Przejdź do zawartości

Życzenie zmarłej/Wstęp

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Émile Zola
Tytuł Życzenie zmarłej
Wydawca Gazeta Urzędnicza
Data wyd. 1893
Druk Drukarnia Dziennika Polskiego
Miejsce wyd. Lwów
Tłumacz anonimowy
Tytuł orygin. Le voeu d'une morte
Źródło Skany na Commons
Inne Cała powieść
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


Pewnego dnia, pod koniec r. 1831., można było w wychodzącym w Marsylji „Telegrafie“ pod rubryką „różne wiadomości“ wyczytać następującą notatkę:
„Pożar obrócił wczoraj wieczorem w perzynę całą grupę domów w miasteczku Saint — Henri. Ogromna łuna była też widzialną i w naszem mieście, a ci, którzy znajdowali się na skałach Endoume, mieli sposobność przyjrzeć się zarówno okropnemu, jak wspaniałemu widokowi.
„Brak nam jeszcze bliższych szczegółów, dochodzą nas jednak wieści o licznych objawach nadzwyczajnej odwagi i poświęcenia, jakich dowody złożono przy pożarze. Na dziś ograniczymy się tylko do opisania jednego takiego wypadku, który uważać można za najbardziej wzruszający epizod wspomnianej katastrofy.
„Jeden z domów tak nagle objęły płomienie, że niepodobna było pospieszyć mieszkańcom tegoż z jakąkolwiek pomocą. Z wnętrza domu dochodziły wyraźnie krzyki przerażenia i rozpaczy nieszczęśliwych ludzi, skazanych, zda się, na śmierć niechybną. Wtem w jednem z okien ujrzano jakąś kobietę, trzymająca dziecko w ramionach. Z dołu można było widzieć, że suknie jej zaczynały już płonąć. Z wyrazem rozpaczy na twarzy, z rozpuszczonemi włosami rozglądała się dokoła siebie, jakby szalona — i nagle przycisnąwszy dziecko silnie do piersi, rzuciła się z okna na dół... Gdy pospieszono ku nieszczęśliwej, celem udzielenia jej pomocy, ujrzano, że matka leży na ziemi już nieżywa, z rozbitą czaszką; dziecię natomiast żyło jeszcze i z płaczem wyciągało swe rączęta, chcąc się uwolnić ze strasznych objęć zmarłej.
„Donoszą nam, że dziecię to, nie mające zresztą, prócz nieszczęśliwej swej matki, żadnych krewnych, zostało adoptowane przez pewną młodą panienkę, której nazwisko nie jest nam znane, a która ma należeć do jednego z szlacheckich domów tego miasta. Tego rodzaju postępek nie potrzebuje żadnych pochwał“.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Émile Zola i tłumacza: anonimowy.