Strona:Złoty Jasieńko.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nia raz powziętéj myśli — nic go powstrzymać nie mogło gdy postanowił działać, a w wyborze środków był prawdziwie genialnym. Głęboka znajomość ludzi, takt wielki w postępowaniu, milcząca energia dawały mu tę wyższość nad paplarzami i wiecznie wahającymi się w wyborze ludźmi, którą Jasieńko tak prędko doszedł do świetnéj klienteli i szczęśliwego swego położenia. Przymioty te nietylko w ważniejszych sprawach życia, ale w najdrobniejszych nawet mu towarzyszyły. Po owéj nocy w któréj matce oświadczył że się rozstać muszą i że chce ażeby się wyniosła z jego domu; mimo że się zamknęła w swéj izdebce i pokazywać nie śmiała, mimo jéj łez i błagań, Jasieńko oświadczył iż do czwartego dnia wstąpić powinna na nowe mieszkanie które on wynalazł już i najął, a kazał natychmiast urządzić. Bez najmniejzzego śladu uczucia, żalu, politowania nad biédną kobiétą, codzień jéj to przypominał; łzy go niecierpliwiły, mówił krótko, rozkazywał, tak że pani Mateuszowa w końcu musiała się zabrać, pakować i cała we łzach które połykała, poszła zobaczyć to wygnanie swoje, bo wiedziała że rozporządzenia synowskiego nic już zmienić nie potrafi.
Nowy lokal przeznaczony dla staruszki położony był w części miasta dosyć odległéj od głównéj ulicy i kamienicy Leonarda. Była to prawie wiejska już przedmieściowa ulica w ogrodach, zieleni,