Szedł bednarczyk borem, lasem

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ignacy Danielewski
Tytuł Szedł bednarczyk borem, lasem
Pochodzenie Bukiet pieśni światowych
Redaktor Józef Chociszewski
Wydawca Jarosław Leitgeber
Data wyd. 1901
Miejsce wyd. Poznań
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Szedł bednarczyk borem, lasem,
Wstąpił do gospody,
Toporeczek miał za pasem,
A był taki młody.
Gospodarz go w dom powitał,
Gosposia witała,

Został bednarz, miał wygody,
Warsztat stał w komorze,
Nibyć dłubie, niby robi
A skończyć nie może.
Ciągle dłubie, ciągle struże
Do drzwi stoi bokiem,
A z podełba jakoś mruże
Na dziewczynę okiem.
Poszedł ojciec do piwnicy,
Po sądkach kołata,
Matka pierze u krynicy,
Córa do warsztata.
Zajrzy stary do komory,
Jak to tam te zamki,
Bednarz wdzięczy się do córy,
Jak gołąb do samki.
I do ucha jej coś grucha,
Ręką objął w poły,
Ona słucha i też grucha,
Tak gruchają społy.
Krzyknie stary: „Hej, hej matka,
Patrz co się tu dzieje;
On jej grucha coś do ucha,
A ona się śmieje.“
„Cicho stary, toć do pary
Zawsze trzeba dwoje,

A że umie i rozumie,
Znać to dziecko moje.
Oj bednarzu, oj figlarzu
Znam ja twoje zamki,
Znam wiek młody, czas urody
Starość zamkła klamki,“
I zwiesiła głowę siwą,
Zbeczeli się starzy,
Widzą parę urodziwą,
Wiek młody się marzy.
Młodzi stoją, znać się boją,
Zwarli ręce w klamki,
Do nóg taty padli maty,
Ścisnęli jak w zamki.
Oj bednarzu, przy ołtarzu
Widzę cię, ślubujesz;
Od granicy do stolicy
Czyliż powędrujesz?

I.  Danielowski.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ignacy Danielewski.