Arcykapłan, jak mówiłem wyżej, w dniach uroczystych wkładał na pierś efod z dwunastu drogiemi kamieniami a na każdym kamieniu było wyryte imię jednego pokolenia. Kult „betelów” był bardzo rozpowszechniony. Słowa Jana Chrzciciela z ewangielji Mateusza (III, 9) i Łukasza (III, 8), iż, gdy Bóg wzgardzi obecnem pokoleniem żydów, „wzbudzi” inne z „kamieni”, do tych Zwierzyńcowych stosują się kamieni, albowiem, jak się później przekonamy, sam Jan z takiego kamienia wzbudzony został, czyli, jak mówi polskie przysłowie, na kamieniu się rodził.


Wiz. 66. Dwanaście Domów Bożych w Zodjaku.

Ale w Talmudzie znajdujemy jeszcze dalsze ślady pojęć astralnych, które tu dla nas mają duże znaczenie.


Wiz. 67. Czterej Archaniołowie stojący na czterech węgłach świata.
Rysowane przez autora wedle badań Dr. Eryka Bischoffa.

Ziemia jest tylko odbiciem zjawisk zachodzących na wysokościach. Dr. Eryk Bischoff przytacza następujące miejsca z Talmudu: „Rabbi Lewi powiedział: W Sebul znajduje się Jerozolima, świątynia i ołtarz, a Michał, wielki książę, stoi przed nim i składa ofiary, albowiem jest napisane: zbudowałem ci dom, byś w nim mieszkał wieczyście” (Chagiga 12 b).

Jest tu wyraźnie mowa o konstelacji Ołtarza. Rabbi Lewi w Midraszu Tehillim powiada: „Juda jest porównany z młodym Lwem, ponieważ gwiazda jego jest Lew; Reuben jest Barankiem a Symeon Bykiem”. Jest tu całkiem wyraźnie mowa o konstelacji Byka, Lwa i Barana. Panują nawet wyobrażenia astrologiczne. „Żywot dzieci i pokarmy nie zależą od nabożności, ale od gwiazd” (Moed katan 28 b). „Krew puszczać pierwszego, czwartego i szóstego dnia w tygodniu a nie drugiego i piątego, bo wtedy gwiazda Mars podwójnie panuje“ (Szabat 129 b). Mars jako „czerwony” ma szczególny wpływ na „krew”. „Abaje mówi: ludzie tak powiadają: jak się podnosi słońce, to tak się podnosi (lżejszą się staje) choroba” (Baba batra 16 b). „Bez ciepła Kesifa (Orjona) i zimna Kimah’y (Plejad) świat nie mógłby wcale istnieć” (Berachot 58 b). Wyrażenie „rokija” oznacza kosmicznie Zodjak a telurycznie firmament. Gwiazdy są Aniołami. „Nazwy Aniołów Izraelici przynieśli ze sobą z Babilonji” (jer. Rosz ha-szana 1, 2). Czterej Archaniołowie stoją na czterech węgłach świata. Archanioł Michał stoi przed ołtarzem i składa ofiary, Urjel strażuje, Rafael spełnia rozkazy a Gabrjel jest od „zwiastowań” (Wiz. 67).


Wiz. 65. Egipskie wyobrażenie świata. Oryginał znajduje się w Turynie (Wedle Jeremiasa).

Gabrjel stoi zawsze w punkcie południowym i symbolizuje słońce „skwarne”, więc słońce podzwrotnikowe, wysyłające na ziemię promienie prostopadle. Jest to zatem „astralne” zapładnianie.
Konstelacje mają różne nazwy symboliczne, więc „domy”, „stolice”, „przybytki” (temenos), „miejsca”. Na dwunastu „stolicach” siedzi dwanaście pokoleń Izraela.
Gdy jednak przyszło chrześcijaństwo i wzięło niebo w swe wyłączne posiadanie, Zodjak Żydowski przemienił się w Zodjak Chrześcijański. Ewangielista wkłada w usta Jezusa zdanie, wygłoszone do Apostołów: „Wy siedzieć na dwunastu stolicach będziecie, sądząc dwojenaście pokolenia izralskiego”. Toteż później przekonamy się, że na czele Nowego Roku astralnego widnieje Apostoł Piotr.
Oto jak przekształcało się KRÓLESTWO NIEBIESKIE z indyjsko-babilońsko-egipsko-greckiego w żydowskie a z żydowskiego w chrześcijańskie.
Ziemia i niebo, niby mąż i niewiasta małżeńskim uściskiem spleceni, były wiecznie płodne. Tę płodność wyobraża wizerunek staro-egipski, znajdujący się w Muzeum Turyńskiem.

Bóg Ziemi Keb i Bogini Niebios Nut, pogrążeni w oceanie bytu, stanowią jedno małżeństwo twórcze, płodne, błogosławione. A Szu, Bóg świętego powietrza, unosi na rękach gwieździstą boginie Nut, która, dotykając rękami i nogami krańców ziemi, tworzy widnokrąg. A Boże Oko czuwa nad wszystkiem, skrzydlate, spojrzeniami wszędy ulatujące (Wiz. 68).




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Andrzej Niemojewski.