Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/383

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ile oko nachwyta, różne biorąc wzorki,
Albo ucho nakładnie słów do swéj komorki;
Ile nos wścibski zwietrzy, gdzie mu nie należy,
A ręka cichéj mackiem narobi kradzieży:
Owo zgoła, co wszystkie z panów, księży, gminu,
Kobiet zniosą do serca, jak do magazynu
Złodziejskiego towarów, wszystko on wytrawi:
Jedne całą, a drugie półgębkiem wyjawi.

Darmo ściskać zębami, darmo zwierać usta:
Ustawicznie nań czyha albo chluba pusta,
Albo złość z interesem; a nie z tym, to z owem,
Mimo straż poczciwości, odejdzie połowem.
Jeden dla swéj kochanki, by z nią tylko siedział,
I siedmby na się grzechów śmiertelnych powiedział.
Nie każdemu się serce człowiecze otwiera;
Pewny doń mają wytrych Bachus a Wenera.
Ów chudy pochlebniczek dla marnego zysku,
By co złapał, lub lizał na cudzym półmisku,
Gotów swoje i cudze wyjawić sekrety,
Szarpiąc sławę za taler i łokieć sajety.
Dobrze zgoła powiedział Sokrat umęczony,
Że łatwiéj w gębie trzymać węgiel rozpalony,
Niż język za zębami: tak mu srodze piecze.
Plotka, jako jedwabnik, wszystko z siebie wlecze.
Więc ktośkolwiek jest: czy ci monarcha powierza
Swe pióro, czyś ziemianin, czy flintę żołnierza
Dźwigasz, czyś bez żadnego pachołek urzędu,
Z tego samego, żeś jest miedzy ludźmi, względu,
Bierz stąd prostą naukę, a pomów z kowalem,
By ci gębę łokciowym zagwoździł bratnalem.
Pewne na świerzb lekarstwo: chcesz-li być spokojny
I sam i miedzy ludźmi nie podniecać wojny.

Nie wart zgoła ten imię nosić przyjaciela,
Kto powierzonych sobie tajemnic udziela,
Szukając z cudzych składów handlarz potajemny
Przez zdradę przyjacielską przyjaźni nikczemnéj.
Podobny do owych-to po dworach skarbników,
Co mając powierzonych szafunek groszyków,
Dają żydkom na lichwę miesięczną; a cudzą
Panosząc się intratą, pańskie grosze łudzą.
We wszystkim z przyjacielem twoim bądź złączony,
Prócz zwierzonego tylko sekretu, a żony.