Przejdź do zawartości

Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1879/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Henryk Sienkiewicz
Tytuł Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1879
Pochodzenie Gazeta Polska 1879, nr 271
Publicystyka Tom IV
Wydawca Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Gebethner i Wolff
Data powstania 3 grudnia 1879
Data wyd. 1937
Druk Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Miejsce wyd. Lwów — Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór artykułów z rocznika 1879
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


64.

Chrystus przed sądem. Obraz ten Gottlieba wystawiony w Salonie artystycznym Gracjana Ungra, zwraca ciągle uwagę znawców i publiczności. Gottlieb nie był jeszcze mistrzem skończonym, był raczej niezmiernie żywotnym talentem szukającym sobie drogi. Te jego szkice i nie pokończone obrazy, przed któremi dziś zatrzymuje się publiczność, są jakby malowaną historią wyrywania się artysty do własnego lotu w dziedzinie sztuki. Rysunek ich często nie dość poprawny, koloryt w ogóle nieświetny, znać na nim wpływy Matejki, Makarta i Maxa, ale już ponad temi wpływami widnieje własny sposób odczuwania i zarazem kierunek, w którym by poszedł artysta dalej. Kierunkiem tym jest wyraz w danym zakresie uczuć. Wobec wyrazu inne warunki artystyczne grają tylko dopełniającą rolę. Widnieje to przede wszystkiem w obrazach religijnych Gottlieba. Artysta ten malował często jak Matejko, Makart lub Max, ale czuł już po swojemu. Postacie ludzkie modlące się lub pogrążone w stan skupienia religijnego przemawiały najsilniej do jego wyobraźni. Malując je starał się przede wszystkiem uchwycić ich duszę, lub ideę płynącą z wzajemnego ich stosunku. Takie warunki, taka wrażliwość na wyraz, tworzy także znakomitych portrecistów, że zaś Gottlieb miał w sobie dane na portrecistę, dowodzi jedno studium przedstawiające mężczyznę w średnim wieku, które prawdopodobnie jest najlepszem dziełem zmarłego malarza.
W ogóle Gottlieb czuł mocno i niepowszednio, dlatego i w jego utworach, choć często jeszcze wadliwych, jest coś niepospolitego, jest coś, co sprawia, że ludzie stają przed jego obrazami i zamyślają się mimo woli. Jest w nim poezja, która tajemniczym językiem przemawia dziś do widzów, napełniając ich zadumą i żalem, że ten młody talent zgasł już na zawsze.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Sienkiewicz.