W imionniku Michaliny Szelutówny

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ludwik Kondratowicz
Tytuł W imionniku Michaliny Szelutówny
Pochodzenie Poezye Ludwika Kondratowicza/Tom V
Wydawca Karol Miarka
Data wyd. 1908
Druk Karol Miarka
Miejsce wyd. Mikołów — Warszawa
Źródło Skany na commons
Indeks stron
W IMIONNIKU
MICHALINY SZELUTÓWNY.

Nieznany z twarzy, tylko z piosenki,
Co czasem w polskim brzmi domu,
Wezwany jestem ślad mojej ręki
Złożyć do pani albomu.

Z tego zadania najlepsze chęci
Jakże uiścić się mogą?
Rodak rodaczce chyba poświęci
Jakąś piosenkę ubogą.

∗             ∗

Wężem się zwija kręta Wilia,
Słucz płynie z bagien wśród ziela,

Rzekę od rzeki przestwór daleki
Zdaje się wiecznie rozdziela.

Jednak zmierzone w tę samą stronę,
Pomimo wielkiej oddali;
Jedno marzenie, jedno dążenie
Kipi zarówno w ich fali.

A gdy koleją z sobą się zleją
Kędyś w bałtyckiej powodzi,
Znajdą się snadno, i zaraz zgadną,
Że jedna ziemia je rodzi.

Podbiorą tony piosnki rodzonej,
By bratnie rzeki przybyły;
Strach dla wybrzeży, gdzie pęd uderzy,
Gdzie żwawe skupią się siły.

13 marca 1862. Wilno.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ludwik Kondratowicz.