Przejdź do zawartości

Wyznania (Augustyn z Hippony, 1847)/Księga Trzynasta/Rozdział IX

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Augustyn z Hippony
Tytuł Wyznania
Część Księga Trzynasta
Rozdział Rozdział IX
Wydawca Piotr Franciszek Pękalski
Data wyd. 1847
Druk Drukarnia Uniwersytecka
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz Piotr Franciszek Pękalski
Tytuł orygin. Confessiones
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Księga Trzynasta
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

ROZDZIAŁ IX.
Dla czego jedynie o Duchu Ś. powiedziano, że się unosił nad wodami?

Ale czyliż Ojciec, albo i Syn, nie unosił się nad wodami? Jeżeli sobie wyobrażamy to, co się unosiło, jak ciało objęte miejscem: wyrazy te nie przystoją nawet ani Duchowi Świętemu. Jeżeli zaś uważamy w tém nieprzemienną wyższość Bóstwa nad wszystkiém co zmianie ulega, więc i Ojciec i Syn i Duch Ś. razem unosili się nad wodami. Dla czego jedynie o Duchu twoim mówi Pismo? dla czego mówi o nim tylko samym, jakby tam miejsce było gdzie nie masz miejsca? Kiedy o nim samym indziéj powiedziano, że jest darem twoim? W darze twoim odpoczywamy, tam zażywamy ciebie samego o prawdziwy odpoczynku dusz naszych, jedyne duchów miejsce! Tam nas miłość wznosi, a twój Duch dobry uprowadza pokorę naszę z bramy śmierci: „od dobréj naszéj woli nasz pokój zależy[1].“ Siła ciała dąży ciężarem swoim do miejsca własnego, każdy ciężar nie tylko dąży na spód, ale i do miejsca sobie zakreślonego. Ogień dąży w górę i ulata, kamień na dół spada; jedno i drugie popędem swojego ciężaru zmuszone, dąży do właściwego centrum. Oléj wlany pod wodę wznosi się nad wodę; woda na oléj wylana, pod oléj się zanurza, jedno i drugie siłą swojego ciężaru zmuszone, szuka swojego centrum. Nieładem wszystko się mięsza i niepokoi, porządek wszystko uspokaja. Moim ciężarem jest miłość moja, gdziekolwiek dążę, ona mnie tam unosi. Dar twéj miłości zapala nas i serce nasze ku tobie unosi, „z zapałem postępujemy i wznosimy się po, wschodach w sercu[2],“ i pieśń stopni śpiewamy. Ogień twój miłości, ogień twój Boży zapala nas, trawi i unosi nas do zakreślonego pokoju, na łono niebieskiego Jeruzalem; bom zakosztował prawdziwéj radości w téj szczęśliwéj obietnicy: „pójdziemy do domu pańskiego[3].“ Tam dobra wola nasza, sprawująca, że już niczego więcéj nie pragniemy, jedynie tam przebywać na wieki, miejsce nam przygotowała.







  1. Łukasz 2, 14.
  2. Ps. 83, 6.
  3. Ps. 121, 1.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Augustyn z Hippony i tłumacza: Piotr Franciszek Pękalski.