«Czarnobrewa pójdź dziewczyno,
Kędy boha wały płyną. Rada matka, Luba chatka, Złoty czeka kraj.
Step zielony, z kwiatów puchy:
Na nich ojców drzemią duchy, Raju wonie W tamtej stronie, I wieczny tam maj.» —
«Czarnomorcze, milcz zuchwały!
Jak bezwstydne twe zapały! Wszak nas dzieli, Dłoń mścicieli, I ten cały świat!
Z tej jańczarki okowanej,
Od tej szabli krwią zbryzganej, Pod tym koniem Z krwawem skroniem, Legł mój luby brat!» —
«Jam ich kochał, jak dziś ciebie
Oszczędzałem, jak Bóg w niebie!
Nie na brata Do bułata; Bułat ten na Ruś:
Szły na wiatry moje strzały,
Miecze suche połyskały — Gdy: na cara! Krzyknie wiara, Wtedy rąb i duś!» —
«On Ojczyznę wziął i tobie.
Twój step bujny dziś w żałobie; Więc swej broni Użyj w dłoni, Na najeźdców skon.
Jeźli jego krew popłynie,
Ku swej wdzięcznej przyjdź dziewczynie; Ze łzą w oku, Przy twym boku — Jadę do twych stron.
Lecz jeźli nad waszą ziemią,
Mgły się nigdy nie rozciemią; Precz twe serce! Przeniewiercze! Jak wam Wolność czuć.