Strona:Wybór poezyj- z dołączeniem kilku pism prozą oraz listów.djvu/085

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jeżeli ich Opatrzność z liczby pospolitéj
Wyjąwszy, świetniejszemi ozdabia zaszczyty;
Ogromniejsze na barki wkłada im ciężary,
Aby praca godności nie chybiała miary.

Nie wysokość urzędów, nie blask próżnéj dumy,
Nie strojne okazałych dworzan wkoło tłumy,
Nie rozliczne dochody, powozy i cugi;
Lecz same wielkim czynią cnoty i zasługi.

Z tego, mądry monarcha, jedynie powodu
Czyni cię senatorem zacnego narodu;
Że w twéj osobie ujrzał te wszytkie tytuły,
Które i krzesła zdobią i świetne infuły.

Czyliś życie prywatny osobne prowadził,
Czyliś sądził, czy mówił publicznie, czy radził;
Każdy, nieuprzedzony mylném zdaniem żadnym,
Przyzna, żeś dobrym ziomkiem, kapłanem przykładnym;

Żeś jako w ukaraniu występnych stateczny,
Tak miły w obcowaniu, tak względny i grzeczny,
Gorliwy bez zapału, na ubogich hojny,
We wszytkich sprawach mądry, baczny i przystojny.

Stąd rosną dla kościoła nadzieje niepłone,
Że przez cię ujrzy dawne wieki przywrócone;
Kiedy owce posłuszne szły pasterzów śladem
I pasterze owieczkom cnót byli przykładem.

Stąd i dla nas pociecha, cośmy do téj pory
Pod twym dozorem pańskiéj straż mieli obory,
Że już sam pierwszym będąc stróżem wiernéj trzody,
Większe nam łaski twojéj zechcesz dać dowody.

W tym nas jedynie, zacny pasterzu, zasmucasz,
Że twe sługi uprzejmie życzliwe porzucasz,
Tam dążąc, kędy drugi poczet naszéj braci
Winny za nas wdzięczności hołd chyba wypłaci.

Gdzieżkolwiek będziesz, niechaj z gwiaździstéj wierzchnice
Ten, co cię na biskupią przeznaczył stolicę,
Wspiera wieczną mądrością; byś przez długie lata
Polskiego był ozdobą i podporą świata.