Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ziółkam ja zasiała. 192. z p. Rybnickiego
[105]
192.
z p. Rybnickiego.
Ziółkam ja zasiała,
Zielone mi zeszło:
Sama nie wiem, moja matko,
Czemuż mnie tak tęskno.
O tęskno mnie, tęskno
Bez kochanka mego,
Ześléj mi go, dobry Boże,
Ty wiesz dobrze kogo.
Ześléj mi go, ześléj
Do mojego domu,
Niechże mi się rozweseli
Serduszko ku niemu.
Przyjdę ja do domu,
Choćby do zakonu,
Przemówiłabym słoweczko,
Ale nie mam komu.
Przemówiłabym słówko,
Przemówiłabym i dwa,
Ale się mój kochanek
Bardzo na mnie gniewa.
Żaden mi nie winien
Jak moje kamradki,
Bo one mnie obmówiły
U téj jego matki.
Pan Bóg wam to zapłać,
Moje kamradeczki,
Boście wy mnie uszczypiły
Jako jaszczureczki.
Nie tak jak jaszczurki,
Ale jako żmije;
Już ten mój kochaneczek
Już jedzie do innéj.
Jedzie pod mém oknem
Po ojcowém polu,
Aże mi się serce kraje
Od wielkiego żalu.
|