Strona:Zacharyasiewicz - Nowele i opowiadania.djvu/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jeszcze tego samego wieczora przekonały się matka i córka, że to nie była żadna warjacya lecz silna, nieprzełamana wola ojca.
Po krótkim preferansie z takiemi jak Cezar, Napoleon i Aleksander Macedoński znakomitościami przybyło panu Kapistranowi tyle energii, że w końcu mimo łez i spazmów, z pomocą pana Baptysty i proboszcza, przecież na swojém postawił.
Pan Alfons dostał czarną polewkę — wkrótce zdrowy instynkt serca wziął górę nad rozmarzoną główką panny Antoniny, która wracając do dawnych wspomnień, podała rękę panu Władysławowi.
Tego dokonał pośmiertny pana Kapistrana preferans, o którym nieraz swoim sąsiadom opowiadał.