[57]W CZEŚĆ UMARŁYM.
Och! cała ziemia ta nasza smętarna
Wygląda, Panie, jak czara ofiarna,
W którą poganie zlewali krew wrogów
Dla dawnych bogów.
[58]
Coraz się więcej spód ziemi zaplemia;
Na nowe groby miejsca nie ma ziemia,
A więc na prochach ojców, twarzą bladą
Syny się kładą —
I oto Panie, jak się wypiętrzyła
Warstwami trupów sypana mogiła,
A innem licem każda pokolenia
Warstwa się zmienia.
I najprzód leżą daleko u spodu
Ciemne olbrzymy, ojcowie Narodu:
Ci pospierali o krwawe oszczepy
Czaszek czerepy.
I niedźwiedziową okryli się skórą —
A znać im z oczu przymkniętych ponuro,
Że w borach wiodły nie jeden bój dziki
Te zapaśniki.
A na tych ciałach szeregiem się łożą
Ludzie co znali już naukę bożą,
Bo szorstkie dłonie na zbroi ze stali
W krzyż poskładali.
A każdy patrzy pokojem natchniony:
Widać że poległ dla kraju obrony,
[59]
Widać że synom kraj wolny zostawił,
I siebie wsławił.
Wyżej na owych ojcach bogobojnych
Kłębią się ciała w rzutach niespokojnych;
Jak na wędrowcach co zmylili drogę,
Znać na nich trwogę.
Jedni z nich troską zadumani leżą,
Drudzy w rozpaczy miecz złamany dzierżą,
A inni zdrajców osypani trądem,
Straszą się sądem.
A prócz tych Panie, co śpią w ziemi zmierzchu,
O! ileż trupów tu, na samym wierzchu!
A wszystkie w Niebo patrząc znaną twarzą,
Ach! o nas marzą.
Sercem i ręką naszą obwiązani,
Teraz o Panie, leżą przepasani
Przez szyję siną pręgą, a przez łono
Pręgą czerwoną.
I jako słudzy Twoi w dawnej Romie
Z pieśnią stawali na płonącym łomie,
I na świadectwo Twojej wiecznej prawdy
Cierpieli zawdy;
[60]
Tako i nasi bracia, Wielki Boże,
Jak na spoczynek szli na krwawe łoże:
A strasznym bolem pokurczone wargi
Nie miały skargi.
Panie! toż wszystkie ojców naszych winy,
Już śmiercią swoją okupiły syny,
Panie! Tyś musiał zmarłych poczet cały
Wziąść już do chwały.
A jeźliś naszą pokutę żałobną
Dotąd nie skończył — daj nam śmierć podobną;
Ale nam powiedz: «Do ofiarnej katni
Idźcie ostatni!»
Ale nam powiedz: «Was umieszczę w chwale,
Kraj wasz ku morzom rozścielę wspaniale,
A dzieci wasze do jednego stołu
Sproszę pospołu!»
Cześć, cześć i chwała niech będzie popiołom,
W proch, w proch, w pokorę giąć się naszym czołom,
W jęk, w łzę rozlewać to nasze wołanie,
Do Ciebie Panie!
Kornel Ujejski.