Z melodyj hebrajskich

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor George Gordon Byron
Tytuł Z melodyj hebrajskich
Pochodzenie Obraz poezji angielskiej — Tom IV
Wydawca Wojciech Meisels
Data wyd. 1931
Druk Drukarnia Narodowa w Krakowie
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz Jan Kasprowicz
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom IV
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Z MELODYJ HEBRAJSKICH.
1

Idzie w piękności swej ozdobie,
Jak noc gwiaździsta bez obłoku;
Czar, który blask i mrok ma w sobie,
W jej twarzy zlewa się i oku;
Dzień w swych łagodnych zmierzchów dobie
W takim nie kąpie się uroku.

Ani za dużo ni za mało
Ogni i cieni człek w niej zoczy;
Spokojne światło się rozlało
Na czarnych falach jej warkoczy;
Jak jest rozkoszne to jej ciało,
Mówi w niem ducha wdzięk uroczy.

Te brwi, to czoło, ta źrenica,
Ta cicha spojrzeń jej wymowa,
Ten uśmiech wargi, gładkość lica
Bez zbytecznego głoszą słowa,
Że się miłości tajemnica
I dobroć w czystem sercu chowa.


2

Posępny duch mój; w harfy strony
Uderz coprędzej, niech w me uszy

Popłynie głos ich przytłumiony;
Jeżeli jeszcze mam w swej duszy
Troszkę nadziei, to ją ruszy
Dźwięk ten i łzy me, gdy są w oku
Spłyną, by żary swych katuszy
Utopił mózg mój w ich potoku

Lub dobądź tonów, pełnych grozy,
Niech pieśnią bolu harfa jęknie;
Niezbędne są mi dzisiaj ślozy,
Bo mi, śpiewaku, serce pęknie!
Karmione troską, nieraz stęknie
W bezsennych nocach; niech w tej chwili
Już mi na wieki się przelęknie,
Lub się na świeży hymn wysili.


3

Widziałem łzy twe, jak potokiem
Płynęły-ć z błękitnych oczu:
Do ros niebieskich w swem głębokiem
Podobne były przezroczu.
Widziałem uśmiech twój: zaiste,
Szafir przy tobie jest niczem,
I któż to blaski promieniste
Z twem zechce równać obliczem?!

Widziałem, jak kolory słońca
Chłoną obłoki te w siebie
I jak ich wieczór snać do końca
Nie zdoła zgasić na niebie;
Tak i twój uśmiech: acz z boleści
Pełnego serca, to przecie
Jasne wesele w głębi mieści,
Słoneczny blask siejąc po świecie.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: George Gordon Byron i tłumacza: Jan Kasprowicz.