Strona:Wybór pism Mieczysława Romanowskiego Tom I.djvu/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„Bratanku — woła — polska krew cię rodzi,
Dajże ty inny lot ptakowi temu!
Na wrogów nieś go Waść, jako się godzi.
Z pól nie uciekać orłowi białemu!
Nieś go tam, chłopcze, śmiało w imię boże —
Ten orzeł tylko naprzód lecieć może!“

I czyni młodzian, jako stryj mu każe:
Na Radziwiłła ze sztandarem goni.
Za orłem lecą skrzydlaci husarze
Z pochylonemi kopiami ku błoni,
Wpadli w szeregi, jak śmierci żniwiarze:
Sto ciosów każdy niesie w mściwej dłoni,
I wypędzają rokosz z pola chwały —
Z chorągwi na nich patrzy orzeł biały.

Patrzy radośnie i wstrząsa skrzydłami,
Rzucając blaski na zwycięzców głowy...
I przeszumiały wieki nad polami,
Wieki, pisane piorunem Jehowy...
Orle nasz, kiedyż zjawisz się nad nami?
Kiedy nas w ogień powiedziesz bojowy?
Wzleć — wzleć! My pomni hasła twojej chwały,
Że tylko naprzód leci orzeł biały.

1862.





OJCOWSKIE SŁOWO.
„Będziesz miłował brata swego“.

Zgasły zorze, wieczorne niebiosa
Skry po fali rozsiały wiślanej.
Na murawie w perłach szkli się rosa,
Szmerem kłosów rozmawiają łany;
Ziemia, gwiazdy w słodkiej ciszy toną —
Tylko polskie nie wie o niej łono.