Strona:Z powodu jubileuszu profesora Duchińskiego.pdf/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nami mongolskiemi, tatarskiemi, fińskiemi itd. „Moskwa“ (według terminologii etnograficznej p. D.: cały zbiór krain, zamieszkałych w państwie Rosyjskiem przez Wielkorusów i ich turańskich współplemieńców) różni się od reszty Słowian i od całej Europy aryjskiej, jak niebo od ziemi. Są to dwa światy zasadniczo różne, nie mające z sobą nic wspólnego oprócz chyba wrodzonego i nigdy usunąć się nic dającego antagonizmu. Granicami geograficznemi tych światów są to Dniepr i Dźwina, to Dniepr i „rzeczki Finlandji“. Zresztą o drobiazgi mniejsza. Bądźmy zupełnie szczerzy i powiedzmy, ze granicę świata turańskiego i aryjskiego określa po prostu granica Wschodnia Rzeczypospolitej Polskiej z przed r. 1772. Należy tylko odbudować dawną Polskę, a wnet znajdzie się na karcie i na kuli ziemskiej widoczny przedział dwóch wrogich światów, a Europa zachodnia zyska doskonałe przedmurze przed grożącą jej bezustannie hydrą turańską. Aby jednak nie krzywdzić reszty Europejczyków, którym losy kazały osiedlić się na północo-wschód od granic Polski przedrozbiorowej, i ażeby zyskać dla swej idei politycznej jak najwięcej zwolenników i sprzymierzeńców, p. D. zalicza także do Europy zachodniej półwysep Skandynawski, Finlandję i wszystkie prowincje Nadbałtyckie. Toć w ten sposób jeszcze radykalniej odpycha się ku wschodowi Moskali-Mongołów, a odebrawszy im morze Bałtyckie, osłabia się ich znakomicie. Rzecz bardzo prosta, że Finnowie i Estończycy należą wtedy do świata aryjskiego zachodnio-europejskiego, a nietylko Małorusi, ale i Białorusi okazują się plemieniem zasadniczo różnem od koczowników „moskiewskich“. Naturalnie za Małorusów i Białorusów należy uważać tylko tych Rusinów, którzy zaludniają wschodnie obszary dawnej Rzeczypospolitej Polskiej. Co mieszka za Dnieprem, to wszystko nosi na sobie niezatarte piętno turanizmu.
P. Duchiński broni się przeciwko posądzeniu, jakoby Turańczyków uważał za barbarzyńców. Boże uchowaj! Są oni także zdolni do cywilizacji i kultury, ale do cywilizacji i kultury sui generis, nie mającej nic wspólnego z sympatyczną dla prawdziwego aryjczyka kulturą i cywilizacją zachodnio-europej-