Z okazyi opuszczenia zakładu przez pierwszą seryę uczniów z warsztatów rzemieślniczych towarzystwa

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Adolf Suligowski
Tytuł Z okazyi opuszczenia zakładu przez pierwszą seryę uczniów z warsztatów rzemieślniczych towarzystwa
Pochodzenie Z ciężkich lat (Mowy)
Wydawca Gebethner i Wolff
Data wyd. 1905
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Z okazyi opuszczenia zakładu przez pierwszą seryę uczniów

z warsztatów rzemieślniczych towarzystwa

w grudniu 1898 roku.


Obok dorocznego święta patronatu, który pod wezwaniem Królowej Niebios, Niepokalanej Dziewicy Maryi w tych murach się rozwija, przypadła na dzień dzisiejszy jeszcze inna niemniej miła uroczystość, a mianowicie uroczystość wyzwolin pierwszego szeregu uczniów z warsztatów rzemieślniczych warszawskiego towarzystwa dobroczynności.
Do tych naszych wychowańców, którym los pozwolił być pierwszymi przy wejściu do zakładu i pierwszymi przy wyjściu z niego, pragnę zwrócić się w tej chwili.
Niezadługo wypadnie wam opuścić te mury i wyjść w świat szeroki i rozległy, na drogę mozołów, trudów i życiowych doświadczeń. Losy wasze, jak i losy wszystkich ludzi są w ręku Boga. Przewidzieć je naprzód i z góry określić nie jest w ludzkiej mocy, ale jedno jest pewne, doświadczeniem wieków i pokoleń stwierdzone, że trzeba żyć wedle Boskich przykazań, że trzeba żyć zgodnie z wolą Bożą.
Pracą a prawdą, z wytrwałością i energią, z cierpliwością i godnością idźcie przez życie. Bądźcie religijni i trzymajcie się swojej religii, bądźcie prawi i godni swego społeczeństwa, kochajcie co dobre i piękne, a czyny wasze, a życie wasze znajdzie prędzej lub później uznanie i należytą zapłatę. Pomagaj sam sobie, a Bóg ci dopomoże, powiada stara maxyma. Pamiętajcie o tej prawdzie i stosujcie się do niej!
Nie żądajcie tylko od życia za wiele. Zrozumiejcie, że ono nie może płynąć po różach, że niema życia bez cierni i głogu, a wtedy potraficie odnaleźć lepsze strony życia, potraficie odnaleźć właściwą drogę, którą jest droga świętego obowiązku i dobrego czynu.
Niech Bóg poszczęści waszej pracy! Obyście zdobyli sobie byt i stanowisko, obyście na stanowisku pracowali uczciwie i szczerze, przynosząc chlubę temu domowi, który macie wkrótce opuścić, tej instytucyi, która przy szerokim zakresie działania znalazła i dla was miejsce, tym przewodnikom, którzy tutaj nad wami pieczę nieustanną rozwijali i tym zacnym niewiastom, naszym siostrom miłosierdzia, które z macierzyńską miłością zacne uczucia w sercach waszych krzewiły!
A gdy mury te opuścicie, nie zapomnijcie o nich. Zatrzymajcie w swojej pamięci ten dom, w którym młodociane chwile spędziliście, bo w tym domu cieszono się z waszego rozwoju i z waszych postępów, bo w tym domu cieszyć się będą z waszego w przyszłości powodzenia i z waszego szczęścia. Pracujcie dla dobra swojego i dla dobra społeczeństwa!
Niechaj was Bóg w tej pracy wspiera!





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Adolf Suligowski.